Przejdź do głównej zawartości

Żyć nie umierać!

Źródło: pixabay

-Pięknie wyglądasz w tym stroju, jeszcze lepiej bez niego- Rafał uśmiechnął się i zdjął Zuzie stanik.

Nie wiedziała co powiedzieć, odwróciła się do niego. On widząc jej reakcję, nie dał jej dojść do słowa i zamknął usta namiętnym pocałunkiem. Nie protestowała. Miłosne uniesienia przerwało pytanie ekspedientki, która zorientowała się co odbywa się w przymierzalni:

-I jak kostium pasuje?- zapytała kobieta.


Zuza oderwała się od Rafała, uspokoiła nieco oddech i odpowiedziała, że wszystko w porządku.

- Nie wszystko- szepnął mężczyzna.
- Nie rób scen, wychodzimy. Już na pewno zorientowała się co jest grane- odpowiedziała mu pospiesznie się ubierając.

Głupawy uśmieszek sprzedawczyni mówił więcej niż słowa. Rafał zapłacił za zakupy i wyszli ze sklepu. Wsiedli do auta i ruszyli w drogę. Mężczyzna nie mógł doczekać się kiedy skończą to, co zaczęli w przymierzalni. Spojrzał na dziewczynę, która myślała o tym samym.

- Trochę drogi przed nami- zaczął.
- Co masz na myśli?- uśmiechnęła się zalotnie.
- Chyba to samo co ty.

Przyspieszył, zjechał na leśną drogę. Było już dość ciemno. Z resztą w tym momencie nic im nie przeszkadzało. Dokończyli to co zaczęli. W drodze do hotelu taki zjazd odbywał się jeszcze dwukrotnie.

Po dotarciu na miejsce okazało się, że były jakieś problemy z rezerwacją. Rafał wysłał Zuzę do restauracji i załatwił sprawę. Zjedli kolację i udali się do pokoju. Zmęczona dziewczyna poszła pod prysznic. Po chwili dołączył do niej. Zaproponował masaż i miłe chwile.

Kolejny dzień spędzili na zabiegach, pływaniu i zakopywaniu się w sypialni- w celach innych niż sen.
Wieczorem wyszli potańczyć. Rano natomiast walcząc z kacem dziewczyna chciała żeby ten weekend jeszcze się nie kończył.

- Nie widzę żadnego problemu. Zadzwonisz do pracy i powiesz, że zachorowałaś- zaproponował.
- Nie mogę tego zrobić. Ostatnio się urywałam wcześnie, teraz choroba...

Pocałował ją i wszystkie wątpliwości odeszły. Zadzwoniła do kadrowej, powiedziała o swoich przypadłościach. Obiecała, że stawi się następnego dnia.

Kolejne miesiące mijały przeplatane wyjazdami z Rafałem do hotelu, wspólnymi zakupami, które sponsorował mężczyzna, a co Zuzie zupełnie przestało przeszkadzać. Ciuchy z metkami znanych projektantów skutecznie zagłuszały wyrzuty sumienia. Czas w pracy był jedynie przerywnikiem w cudownie spędzanych we dwoje chwilach.

Najgorzej było kiedy mężczyzna wyjeżdżał służbowo. Zuza nie wiedziała co ze sobą zrobić. Dotychczasowe zainteresowania zeszły na dalszy plan. Stwierdziła, że wizyty u kosmetyczki i fryzjera wynagrodzą jej brak towarzystwa. Z nikim w pracy praktycznie nie rozmawiała, dawne koleżanki poszły w odstawkę. Liczył się tylko nowy partner, który swoją nieobecność wynagradzał jej prezentami i upojnymi chwilami.

Sielanka trwała już jakiś czas. Nic nie zapowiadało kresu znajomości.

"Żyć nie umierać"- pomyślała Zuza wchodząc do pracy w nowych czerwonych szpilkach przywiezionych przez Rafała z Włoch.

Nie wiedziała, że czeka na nią jeszcze jedna niespodzianka...

Poprzednie części znajdziecie klikając w zakładkę opowiadanie 1.