Przez dłuższy okres swojego życia nie zwracałam uwagi na coś takiego jak planowanie. Szłam na przysłowiowy żywioł i w efekcie wściekałam się, że o wielu rzeczach zapomniałam/ musiałam nadrabiać zaległości, a czasu jak zwykle brakowało. Zaczęłam nieśmiało planować najbliższe godziny i dni...
Drugim ważnym aspektem był powrót do pracy, po długim okresie przerwy, jakim było urodzenie i wychowywanie dziecka. Nagle musiałam ogarniać trzy grafiki, żeby odebrać dziecko z przedszkola, żeby miało opiekę w momencie naszej pracy na drugą zmianę.
Gdybym tego wszystkiego nie zapisywała, na pewno mielibyśmy telefony z przedszkola, że dziecko nie zostało odebrane. Bez kalendarza bym zginęła.
Przyszedł jednak moment na to, żeby uporządkować swoje życie emocjonalne. Z doświadczenia wiem, że najlepiej jest się komuś wygadać, posłuchać rad, pocieszenia, albo dostać kopniaka na rozruch.
Można też spróbować inaczej.
Tu z pomocą przychodzą Karolina Nawój, Magdalena Czmochowska i przyjaciele ;)
Świetna ekipa stworzyła "Dziennik dobrego życia" ( kliknijcie w link, na stronie Wydawnictwa Sensus jest dobra promocja).
Co znajdziecie pod piękną okładką? Od razu powiem Wam, że jestem oczarowana szatą graficzną dziennika. Tego nie da się opisać, to trzeba zobaczyć.
"Dziennik dobrego życia" jest podzielony na 12 rozdziałów. Każdy skupia się na innej sferze życia. Jest miejsce na plany miesięczne, plany na tydzień, oraz weekend. Dodatkowo znajdziecie tablicę marzeń, która pozwoli opisać to, co chodzi Wam po głowie.
Oprócz planowania jest też miejsce na notatki, zapisanie osiągnięć półrocznych ( dobrze zrobić takie podsumowanie i sprawdzić czy są jakieś efekty). Jest odrobina nienachalnej motywacji, piękne zdjęcia, ćwiczenia do wykonania oraz kalendarz badań, o których ( nie oszukujmy się) często zapominamy w codziennej gonitwie.
"Dziennik dobrego życia" będzie idealny dla każdej kobiety, czy będzie to gospodyni domowa na cały etat, czy też zabiegana bizneswoman. Każda z nas potrzebuje chwili dla siebie, oderwania od codziennych obowiązków, zmian w życiu.
Jeżeli jesteście gotowe na zmiany, na uporządkowanie swoich działań, emocji, przemyśleń. Jeżeli jeszcze się wahacie...weźcie do ręki "Dziennik..." i zacznijcie działać.
Bardzo żałuję, że nie trafiłam na coś podobnego w momencie mojego przedłużonego urlopu wychowawczego...ale w sumie nic nie dzieje się bez przyczyny. Mam teraz i nie zawaham się go użyć ;)
Komentarze
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Wasze zdanie :) Komentarze zawsze mile widziane