Przejdź do głównej zawartości

Tato , mamo w co zagramy ?




Rok temu napisałam post o naszych ulubionych grach- tu możecie zerknąć ( klik). Nadal są u nas w użyciu. Doszły też nowe, o których Wam dziś opowiem.
Może nie będzie to nic odkrywczego, ale myślę, że wielu osobom pomogę wybrać idealną grę dla dzieci i dorosłych.


Bingo

Ile lat ma nasz egzemplarz gry- nie mam pojęcia. Pamiętam jednak moje rozgrywki z bratem i rodzicami. Świetnie się bawiliśmy, kłóciliśmy i oszukiwaliśmy- teraz Młoda próbuje ściemniać, żeby jak najszybciej wygrać.

Delikatnie naginamy zasady, nie bierzemy kilku kart- ponieważ wiem, że Młoda może tego jeszcze dobrze nie ogarnąć. Poza tym ma to być zabawa a nie czas, w którym będę nerwy itp.

Próg wiekowy to niby 8 lat, jednak jeśli dziecko zna już cyferki- spokojnie można grać z młodszymi. Dziecię moje zazwyczaj jest krupierem. Losuje liczby i czeka aż odpowiemy czy mamy je na swoim kuponie. 

Świetna zabawa, nauka cyferek- połączenie przyjemnego z pożytecznym, to jest to co lubimy najbardziej.


25 gier

W pudełku nie znajdziemy takiej ilości zabaw. Będą tam warcaby w kilku kombinacjach, Chińczyk- również więcej niż jedna wersja, pchełki, bierki, domino, trójkąt bermudzki.

U nas hitem są warcaby, chińczyk i bierki. Pchełki znaliśmy już wcześniej, trójkąta bermudzkiego nie ogarniam. Domino również było wcześniej w użyciu, ale w wersji obrazkowej.

Czy warto kupić ten zestaw? 

Zdecydowanie tak!

Gdzie i za ile kupić?
Nasz egzemplarz pochodzi z aros.pl, cena 25 zł



Zgaduj!!! zgadula

Plansza, pionki, kółko z kategoriami, karty z zagadkami i korona dla zwycięzcy- to zawartość pudełka.

Gra, którą pokochają dzieci lubiące zagadki i poruszanie się pionkami na planszy. 
Zasady są proste- kręcimy strzałką, odpowiadamy na pytanie z kategorii Zgadnij kto to? Na straganie i Zagadkowe ZOO. Jeśli odpowiemy poprawnie ruszamy w kierunku mety, jeżeli nie zgadniemy- cofamy się o ilość pól, które pokaże rzucona kostka. 

Zwycięzca dostaje nagrodę oraz uścisk dłoni innych graczy. 

Młoda uwielbia tę grę ( jak wszystkie, które mamy). Zaczyna czytać nam zagadki- tzn. albo sama wymyśla, albo powtarza te, które usłyszała wcześniej. Urocze to jest bardzo:)

Grę kupiliśmy w Pepco, ceny nie pamiętam aros.pl ma ją za 24 zł.


Grzybobranie 

Znają chyba wszyscy. Kiedyś była jedna wersja, teraz widzę, że jest ich sporo. My mamy tę z Baba Jagą, która tylko czeka na nasze grzybki. Przeważnie dostaje muchomory, ale chyba jej to nie przeszkadza;)

Przenosimy się do lasu pełnego grzybów, zwierząt i innych atrakcji. Podążając do mety musimy uważać, żeby nie trafić do domku Baby z długim nosem i miotłą. Jeśli nie chcemy tracić kolejki, albo rzucamy kostką ( musi wypaść nieparzysta liczba oczek, żeby wyjść na wolność) albo oddajemy grzybka ze swojego koszyka.

Zwierzątka nam pomagają pozwalając na wymianę zawartości koszyka z innymi graczami, przenoszą nas kilka pól do przodu, mogą również przeszkodzić. Wszystko zależy od tego na kogo trafimy. 

Grając w Grzybobranie bawimy się wyśmienicie. Mikołaj nas lubi i dostarczył nam tę rozrywkę.

Na aros.pl gra kosztuje 43 zł.


Gorący ziemniak

Uwielbiam tę grę!

Zasady są proste. Czytamy pytanie, rzucamy ziemniaka i odpowiadamy. Czas mierzy nam kręcący się bączek. Jeśli odpowiemy źle- wędrujemy do mety- co nie jest dobre...im bliżej tym cieplej i możemy się spalić ;)

Młoda oczywiście chce pierwsza dotrzeć do mety, nawet jeśli dobrze odpowie porusza swoim pionkiem.

Pytania są świetne. Odpowiedzi jeszcze lepsze.

- Co robi rolnik?
- Szuka żony- odpowiedź najmłodszej.

- Jakie znasz państwa?

Młoda wymienia nazwiska ;)

Gorący ziemniak to gra, która pozwala na kreatywne odpowiedzi ;) uczy dzieci nowych rzeczy, powoduje, że możemy porozmawiać na wiele tematów ( niektóre bywają trudne).

Cena gry to 11 zł na aros.pl



Jenga

Kupiłam ją mężowi na urodziny. Prawie dwa lata stała w szafie. Na imprezie integracyjnej w pracy zakochałam się w niej. Wyciągnęłam nasz egzemplarz i mieliśmy zapewnioną rozrywkę na całą niedzielę.Nie wiem ile razy graliśmy, ale było tego sporo.

Zasady są proste- wyciągamy klocki, i przekładamy na górę, tak żeby wieża nie przewróciła się. Wykonanie jest już trochę trudniejsze. Nie przeszkadza to jednak w miłym spędzaniu czasu.
Byłam pewna, że Młoda będzie przewracać wieżę już przy pierwszym podejściu ( ale matka wierzy we własne dziecko), pomyliłam się jednak- radziła sobie rewelacyjnie.

Koszt takiej rozrywki to 33 zł na aros.pl.

Lubicie gry bez prądu? Jakie polecacie. Wszystkie wymienione przeze mnie spokojnie nadają się dla dzieci pięcioletnich.

ps. Post nie jest sponsorowany. Podaję ceny na aros.pl, ponieważ tam zaopatruje się we wszystkie książki i gry. Według mnie mają bardzo przystępne ceny i rewelacyjną opcję wysyłki do Kiosku Ruch za całe 2, 99 ;)

Komentarze