Źródło: pixabay
Po wyjściu Karol zobaczył,raczej nie zobaczył swojego auta na parkingu. Szybko połączył fakty- kobieta w jego pokoju, mówiąca po polsku. Na szczęście dokumenty i telefon miał przy sobie.
- Siema. Właśnie sprzątnęli mi auto.
- Podejrzewam matkę Luziy, myślącą, że chcę uciec. Muszę do niej zadzwonić, a ty ogarnij mi najbliższą wypożyczalnię samochodów w okolicy.
- Ok. Jedyną dobrą wiadomością jest to, że namierzyłem Judytę. Za chwilę wyślę ci adres.
-Dzięki, dzwonię do tej małpy.
Wybrał numer, po pierwszym sygnale usłyszał piskliwy głosik.
- Cześć jak tam plan ucieczki?
- Nie udało się pani go zepsuć. Już mam zastępczy samochód. Poza tym nie ucieka. Jadę do znajomej żeby znaleźć bezpieczne miejsce dla pani córki.- odpowiedział wściekły.
- Mogłeś mnie poinformować o swoich planach. Nie byłoby niepotrzebnego zamieszania.
- Jeszcze nie wiem czy się zgodzi, chciałem zadzwonić jak wszystko załatwię.
- Jeżeli potrzebujesz pomocy, mogę podesłać odpowiednich ludzi, którzy pomogą podjąć jej decyzję.
- Tak się nie bawimy, ja sam wszystko załatwiam, a mojej znajomej nie może spaść włos z głowy.
- Dobrze, już nie denerwuj się.
- Auto za chwilę ci odstawią. Szerokiej drogi i powodzenia.
- Do widzenia.
Karol miał coraz bardziej dość całej sytuacji. W sumie to już sam nie wiedział dla kogo to wszystko robi.
Na samo wspomnienie Luizy i Radka podnosiło mu się ciśnienie.
Zadzwonił do kolegi, powiedział, że sytuacja jest pod kontrolą. Po chwili podjechał jego wóz. Wysiadła z niego kobieta, która odwiedziła go w pokoju.
- Szkoda, że nie mieliśmy szansy bliżej się poznać.- uśmiechnęła się.
- Nie wydaje mi się żebym coś stracił.- burknął pod nosem.
- Zawsze możemy nadrobić...
- Nie mam czasu. Dziękuję za kluczyki.
Wsiadł do auta i odjechał z piskiem opon. Wpisał w nawigacji adres i kierował się do Judyty.
Luiza i Radek zajechali do mieszkania po rzeczy. Mężczyzna odstawił ją do Anny.
- Kiedy się widzimy? - zapytał na pożegnanie
- Zadzwonię, ok?
- Nie każ mi za długo czekać.
- Dobrze, teraz naprawdę chciałabym odpocząć.
Pożegnała się i ruszyła do mieszkania.
Anna przywitała ją trochę oschle. Wiedziała o wszystkim od Karola. Nie zaczynała jednak tematu, czekała, aż Luiza sama powie o co chodzi.
- Chcesz coś do picia?
- Masz coś z procentami? Bez tego nie pójdzie tak łatwo.
- O czym mówisz? Nie bardzo rozumiem- Anna udawała zdziwioną.
- Nie udawaj. Wiem, że czeka mnie rozmowa na temat Karola.
Kobieta wyciągnęła z barku butelkę. Postawiła Luizie kieliszek. Poszła do kuchni po sok dla siebie.
Radek zadzwonił do siostry.
- Cześć co u ciebie?- zapytał.
- Co ty taki radosny? Nie mów, że poznałeś jakąś fajną dziewczynę.
- Zgadłaś.
- Opowiadaj mi tu szybko!
Radek opowiedział o swojej krótkiej znajomości z Luizą. Nie chciał powiedzieć, że to była kobieta Karola. Siostra jednak drążyła temat i się wygadał.
- Wiesz trochę niefajnie postąpiłeś...choćby ze względu na stare czasy, ale nie mnie to oceniać.
- Wiem, że to trochę nieciekawy układ, ale co ja poradzę.- udawał skruszonego.
- Powiem ci jedno- na bank nic dobrego z tego nie będzie. Póki co ciesz się chwilą.
- Nie kracz, ok?
Pogawędzili jeszcze chwilę. Radek pojechał do domu. Chciał przygotować jakąś niespodziankę dla Luizy.
Poprzednie części znajdziecie klikając w zakładkę opowiadanie.