Wybaczcie, ale nie mogłam się oprzeć i napisałam taki tytuł. Kiedyś w SEO znalazłam właśnie takie hasło. Ktoś szukał sposobu, a ja już dość dawno temu pisałam posty na ten temat. Bardziej wywiady, niż własny tekst. Czytelniczki opowiadały w nich o swoich relacjach z teściową. Akcja podzielona była na dwie części i niestety w tej gorszej było więcej odpowiedzi.
Nie zgadzam się z takim stwierdzeniem- dowodem na to są opisane przypadki w tym poście ( klik) i dla porównania o poprawnych relacjach ( klik) oraz sytuacje, o których słyszę od znajomych.
Po krótkim wstępie zapraszam Was na recenzję książki "Z teściową za pan wróg", której autorką jest Izabela Milik.
Na profil autorki trafiłam na Instagramie. W sumie to chyba Ona trafiła na mój:) Ciekawski ze mnie człowiek więc zajrzałam. Tytuł książki od razu mi się spodobał. Przyszedł czas i zasiadłam do czytania.
Historia Oli i Rafała- szaleńczo w sobie zakochanej pary.
Młodzi ludzie, którzy nie widzą poza sobą świata, są pewni swoich uczuć, tego, że zawsze będą razem. Widują się tylko w weekendy. Rafał pracuje poza miejscem zamieszkania. Każdą wolną chwilę spędzają ze sobą i rodzicami mężczyzny.
Niby nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że relacje Rafała z rodzicami nie są zbyt poprawne, że tak to ujmę. Między nimi dość często dochodzi do sprzeczek, padają wyzwiska. Ola będąc tego świadkiem, poucza swojego przyszłego męża, mówi mu, że tak nie wypada. Tłumaczy starszych ludzi, bierze ich w obronę...nie wie jednak co dla niej szykują.
Jak to zwykle w związkach bywa- przychodzi pora na dziecko. Ola zachodzi w ciążę. Niestety do pełni szczęścia brakuje dobrego samopoczucia i zdrowia. Kobieta musi się oszczędzać, dużo odpoczywać aby przetrwać 9 miesięcy w dwupaku.
Teściowa już wcześniej wkroczyła do akcji, uprzykrzając dziewczynie życie. Robiła to oczywiście podczas nieobecności syna. Kiedy dowiaduje się o tym, że będzie miała wnuka- szaleje na całego- niestety nie w pozytywnym słowa znaczeniu. Po porodzie sytuacja nieco bardziej się komplikuje.
Więcej na ten temat nie powiem. Doczytacie:)
Autorka w swojej książce oprócz tematu relacji między teściową a synową, porusza temat dzieciństwa- trudnego dzieciństwa, które odbija się na późniejszym życiu ludzi. Relacje z rodzicami, lub ich brak ma na nas bardzo duży wpływ.
"Z teściową za pan wróg" to słodko gorzka opowieść o życiu. Większość może uznać to wszystko za fikcję literacką, ja jednak powiadam Wam, że rzeczy takie dzieją się naprawdę. Jest wiele momentów zabawnych, wkurzających ( akcje teściowej) i wzruszających.
Jedno co do mnie nie przemówiło w książce to ostatnia część. Nie bardzo mogłam połapać się o co chodzi. Jednak przyznaję, że powieść czyta się szybko i z przyjemnością.
Warto przeczytać i zobaczyć jakich błędów nie popełniać będąc już teściową, lub spojrzeć na wszystko okiem synowej i nie powielać tego co robiła Ola i co doprowadzało ją do szaleństwa.
Komentarze
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Wasze zdanie :) Komentarze zawsze mile widziane