Przejdź do głównej zawartości

Jak można tak żyć...?

Źródło: pixabay

Karol wstał skoro świt. Judyta spała jeszcze, nie chciał jej budzić. Wziął szybki prysznic, ubrał się i poszedł na spacer.  Odszedł już kawałek od domu i przypomniało mu się, że zostawił telefon. 
Musiał zadzwonić do matki Luizy. Wypadało poinformować ją, że sprawa jest praktycznie załatwiona. Może teraz będzie miał trochę spokoju.

Komórka była wyłączona. Kiedy ją włączył, powiadomienia zaczęły się pojawiać jedno po drugim. Nie weryfikował ich. Wybrał numer i zadzwonił. Później zajmie się resztą.
- Dzień dobry, przepraszam, że dzwonię tak wcześnie...
- Dzień dobry, na pewno masz dla mnie dobre wieści- szczebiotała kobieta.
- Praktycznie wszystko jest już załatwione, trzeba tylko...
- Dowiedzieć się czy interesy moich znajomych nie kolidują z tymi, które mają przyjaciele twojej koleżanki?- zaśmiała się.- Wszystko już sprawdzone. Można działać. Swoją drogą myślałam, że będę miała fajnego zięcia, a ty znalazłeś sobie nową kobietę.
- O czym pani mówi?- wściekł się Karol.
- Myślisz, że o niczym nie wiemy. Monitorujemy każdy twój ruch, musimy mieć pewność, że sprawa będzie załatwiona jak należy.
- Kurwa...- zaklął mężczyzna.
- Nie martw się Luizie nic nie powiem. Zresztą ona i tak ze mną nie rozmawia. Zadzwonię jutro, obgadamy szczegóły. Do usłyszenia.

Karol nic nie odpowiedział, rozłączył się i poszedł dalej. Nie miał ochoty na żadne rozmowy, Telefon znów wyłączył i schował do kieszeni. Widoki, które roztaczały się wokół niego, mimo, że zapierały dech w piersiach nie robiły na nim żadnego wrażenia. 

Miał dość wszystkiego, ciągłego monitorowania jego ruchów, przykazów, całej sytuacji z Luizą. Nie wiedział czego oczekuje od niego Judyta. Najbardziej wkurzyło go to, że obce osoby obserwują go w sytuacjach intymnych. Jak można tak żyć....

Luiza przez całą noc nie mogła zasnąć, kręciła się, liczyła barany, kombinowała jak mogła,a  sen nie chciał przyjść. Jedno spojrzenie na zdjęcie Karola, słowa wypowiedziane wcześniej przez Annę, dźwięczące w jej głowie zafundowały niezłą karuzelę emocji. W końcu zasnęła. Śnił się jej nikt inny jak Karol.

Obudziła się i postanowiła do niego zadzwonić. Wybrała numer. Nadal miał wyłączony telefon.

- Gdzie ty się do cholery podziewasz?!- krzyknęła

Wiedziała, że zagrała nie fair. Miała jednak nadzieję, że może jakoś uda się wszystko poukładać, wyjaśnić. Skierowała się do łazienki, wchodziła pod prysznic i w tym momencie zadzwonił telefon. Była pewna, że to Karol. Wybiegła, złapała komórkę, nie patrząc kto dzwoni odebrała

- Cześć Karol nie mogłam się do ciebie dodzwonić- podekscytowana wyrzucała z siebie słowa z prędkością światła.
- Cześć to ja Radek, chyba przeszkadzam, skoro czekasz na telefon od Karola.
- Cześć, nie spojrzałam kto dzwoni. Tak czekam na telefon od Karola, ponieważ ktoś go w końcu musi poinformować o tym, że Ania urodziła- odpowiedziała nieco speszona.
- W takim razie nie przeszkadzam, spotkamy się dziś?
- Nie wiem, muszę jechać do szpitala, ogarnąć mieszkanie, zrobić Ani zakupy.
- Mogę ci pomóc jeśli chcesz- zaproponował Radek.
- Dzięki nie chcę cię za bardzo wykorzystywać, jeśli będę potrzebowała pomocy zadzwonię.
- Ok, czekam na znak. Do usłyszenia.

Prawda była taka, że pomoc Radka bardzo by się dziewczynie przydała. Ona jednak chciała go trochę od siebie odsunąć. Przemyśleć kilka spraw, poukładać wszystko, żeby w końcu było jak należy.

Karol dotarł nad jezioro. Usiadł na brzegu. Cisza jaka panował wokół zaczęła mu przeszkadzać. Włączył telefon. Kolejne powiadomienie. Zobaczył połączenie od Luizy. Nie wiedział czy dobrze robi, wybrał jej numer

Poprzednie części znajdziecie w zakładce opowiadanie.

Komentarze

  1. Biedny Karol, monitorowany przez niedoszłą (przyszłą) teściową...To już lepiej z mafią zadrzeć ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha to prawda, chyba mafia by go łagodniej potraktowała :)

      Usuń
  2. Dobrze zrobił! W KOŃCU ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. I co już koniec? A ja tak się wciągnęłam :-) Świetnie piszesz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:)
      Odcinki raz są dłuższe, raz krótsze- zależy jak mnie najdzie:)

      Usuń
  4. Może coś w dobrym kierunku pójdzie... ;) No niech mają dzieciaki trochę spokoju... i ja niech mam- jak długo będziemy czekać na połączenie???
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana co tak krótko. A ja sie dopiero rozkręcałam, czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak za dużo na raz będzie, to za szybko się skończy :)

      Usuń
  6. Ciekawa jestem ilu jeszcze jest takich Radków w realu. Pomocnych, cierpliwych...takich. ..

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajnie napisane. Muszę przeczytać poprzednie części :)

    Zapraszam do siebie http://kosmetycznaaska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. O tak.. teściowe mają skłonności do monitorowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak zawsze się wciągnęłam. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nudna się zrobię jeśli napiszę Mało 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to:) Jak za dużo na raz napiszę, to szybko się skończy :)

      Usuń
  11. Masz już jakąś umowę z wydawnictwem? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bo prawdziwa miłość jest w stanie wszystko pokonać! :) Myślę, że oni jednak będą razem :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest poniedziałek,a żadnej nowej części nie ma?

    OdpowiedzUsuń
  14. Za krótki ten odcinek ;) Mało mi ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Chętnie poznam Wasze zdanie :) Komentarze zawsze mile widziane