Przejdź do głównej zawartości

Pal na zdrowie...



dziecku to nie wyjdzie...


Możecie powiedzieć- durna baba bierze udział w akcji przeciwko paleniu a sama jest palaczką.
Tak palę i przyznaję się do tego. 

W momencie robienia testu ciążowego czekałam na wynik z papierosem...kiedy pojawiły się na nim dwie kreski od razu zrobiło mi się niedobrze i papieros został wyrzucony. 
Zniknął z mojego życia na okres ciąży i karmienia.
Nie byłam palaczem, któremu dymek towarzyszył od wielu lat. Czasem sporadycznie na imprezach popalałam. Później zaczęłam trochę częściej zaglądać do paczuszki. Wiedziałam jedno- w momencie zajścia w ciążę nie będę palić.
Uparty ze mnie człowiek i jak postanowiłam tak zrobiłam.

Myślicie- bzdury plecie. 
Nie powiem, że nie chciało mi się w tym czasie palić- skłamałabym.
Ważniejsze było dla mnie zdrowie mojego dziecka.

Kiedy zachodzi się w ciążę wybiera się kolor ścian w dziecięcym pokoju, kompletuje się wyprawkę i wszystkie niezbędne gadżety. Później znając płeć- wybiera się również imię. 
Taka jest rola rodzica- póki dziecko nie może za siebie decydować- on zajmuje się wszystkim aby zapewnić maluchowi jak najlepszy byt.
Zawsze powtarzając- robię to dla jego dobra.

Tak się teraz zastanówmy- czy kobieta paląca w ciąży kieruje się dobrem dziecka?
Nie wydaje mi się. Jeżeli by to robiła- fajki poszłyby w odstawkę.
Tak wiem łatwo powiedzieć- trudniej zrobić.
Guzik prawda!

Jeżeli bardzo chcesz to przestaniesz palić i nie będziesz wmawiać wszystkim na około i sobie, że kilka papierosów dziennie nie zaszkodzi, lekarz powiedział, że nie można drastycznie odstawiać ( zastanawiam się czy jakiś lekarz podpisze się pod tym stwierdzeniem czy jest to tylko wymyślona "mądrość" ludowa usprawiedliwiająca palenie w ciąży). Dlaczego mam rezygnować z jedynej przyjemności itp.- ile ludzi tyle wytłumaczeń na słabą wolę.

Dlaczego masz rezygnować z przyjemności?

Przecież jesteś wolnym człowiekiem i możesz robić co chcesz. Koleżanka paliła całą ciążę i jej dziecku nic się nie stało.Ciocia Beata, Babcia Krysia też paliły i nic nikomu się nie stało. 
Ok może i tak było ale skąd wiesz, że w przypadku twojego dziecka będzie ok.
Skąd wiesz, że skutki palenia w ciąży nie odbiją się na zdrowiu malucha dopiero po kilku lub kilkunastu latach?

W razie tragicznych skutków palenia do kogo będziesz miała pretensje- do koleżanki, do cioci czy babci? Przecież mówiły, że to nie szkodzi...
Pójdziesz do lekarza i wykrzyczysz mu w twarz, że nie kazał rzucać bo dziecku zaszkodzi ( ponownie mówię, że w coś takiego nie wierzą).

Pretensje możesz mieć tylko i wyłącznie do siebie- twoje dziecko pewnie ich nie będzie miało- nie powiesz mu o tym i przyjmie rzeczywistość taką jaka jest.

Ja osobiście mając wiedzę na temat skutków palenia w ciąży- nie mogłabym siedzieć i kotłować spokojnie kolejnej paczki. Nie potrafiłabym spojrzeć w oczy sobie i swojemu dziecku, które ponosiłoby później konsekwencje bezmyślności matki.

Uwierzcie, że można przestać palić- jeśli nie na zawsze to chociaż na czas kiedy mała istotka rozwija się w waszym ciele, kiedy jej jedynym pokarmem jest wasze mleko.

Najważniejsze jest to żeby uświadomić sobie, że mamy problem, że papieros to nie tylko rozrywka ( jeśli jest tylko rozrywką- odstawia się bez problemu) ale i nałóg. 
Podjęcie decyzji jest o tyle trudne, że w wielu kręgach nadal żywe jest przekonanie, że alkohol i nikotyna nie szkodzą nienarodzonemu dziecku. Wmawia się kobietom, że mogą robić wszystko na co mają ochotę- niestety tak jest i nie zwalczymy tego do końca.

Mam jednak nadzieję, że choć jedna osoba się zreflektuje i pozwoli na prawidłowy rozwój swojemu maluszkowi.


Patroni akcji:




Wszystkie posty akcji znajdziecie na stronie http://niepalewciazy.blogspot.com/ (klik)