Przejdź do głównej zawartości

"Cholerna książka" M. Czmochowska


Co ciekawego może dziać się w życiu kobiety po rozwodzie, z dwójką dzieci na pokładzie? Brak faceta, długi, praca na zlecenie...ciągła niepewność jutra. Najczęściej w takich sytuacjach pojawia się jedynie pesymizm. Człowiek widzi wszystko w ciemnych barwach...


ale nie Maryśka, która co prawda lubi sobie ponarzekać ( jak każdy z nas), ale na pewno nie ma nudnego życia.  Ma przyjaciółki, znajomych, rodziców i dwóch synów, na których zawsze może liczyć. 

Osoby z najbliższego otoczenia głównej bohaterki "Cholernej książki" Magdaleny Czmochowskiej, potrafią pocieszyć w najgorszych momentach, podnieść ciśnienie lepiej niż solidna dawka kawy i dać kopniaka w tyłek w chwilach zwątpienia. 

Przyjaciele Maryśki są bardzo zróżnicowanym towarzystwem- kryminalista, który jest synem żołnierza włoskiej mafii, dziwny aptekarz, lekarka, makijażystka, oraz wiele osób, które z czasem dołączają do szalonego grona. 

"Cholerna książka" napisana jest w formie pamiętnika. Maryśka określona jest mianem polskiej Bridget Jones. Niestety nie mogę się z tym określeniem zgodzić. Ona jest zdecydowanie lepsza!
Przyciąga katastrofy z prędkością światła. Rzeczy, które wielu się nawet nie śniły, są jej codziennością. 

Walka ze zbędnymi kilogramami, niezapłaconymi ratami kredytu, zaległości i problemy z urzędami...poszukiwanie tego jedynego mężczyzny. Brzmi jak codzienność większości społeczeństwa. Magdalena Czmochowska oprawia tę szarą rzeczywistość w takie ozdobniki, że nawet smutki są do przyjęcia, nie ma czasu na nudę. 

Zabawne sytuacje, komiczne dialogi, chwile w których było mniej wesoło. Wszystko idealnie wyważone, przedstawione jak w dobrym filmie, wciąga tak, że naprawdę ciężko odłożyć książkę. 
Chociaż jednego dnia, mając 100 stron do końca odłożyłam książkę. Nie chciałam kończyć przygody z Maryśką i spółką. 

Do głównej bohaterki wpada się jak do najlepszej przyjaciółki na kawę. Ma kobieta w sobie coś, co przyciąga i nie wypuszcza. Jej poczucie humoru, świetne porównania. Taka swojska babka, którą chętnie przyjęłabym do swojego grona znajomych. 

Oprócz Maryśki najbardziej polubiłam Krystiana- mężczyznę z kryminalną przeszłością, synem mafioza, który przy bohaterce i jej dzieciach nie powie brzydkiego słowa, a normalnie rzuca mięsem częściej niż rzeźnik.  Taki pozytywny popapraniec, który wrócił na właściwe tory. Ogólnie całe towarzystwo jest świetne- jak już wcześniej wspomniałam. Nie da się ich nie lubić.

Mogłabym o książce opowiadać bez końca. Nie będę Was jednak zanudzać ;) jedno co zrobię to polecę "Cholerną książkę" do przeczytania w trybie natychmiastowym. Jest naprawdę rewelacyjna. 

W skali 1-10, daję jej 20 punktów- tyle chyba wystarczy, żeby Was przekonać ;) 

Komentarze