Zuza zaszła do kiosku, kupiła nową kartę. Dla pewności od razu wpisała do telefonu numer Patryka. Jak wiadomo w damskiej torebce mógłby nawet helikopter zaginąć, a co dopiero mała karteczka.
Nie była pewna czy chce pracować w barze. Słyszała już komentarze rodziny, że tak nisko upadła,nie po to się uczyła. Odsunęła jednak te myśli na bok.
Szła dość szybko i zanim się obejrzała była już pod swoim blokiem. Szukała kluczy i nie zauważyła czekającego na nią Rafała.
- Możemy porozmawiać?- zaczął szybko Rafał.
- Sorry, nie mamy o czym. Dla mnie wszystko jest jasne. Nie mam zamiaru wysłuchiwać tekstów, że to nie tak jak myślisz, raz się zdarzyło. Czy innych tego typu bredni. Jutro składam wypowiedzenie i już znikam z twojego życia. Baw się dobrze.
-Nie tak szybko!- złapał odchodzącą dziewczynę za ramię.
- Puść mnie to boli!- krzyknęła.
-Posłuchaj. Tak się odwdzięczasz za wszystko? Chyba należy mi się jakaś rekompensata za wydaną kasę i spędzony z tobą czas.
-Czy ciebie już całkiem popieprzyło? Wszystkie ubrania i gadżety spakuję i odeśle kurierem. Nie chcę mieć z tobą do czynienia. Spadaj dupku.
Dość mocno nadepnęła obcasem na stopę Rafała. Nie miał wyjścia, musiał ją puścić. Szpilki, które dostała od niego w prezencie w końcu się do czegoś przydały. Szybko pobiegła do klatki. Spojrzała jeszcze przez szybę. Stał i mówił coś do siebie.
- Jeszcze się przekonamy czy nie będziesz miała ze mną do czynienia- syknął pod nosem.
Weszła do mieszkania, zamknęła drzwi i usiadła na podłodze. Tego dnia miała za dużo wrażeń. Rozebrała się, wzięła prysznic i otworzyła wino.
Włączyła sobie muzykę, ale bardziej ją denerwowała.
- Czy oni muszą tak smęcić?- powiedziała do siebie.
Odszukała pilota, włączyła tv. Przeskakiwała z kanału na kanał. Wszędzie komedie romantyczne. Zrobiło się jej niedobrze- być może do połowy opróżniona butelka wina w połączeniu ze stresem zrobiła swoje...może zakochane pary tak na nią działały.
Po dość długim romansie z sedesem w pozycji klęczącej, opuściła łazienkę.
Dokończyła wino i wybrała numer Patryka. Nie odbierał.
-A to dupek- wybełkotała Zuza.
Kolejne połączenia również nie zostały przez niego odebrane. Dziewczyna dała sobie spokój. Zgłodniała i postanowiła zrobić sobie coś do jedzenia.
Kroiła właśnie pomidora kiedy zadzwonił telefon. Podskoczyła i rozcięła sobie rękę.
- Niech to szlag, ale boli.
Krew lała się po szafce. Nie zdążyła odebrać. Przyłożyła ręcznik, który po chwili z białego zmienił kolor na czerwony.
- Kto wymyślił biały kolor ręczników kuchennych? Musiał być idiotą, a drugi idiota, a raczej idiotka je kupiła- nadal prowadziła monolog.
Oddzwoniła do Patryka. Tym razem odebrał.
- Dzień dobry, ktoś dzwonił do mnie z tego numeru...
- To ja - wybełkotała Zuza.
- Ja to znaczy kto?
- Hermenegilda- dziewczyna tak zaczęła się śmiać, że nie mogła nic więcej powiedzieć.
Uspokoiła się i przedstawiła się grzecznie. Opowiedziała Patrykowi co się wydarzyło. Mówił jednak bardzo szybko i nieskładnie. Chłopak zanotował jedynie, że przyszedł do niej Rafał, szarpnął ją, wbiła mu obcas w stopę później została pocięta nożem.
- Skup się teraz. Powiedz mi gdzie mieszkasz. za chwilę przyjadę.
- Mieszkam w zielonym bloku, w trzeciej klatce, na drugim piętrze.
- Podaj mi ulicę, resztę znajdę.
- Kanarkowa- odpowiedziała Zuza i się rozłączyła.
Patryk sprawdził czy jest w ogóle taka ulica w mieście. Znalazł. Resztę wiedział. Wsiadł do auta, zadzwonił po kumpla i razem pojechali sprawdzić co się stało.
Poprzednie części znajdziecie klikając w zakładkę opowiadanie 1.
Płodność twórcza widzę trwa :)
OdpowiedzUsuńTrwa i niech nie przestaje trwać :D
UsuńŁomatko Kanarkowa!!
OdpowiedzUsuńTylko taka mi do głowy przyszła :)
Usuń;D;D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzekamy na CD. Popraw tylko literówki😎 http://facetwformie.pl
UsuńDzięki za zwrócenie uwagi :)
UsuńNormalnie mam ochotę Cię udusić za przerwanie opowiadania w takim momencie! ;)
OdpowiedzUsuńOszczędzisz mnie jednak mam nadzieję :)
UsuńLepiej oszczędzić, żeby kolejne części powstały :)
UsuńTak ogólnie, to chciałabym mieszkać na Kanarkowej <3
Dzięki za wsparcie :)
UsuńChcę jeszcze! I co dalej.... ?????
