Za oknami pojawia się pierwszy śnieg, ze wszystkich stron krzyczą do nas dekoracje świąteczne, inspiracje na prezenty.
Dzieci piszą listy do Mikołaja, licząc na to, że wrzucając kopertę do skrzynki, otrzymają to o czym marzą.
Co będzie jeśli list nie dotrze?
Z pewnością trafi do "Biura przesyłek niedoręczonych". Przejdzie wszystkie etapy sprawdzenia, segregacji i wśród innych przesyłek będzie czekał na dalszy ciąg, który może być bardzo nieoczekiwany za sprawą pracowników, którzy emocjonalnie podchodzą do swojej pracy. Trochę naginają regulamin i zaglądają do korespondencji.
Taką osobą jest Zuzanna, która wyjeżdża ze swojego rodzinnego miasta, żeby pracować w "Biurze przesyłek niedoręczonych".
W jej ręce wpadają listy ludzi, którzy nie mogą skontaktować się ze sobą od 38 lat. Dziewczyna postanawia, że za wszelką cenę musi ich odnaleźć. Ma czas do Wigilii. Zostało jej niewiele czasu. Czy misja, której się podejmie zakończy się sukcesem?
W międzyczasie na swojej drodze spotka kilka ciekawych osób. Starszy zgorzkniały mężczyzna, kobieta w pięknych szalikach... Czym zaskoczą bohaterkę i czytelników? Nie mogę tego zdradzić, ponieważ odbiorę Wam przyjemność z czytania.
Na kartach powieści pojawi się sporo ciekawych osobowości, moim numerem jeden jest Karolina ;) Poruszane tematy, jak zawsze podane są przez Nataszę Sochę w bardzo przyjemny sposób. Lektura sprawia, że zatrzymujemy się, zastanawiamy nad własnym życiem, wyborami jakich dokonaliśmy. Za chwilę głośno się śmiejemy, lub ocieramy łzę wzruszenia.
Ludzkie historie, niby odległe, zawsze mają jakiś element, który możemy dopasować do swojej egzystencji. Utożsamiamy się z bohaterami, wspólnie przeżywamy emocje, kibicujemy lub wściekamy się na "głupoty" jakie pojawiają się w ich wykonaniu.
Dzięki temu, często rozliczamy się z własnymi bolączkami, znajdujemy odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Nie wiem czy też tak macie? Ja się pod tymi słowami podpisuję.
Jak powiedziała mi ostatnio jedna pani- czytając książki, które wywołują sprzeczne emocje, doznaje się katharsis. Z tym stwierdzeniem również się zgadzam i stwierdzam, że Natasza Socha idealnie spełnia ten warunek :)
Wracając jeszcze do "Biura przesyłek niedoręczonych".
Gorąco polecam wszystkim, którzy nie są obojętni na magię świąt i dobroci, która drzemie w sercach każdego z nas. Choćby ukryta, uśpiona... pamiętajcie, cuda się zdarzają, o tym przekonacie się po przekroczeniu progu tytułowego biura.
Najnowsza opowieść Nataszy Sochy, będzie idealnym prezentem świątecznym, do którego, podobniej jak do "Opowieści Wigilijnej" można wracać co roku, w grudniowe ( i nie tylko) wieczory.
ps. Otwierając książkę, uważajcie na przelatujące nietoperze ;)
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Pascal
Komentarze
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Wasze zdanie :) Komentarze zawsze mile widziane