Przejdź do głównej zawartości

Kukuryku, kogut rządzi w kurniku



Tak się już przyjęło w społeczeństwie, że mężczyzna zarabia na rodzinę, a kobieta niczym bogini ogniska domowego ogarnia sprawy związane z dziećmi, obiadem, praniem, sprzątaniem itp.
Życie pokazuje, że nie zawsze jest tak jak nasi przodkowie to sobie wymyślili.

"Kogut domowy"- najnowsza powieść Nataszy Sochy przedstawia nam rodzinę 2 plus 3- rodzice i trzy cudowne córki. Jakub- głowa rodziny pracuje w banku, jego obowiązki domowe są bardzo, bardzo ograniczone- wiadomo, większość czasu spędza w pracy, później nie ma siły na nic. Berenika zajmuje się domostwem i dorabia na część etatu w agencji reklamowej.

Pewnego pechowego dnia Jakub dowiaduje się, że w jego firmie redukują etaty. On również musi się pożegnać ze stanowiskiem. Co teraz? Kredyt do spłacenia, rodzina na utrzymaniu...koniec świata, katastrofa.

Jak mówią przysłowia- z każdej sytuacji jest jakieś wyjście ( jak nie drzwiami to oknem). Leńscy mimo początkowych zawirowań, postanawiają zamienić się rolami. Berenika dostaje cały etat w firmie, jej mąż zaczyna zarządzanie kurnikiem.

Początki jak wiadomo nie są łatwe. Kuba uczy się wszystkiego praktycznie od podstaw. Zastanawia się w jaki sposób można wszystko ogarnąć i nie narzekać, nie zasypiać na stojąco. Jak można robić kilka rzeczy jednocześnie? My kobiety znamy to doskonale i wiemy, że można. Mężczyźni są trochę inaczej skonstruowani- taka natura, nic na to nie poradzimy. Czasem potrzebny jest jedynie dobry plan, metodą prób i błędów można dojść do celu- czy bohaterowi się to udało? Czy kurnik nie spłonął, dzieci nie zaginęły na spacerze, albo nie zostały w szkole/ przedszkolu za długo? Wreszcie czy najmłodsza, dziewczynka nie odparzyła sobie pupki od zbyt długiego noszenia pieluchy?

Na te pytania odpowiedzi znajdziecie w książce. Powiem Wam jeszcze w sekrecie, że koło Bereniki, matki, która wyrwała się z domowych pieleszy, zaczyna kręcić się młodszy, przystojny mężczyzna, na którego widok miękną kolana nie tylko młodym kobietom...

"Kogut domowy" pokazuje codzienność większości ludzi. Mężczyzna pracuje, kobieta zajmuje się domem ( przez 4, 5 roku byłam kurą domową i teraz wiem, że nigdy więcej na tak długi okres pracy w domu się nie zdecyduję, powiem też, że podziwiam wszystkie kobiety, które zajmują się domem i czerpią z tego radość- ja się zwyczajnie nie nadaję). Ona mimo, że pada na twarz, nie narzeka i stara się, żeby wszyscy byli zadowoleni, on zmęczony po pracy musi dobrze zjeść i odpocząć- najlepiej z gazetą lub przed telewizorem. Obowiązki związane z dziećmi pana domu nie dotyczą. Czasem się pobawi, przeczyta bajeczkę, kupi nową zabawkę. Doba się nie rozciągnie, na wszystko nie wystarczy czasu.

Czy na pewno kobiety lepiej sobie radzą? Czy mężczyźni mają dwie lewe ręce do prac domowych, do wychowania dzieci? Jestem pewna, że trzeba dać im szansę, a pokażą co potrafią.
Jest jeszcze jeden aspekt tego wszystkiego- wychowanie, stereotypy utarte od pokoleń. Chłopiec widzi co dzieje się w domu, jak zachowują się rodzice, jaki jest podział obowiązków. Babcie powtarzają, że kobieta musi to, tamto, a mężczyzna co innego. Guzik prawda- każdy może robić wszystko i świetnie sobie radzić, wystarczy tylko chcieć...

Natasza Socha wrzuca Jakuba na głęboką wodę. Do tej pory nie interesował się rzeczami, które trzeba zrobić w domu, sprawami związanymi z dziećmi i wieloma innymi aspektami codzienności. Tak sobie myślę, że każdy mężczyzna, który pracuje, zawzięcie twierdzi, że od "tych spraw"( domowych i dzieciowych) jest kobieta- powinien chociaż na miesiąc zamienić się miejscami. Zobaczyć jak wszystko wygląda od podszewki. Poznać słodki i gorzki smak rodzicielstwa.

Natasza Socha jak zawsze- z odpowiednią dozą humoru, ironii i życiowej prawdy podaje czytelnikom świetną historię. Wiem, że się powtarzam, ale na każdą kolejną książkę czekam z niecierpliwością i wiem, że trafi w mój gust.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Pascal.

Komentarze