OdpowiedzUsuńKombinuję co dalej, żeby nudno nie było :)
Usuńkurczaki, czy jakieś wydawnictwo juz sie do Ciebie zglosilo? czy zadne jeszcze nie zwietrzylo okazji? Jest coraz lepiej Ci powiem
OdpowiedzUsuńJeszcze nikt mnie nie atakował:) Ale ja mam swój plan, który zrealizuję, mam nadzieję w niedalekiej przyszłości :) Dzięki :)
Usuńtrzymamm więc kciuki!
UsuńDzięki :)
Usuńok! masz szczęście, że dziś naprawdę nie mam czasu, ale na przyszłość: no nie ładnie tak ciąć ;D
OdpowiedzUsuńUfff upiekło mi się:) Może następnym razem też jakoś wyjdę cało :)
UsuńUwielbiam tą historię!
OdpowiedzUsuńPisz częściej :) bo ciekawość i niecierpliwość mnie odpadły :)
Ja bym chciała pisać codziennie, ale doba za krótka jest :) Dzięki :)
UsuńWiesz co, Zuza i Rafał zdetronizowali już Luizę i Karola i to oni są teraz moją ulubioną parą :).
OdpowiedzUsuńNo wiesz, jak możesz? ;)
UsuńPrzyznam, że ten "serial" ciekawi mnie jeszcze bardziej od historii Luizy i Karola - to chyba przez Patryka :)
OdpowiedzUsuńZmówiłyście się z Sabiną czy jak? :) Mi też ta historia zaczyna się bardziej podobać, ale to może dlatego, że jest nowa? :)
UsuńŚwietne! Czekam na dalszy ciąg. <3
OdpowiedzUsuń"Mieszkam w zielonym bloku, w trzeciej klatce, na drugim piętrze"... i poplułam się kawą ze śmiechu :D świetny scena :)
OdpowiedzUsuńWiesz jak to jest, jak się z procentami przesadzi :D
UsuńRozumiem, że masz na myśli bohaterkę, a nie autorkę ;)
UsuńBohaterkę oczywiście :)
UsuńOj no nie , nie , nie i nie !!! W takim momencie skończyć ,Ty wredna babo TY :))
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwościom na dalsze losy , zawsze mnie to irytuje jak zaczynam czytać jakąś książkę i muszę iść spać nie dokończywszy jej , z Twoimi opowiadaniami (rzecz jasna puki co ) jest tak samo ..
Wredną babę uznam za komplement :) Zaczęłam już pisać książkę, więc jak ktoś ją będzie chciał wydać być może nie będziesz musiała się denerwować :D Dziękuję za miłe słowa!
UsuńJak do tego czasu stanę się bogata to chętnie pomogę :) A tak serio ,to wierzę że długo czekać nie będziesz musiała a ja przeczytam nie jedną książkę z Twoim nazwiskiem "wredna babo":))))
UsuńDzięki za miłe słowa:*
Usuń"Dość mocno nadepnęła obcasem na stopę Rafała." - przypomniała mi się scena ze Szpilek Na Giewoncie jak Ewa Rafałowi wbijała pilniczek w tyłek :D Co do podanej lokalizacji...hahahahaha...padłam :D
OdpowiedzUsuńKurcze kilka odcinków "Szpilek..." widziałam, ale takiej sceny za nic w świecie sobie nie przypominam :) Musiało go boleć:) Wiesz z geografii Zuza musiała być kiepska w szkole, a dodatkowo procenty zadziałały :)
UsuńZuza świetnie objaśniła gdzie mieszka. To tak jak spytać kobietę jaki samochód jej się podoba i usłyszeć, że czerwony na przykład ;)
OdpowiedzUsuńA później się kobiety dziwią, że faceci ich nie rozumieją :)
UsuńJak zawsze skończyłąś w najlepszym momencie. Ja chcę więcej!!!!
OdpowiedzUsuńJuż zostałam nazwana wredną babą, więc nie krępuj się możesz tak do mnie mówić :D
UsuńJaki toksyczny facet! :)
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę tej toksyczności pokaże :)
UsuńPodeślij mi link do początku powieści, to chętnie nadrobię zaległości!! Ostatnio cierpię na bezsenność, więc szybko nadrobię! ;)
OdpowiedzUsuńWszystko znajdziesz w zakładce opowiadanie 1. Druga historia jest w zakładce opowiadanie :)
UsuńDzięki za info ;)
UsuńMusze Cię jednak zmartwić, nie będzie ciągu dalszego, stwierdziłam, że będzie ta historia dobrym materiałem na książkę i już nie będę publikować. Jednak poprzednie opowiadanie będzie nadal :)
UsuńMyślę, że ze znalezieniem wydawcy nie będziesz mieć problemu. Świetne!
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa :D
UsuńNo weź! W takim momencie przerwa? Ty chcesz czytelnika wykończyć, ja umrę z niecierpliwości! :-)
OdpowiedzUsuńTa opowieść niestety nie będzie miała ciągu dalszego na blogu :) Mam wobec niej inny plan:)
UsuńZrobiłaś mnie w balona :D no w takim momencie :*
OdpowiedzUsuńTak to czasem w życiu bywa :) :*
UsuńKoniecznie muszę jednym tchem nadrobić Twoje opowiadanie, bo wypadłam z obiegu
OdpowiedzUsuń:)
Usuń