Przejdź do głównej zawartości

Szokujące statystyki

Piszę ten post bo szokuje mnie liczba ludzi szukająca porad jak rozłożyć nogi. Pojawiło się w statystykach raz, drugi. Myślałam, że na tym koniec. Jednak co jakiś czas ta fraza pojawia się ponownie. Jeden pan znalazł mój blog wpisując tekst: moja żona jak jest wypita lubi rozkładać nogi innym facetom ( na to sposobu nie znam- jedyne co można zrobić to nie dawać jej alkoholu), dziewczyna ma problem bo jest za łatwa- nie wiem co poradzić.

Faktem, który mnie martwi jest to, że ludzie szukają odpowiedzi na takie pytania w internecie.
Dawniej nie było internetu i jak ktoś nie wiedział jak rozłożyć nogi to...no właśnie nie wiem czy pytał innych, czy szukał w książkach czy jak. Nie wydaje mi się jednak żeby było to aż tak dużym problemem. Gdyby było nie pojawiłabym się na świecie- Wy również nie.
Żyjemy w takich czasach, że wszystkiego szukamy w sieci. O tym jednak pisałam tu klik.


Rodzice robią z seksualności temat tabu. Nie ma rozmów o "tych" sprawach w obecności dzieci. Z dziećmi też rzadko się rozmawia. Zamiata się wszystko pod dywan. Dzieciak ogląda tv. Nie musi to być program po 22 żeby pojawiła się rozebrana kobieta, całująca się para itp. Co druga reklama ma podtekst erotyczny. Maluch zaczyna się interesować. Szuka odpowiedzi. Rodzic mu nie przekaże- dowie się od rówieśników, z internetu.

Bojkotowana jest edukacja seksualna w placówkach oświatowych.  Oczywiście osoby prowadzące takie zajęcia powinny być do nich odpowiednio przygotowane merytorycznie ale i również ( zaraz mi się oberwie, że to napiszę) praktycznie. Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy w szkole pani/pan rozmawia z młodzieżą ( nie piszę teraz o małych dzieciach- z nimi inaczej się powinno rozmawiać-o tym wspomniałam w tym poście i i w tym również klik) o relacjach damsko- męskich a nigdy nie miał/a partnera. Przypomina mi się w tym momencie sytuacja z liceum. Na zajęcia przyszła pani w celu przedstawienia naturalnych metod antykoncepcji. Opowiadała o nich w samych superlatywach. Kolega zapytał się ile ma dzieci. Padła odpowiedź, że 6. Komentarz ze strony kolegi- nie jest pani dla nas w żaden sposób wiarygodna. Rację miał ogromną.

Nastolatka nie interesuje to w jaki sposób planować rodzinę. On o tym nie myśli. W wieku nastu lat wielu młodych eksperymentuje. Najważniejsze jest wtedy to jak się zabezpieczyć żeby nie zaliczyć wpadki i nie załapać żadnej choroby.

Złem jest nazywane pokazywanie jak prawidłowo zakładać prezerwatywę. Dlaczego? Chyba lepiej pokazać niż później kolejne dziecko trafi do domu dziecka. Kolejna dziewczyna nie będzie chciał go urodzić itp. Czy pokaże córce lub synowi( jeśli go będę miała) jak prawidłowo nałożyć gumkę? Tak pokażę, żeby wiedzieć, że zrobiłam wszystko żeby moje dziecko bezpiecznie korzystało z przyjemnych sfer życia. Nie mówię, że L będzie miała wtedy 10, czy 15 lat. Jeśli będzie chciała wiedzieć to ją oświecę, ponieważ nigdzie się tego nie dowie. Co innego instrukcja na opakowaniu co innego praktyka. 
Będąc w tym "szalonym" wieku człowiek potrzebuje konkretów a nie bajek o pszczółkach i innych rewelacji.
Dużą rolę pełni w całym tym procesie rodzic. Od niego zależy jakie dzieciak będzie miał spojrzenie na seks i wszystko co z nim związane. Czy przyjdzie i poprosi o radę czy będzie grzebał w internecie w poszukiwaniu odpowiedzi.

Kiedyś koleżanki syn szukał informacji na lekcję religii. Przeglądał strony i w pewnym momencie trafił na stronę porno wpisując jakąś frazę o Jezusie. Ja sama kiedyś szukałam bajki o Kubusiu Puchatku. Znalazłam film dla dorosłych. W internecie roi się od tego dziadostwa- na to nic nie poradzimy. Lepiej więc z dzieckiem rozmawiać, nie burzyć się, że w szkole chcą uczniów uświadamiać. Uważam to za lepszą opcję niż szperanie w necie. Chociaż osoby, które trafiły do mnie poczytały o cytologii. Może któraś z kobiet się na nią dzięki temu wybierze:)

L ma niecałe 3 lata wie, że dziewczynki mają psiochę, chłopcy siurka. Kiedyś rozmawiała z Babcią przez telefon ( miała zamiast telefonu metkę papierową) ja się przebieram ona mówi: Hej Babciu mama się przebiera i ma majtki założone na psiochę. Według mnie to nic nadzwyczajnego ale na pewno będą głosy, że źle wychowuję dziecko :P Widziała mnie bez ubrania, wchodzi ze mną do kibelka. 

Czy to dobrze, czy źle czas pokaże:)


Komentarze

  1. Wyobraź sobie, na co ja kiedyś natrafiłam wpisując "Komisarz Rex" (wyjaśniam, że szukałam swojego ulubionego serialu o wiedeńskim policyjnym psie;p)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serial jest fajny też go ogladałam...a co znalazłaś? Domyślam się :P

      Usuń
  2. Racja, ze dla rodzicow seks to temat tabu. Moi ze mna wcale o tych sprawach nie gadali, a ja wstydzilam sie zapytac. Z moja coreczka bede sie starala rozmawiac na te tematy, bo to wazna rzecz. A slowa kluczowe zawsze mi humor poprawiaja- u mnie ostatnio pojawily sie takie- rodzinne rozmowy polakow piersi. Czyli wynika z tego, ze wszyscy o cyckach gadaja:).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Chętnie poznam Wasze zdanie :) Komentarze zawsze mile widziane