Przejdź do głównej zawartości

"Był sobie szczeniak. Bailey" W. Bruce Cameron


Zastanawialiście się kiedyś co myślą sobie nasi czworonożni przyjaciele? Niejednokrotnie patrząc na mojego psa, mówiąc do niego, myślę co takiego dzieje się w jego głowie. Zwierzęta są cwańsze niż ładniejsze- coś zbroją, siedzą przy ściągniętym ze stołu obrusie i udają, że to nie ich sprawka. Buty rozniesione po całym mieszkaniu- przecież same wyszły z szafki na spacer. 

Pomijając szkody na jakie musi być przygotowany każdy człowiek, który decyduje się na zwierzaka, są cudowne, mądre, kochane i mogłabym tak wymieniać bez końca ;)

Dzięki książce "Był sobie szczeniak. Bailey" możemy spojrzeć na świat z drugiej perspektywy, w tym przypadku z perspektywy szczeniaka o imieniu Bailey, którego większość zna z filmu "Był sobie pies" ( tak na marginesie tylu łez nie wylałam jeszcze na żadnej ekranizacji).

Mały ciekawski piesek postanawia uciec z hodowli i poznać świat po drugiej stronie furtki, który kusi go zapachami i przygodą. Zwierzak po kilku perypetiach trafia do domu ośmioletniego Ethana. Dostaje tam wszystko, co potrzebne psu do szczęścia: dach nad głową, kochających opiekunów i najważniejszą osobę- chłopca. 

Bailey i Ethan są nierozłączni, spędzają ze sobą wszystkie wolne chwile. Najgorszy jest moment, kiedy chłopiec jedzie do szkoły, chociaż...piesek może wtedy poznać nowe miejsca, trochę nabroić w domu. Bailey ma też misję, którą jest ochrona chłopca. Uwierzcie, że ryzykownych sytuacji nie brakuje- jak to w życiu dorastających dzieci bywa.

Przychodzi też czas wakacji- moment luzu, odpoczynku, ale również nowych, niekiedy bardzo niebezpiecznych przygód. Ethan , Bailey i mama wyjeżdżają wtedy na farmę do dziadków. Mnogość atrakcji sprawia, że nikt się nie nudzi. 

Książka "Był sobie szczeniak. Bailey" to idealna lektura dla dzieci i dorosłych. Pomimo znajomości filmu, z przyjemnością przeczytałam historię pieska i jego przyjaciela. Film uważam za genialny, ale książka kolejny raz wygrywa...nic na to nie poradzę, że słowo pisane daje więcej możliwości.

Autor zwraca uwagę na najważniejsze wartości, jakie są niezbędne w życiu. Niestety bardzo często w kontaktach międzyludzkich o nich zapominamy. Miłość, przyjaźń, lojalność- wydaje mi się, że są one jedynie w relacjach ze zwierzętami, od których można się naprawdę wiele nauczyć. Nie zawsze jest jak chcemy, ale musimy to przyjąć i kochać, lubić drugiego człowieka mimo posiadanych wad, złych humorów itp.

Lekturę gorąco Wam polecam. Dzieci posiadające lub bardzo chcące posiadać psa, dzięki poznaniu historii Baileya z pewnością dwa razy zastanowią się czy są gotowe na przyjecie do rodziny nowego domownika/ zwrócą uwagę na swoje zachowania, które mogą przeszkadzać już posiadanemu przyjacielowi.

Zajrzyjcie do Księgarni Tania Książka do działu książki dla dzieci ( i nie tylko). Jest mnóstwo cudnych lektur i sporo równie cudownych promocji :)





Komentarze