Zdjęcie ukradzione od Kura pazurem ( klik)
W sobotę o godzinie 13:00 w Restauracji Mesa zebrało się pokaźne grono blogerów i pisarzy.
Była to moja pierwsza impreza w takim gronie:) Mam nadzieję, że nie ostatnia!
Nie było wystąpień dotyczących zarabiania, statystyk itp. o czym napisała dziś również Ania Sakowicz ( klik), która kiedyś sporo mi o tej imprezie opowiadała i nie było siły, która zatrzymałaby mnie w domu :) Musiałam jechać do Sopotu!
Cudowne!
Mnóstwo ciekawych osób, blogerzy książkowi, pisarze- jak dla mnie rewelacja. Dostaliśmy sporo prezentów od sponsorów, braliśmy udział w konkursach i mieliśmy czas na pogawędki. Zorganizowana była również wymiana książkowa, dzięki której moja biblioteczka wzbogaciła się o nowe tytuły.
Organizatorki wpadły na pomysł zbiórki książek dla młodzieży z domu dziecka. Uważam to, za świetne przedsięwzięcie. Każdy z nas przyniósł tytuły, które powędrują w odpowiednie ręce i sprawią, że młodzi ludzie, kochający literaturę będą mogli po nią sięgnąć:)
Były rozmowy- dużo rozmów, wspólna zabawa. Możliwość nawiązania nowych znajomości.Nie będę wymieniać osób, które poznałam, żeby nikogo nie pominąć.
Nie będę więcej smęcić zobaczcie na zdjęciach, których jest niewiele, ale są :)
Przywiozłam do domu dużo zakładek, baloniki, lizaki, z których najbardziej ucieszyła się Młoda.
Swoje autografy w książkach złożyły Ania Sakowicz i Agnieszka Pruska.
Zdjęcia robiła nam Kaja Balejko- ciekawa jestem tych fotek bardzo:)
Restauracja Mesa, to miejsce, które z czystym sumieniem mogę Wam polecić. Fajny klimat, dobre drinki:) przemiła obsługa.
Dziękuję Organizatorkom za możliwość uczestnictwa i mam nadzieję, że za rok się spotkamy. Ukłony ode mnie w Waszym kierunku, za zorganizowanie tak cudownej imprezy.
Zapomniałabym. Brałam udział w konkursie. Dostaliśmy zagadkę kryminalną do rozwiązania. Matka kocha kryminały, więc z chęcią przystąpiła do konkursu. Niestety nie odgadłam, ale moja praca spodobała się Jury:)
Wyglądało to mniej więcej tak.
Mężczyzna żegna córkę na lotnisku, widzi ją po raz ostatni. Dlaczego do tego doszło.
Puściłam wodze fantazji i napisałam
Aniela oznajmiła rodzicom, że wylatuje do USA. Ojciec mimo, że nie był z tego zadowolony, obiecał, że odwiezie ją na lotnisko. Dziewczyna trochę skłamała. Jej partner zabił swojego wspólnika, Aniela pomagała w ukryciu zwłok. Mężczyzna bał się, że Aniela może wszystko wygadać. Zafundował jej więc wycieczkę w jedną stronę:)
Całości nie pamiętam, ale mniej więcej tak wyglądała moja opowieść:)
Raz jeszcze dziękuję wszystkim, których poznałam, za to, że ze mną wytrzymali, nie mieli ochoty utopić mnie w morzu itd. :)
Było cudownie! Do zobaczenia za rok!
Sponsorzy spotkania
Komentarze
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Wasze zdanie :) Komentarze zawsze mile widziane