Przejdź do głównej zawartości

Skorzystałam z zaproszenia...




Jakiś czas temu zajrzałam do skrzynki i zobaczyłam tajemniczą kopertę.
Nie spodziewałam się żadnego listu, rachunków itp. Pierwsza myśl- US albo ZUS. Zobaczyłam jednak odręczne pismo, okres przed Walentynkami, więc pomyślałam, że mąż wysłał mi kartkę ( o ja naiwna). Szybko wygrzebałam klucze z torebki ( narażając paznokcie na urazy), co jak wiadomo nie jest rzeczą łatwą. Chwyciłam kopertę i od razu ją rozerwałam. 

W środku znalazłam zaproszenie. 
"Cymanowski młyn" zapraszał w swoje progi, oferując niesamowite wrażenia.

Jak udała się wycieczka? Już opowiadam.

Widząc informację o premierze książki, byłam bardzo ciekawa, co wyniknie z duetu Witkiewicz & Darda. Twórczość Magdaleny znałam, na temat książek Stefana Dardy poczytałam w sieci, nie miałam wcześniej przyjemności ich poznania.  Im więcej opinii czytałam, tym bardziej byłam ciekawa co zaoferują autorzy w duecie.

Monika i Maciej, małżeństwo jakich dużo, przechodzi kryzys. Na pierwszym miejscu jest kariera, wspólne życie zaczyna być życiem w pojedynkę. Inne spojrzenie na świat i związek, spędzanie wolnego czasu i wiele innych rzeczy sprawia, że małżonkowie oddalają się od siebie.

Ktoś jednak przychodzi im z pomocą. Dostają zaproszenie na Kaszuby, "Cymanowski młyn" ma być miłą odskocznią od codziennego pędu za karierą. Zmiana miejsca, odpoczynek od Warszawy- małżonkowie postanawiają skorzystać, spędzić trochę czasu wspólnie, zwolnić tempo, popracować nad relacjami. 

Na miejscu od początku czekają na nich niespodzianki. Zakopanie się w błocie, brak zasięgu...dla współczesnych ludzi- ciut nie koniec świata. Złe wrażenia szybko się zacierają. Maciej i Monika miło spędzają czas. Właściciel pensjonatu stara się zaopiekować gośćmi jak najlepiej. Co prawda Maciej nie bardzo przypada mu do gustu, ale w Monice dostrzega idealny materiał na kobietę dla swojego syna Łukasza, którego przybycie skutecznie zakłóca spokój dziewczyny.
Mężczyzna bardzo przypomina jej zmarłego narzeczonego.

Maciej musi pilnie wrócić do Warszawy. Monika jest wściekła, ale Łukasz umila jej samotny pobyt.
Gra się rozpoczyna. Magdalena Witkiewicz jest znana ze szczęśliwych zakończeń. Czy Stefan Darda jej na to pozwolił? 

Powiem Wam, że "Cymanowski młyn" skradł moje czytelnicze serce. Odpowiednia dawka grozy ( zaczęłam ostatnio czytać więcej thrillerów, a później spać nie mogę, bo mi się głupoty śnią :) ), tajemnic z przeszłości i typowych ludzkich perypetii, sprawiły, że książka za szybko się skończyła.
W duetach równie bywa, pisanie książek musi być trudne, zwłaszcza przy takiej mieszance gatunków.

Według mnie Witkiewicz & Darda poradzili sobie rewelacyjnie. Całość była spójna, nic mi nie zgrzytało. Z niecierpliwością, ale również z niepokojem zaglądałam na kolejną stronę. Momentami czułam, jakbym znalazła się w "Cymanowskim młynie", który gdyby istniał naprawdę- omijałabym szerokim łukiem. 

Cieszę się jednak, że skorzystałam z zaproszenia, które dostałam. Teraz, pisząc dla Was tę recenzję, przypominam sobie treść książki ( jest ciemna noc, pies przez sen wydaje dziwne dźwięki, mąż jest w pracy) i zastanawiam się czy mi ktoś do mieszkania nie wejdzie...

Czytaliście książkę? Jakie są Wasze wrażenia?

Komentarze