Przejdź do głównej zawartości

Nie lubię ludzi...



którzy chcą się "dowartościować" czyimś kosztem. Wytykają błędy, szukają punktu zaczepienia, żeby komuś dokopać.

Do napisania postu zainspirowała mnie dyskusja na jednej z grup ( tam nikt nikogo nie obrażał) i życie, obserwacje, rozmowy itp.

Co ty czytasz? Jak możesz czytać takie badziewia? Przecież to nie jest ambitna literatura. Ja czytam książki z najwyższej półki, po takie płytkie nie sięgam. 
Takie i wiele innych sformułowań pada z ust ludzi.

Zacznijmy od tego, że o gustach się nie dyskutuje. Każdy ma prawo lubić coś innego- ubrania, jedzenie, książki, muzykę- mogłabym wymieniać bez końca. 
Obcowanie z literaturą ma być przyjemnością. Więc pytam się dlaczego mam się zmuszać do lektur, które ani trochę mnie nie interesują?  Niby dlatego, żeby błysnąć w towarzystwie, że czytam klasykę lub książki, których nie rozumiem.

Zastanawiam się ile z osób czytających "ambitne" według nich książki, rozumie o co w nich chodzi. 
Czy przepytani przez literaturoznawcę odpowiedzą na choćby jedno pytanie?
Może odpowiedzą, może nie. Nie upoważnia ich to jednak do krytyki wyborów innych osób.

Jedni będą otaczać się klasyką, inni sięgną po książki obyczajowe, kryminały, grozę. Ktoś zaczytuje się w harlequinach. Każda z tych osób wybiera gatunek odpowiedni dla swoich upodobań, nastroju itp.

Każda z tych osób sprawia sobie przyjemność, którą przynosi słowo pisane. I to jest najpiękniejsze. Ludzie czytają, chcą czytać, ale trafia się jeden albo drugi komentator, który swoimi durnymi wywodami powoduje to, że czytelnik taki wstydzi przyznać się publicznie, że najbardziej lubi....( tu trzeba wstawić odpowiedni gatunek literacki).

Długi już czas próbuję dojść do jakiegoś wniosku, choćby jednego, dlaczego takie osobniki zatruwają życie innym. Wydaje mi się, że są to jednostki, które były niedowartościowane w dzieciństwie, młodości. Mają masę kompleksów i chcą choćby w jednej dziedzinie czuć się "lepszymi".

Przypomina mi to trochę zachowanie dzieci z przedszkola. "Ja mam lepszą zabawkę", "A ja mam więcej klocków".

Kurczę, nie tędy droga. Zamiast krytykować, wyśmiewać innych podyskutuj jeden z drugim o swoich ulubionych lekturach, zapytaj co inni czytają. Może dzięki temu ty, albo twój rozmówca poszerzy swoje czytelnicze horyzonty. Może wymienicie się książkami, zobaczycie, że to co uważacie za niegodne poznania w rzeczywistości nie jest takie złe....

Ulało mi się troszkę. Wiecie jak to jest- czasem człowiek musi, bo się udusi.

Co ciekawego ostatnio czytaliście? Co prawda moja lista długa jest, ale z przyjemnością poznam nowe ciekawe tytuły.

Co sądzicie na ten temat? Spotkaliście się z takimi zachowaniami w swoim otoczeniu?

Zapraszam do dyskusji, z przyjemnością poznam Wasze zdanie.

Komentarze