Karol długo nie mógł zasnąć. Zastanawiał się co takiego wydarzyło się w życiu Luizy o czym mu nie powiedziała.
Wreszcie zasnął...niestety nie pospał zbyt długo. Zadzwonił budzik i musiał jechać na spotkanie.
Nie budził jej. Nie wiedział czy ma wprost spytać o wszystko czy odczekać. Wyszedł z domu. Złe przeczucia go nie opuszczały.
Kiedy się obudziła Karol już wrócił.
- Cześć kochanie!- powiedziała i pocałowała go.
- Cześć- powiedział i poszedł do łazienki.
- Coś się stało? Dziwnie się zachowujesz...
- Miałem ciężką noc, rano ważne spotkanie. Jestem wykończony.
Dziewczyna poszła pod prysznic. Po wyjściu z łazienki spojrzała na Karola i ponownie spytała co się dzieje. Przeczuwała, że nie mówi całej prawdy.
- Może ty mi powiesz? Rozmawiałem wczoraj wieczorem z twoją matką.
- Dzwoniła ponownie?- spytała zdenerwowana.
- Nie ja zadzwoniłem do niej...
- Dlaczego to zrobiłeś?!- krzyczała wściekła.
- Chciałem wiedzieć co się dzieje.
- Niepotrzebnie!- nadal nie mogła się uspokoić.
- Posłuchaj widocznie jest coś na rzeczy skoro się tak denerwujesz...twoja matka powiedziała, że to nie oni a ty robiłaś złe rzeczy. Może w końcu powiesz jak było naprawdę?
Wyszła z pokoju żeby ochłonąć. Nie wiedziała od czego ma zacząć. Przyszedł moment na wyznanie prawdy. Zastanawiała się jak Karol to przyjmie. W sumie było jej to teraz wszystko jedno. Kiedyś musiało to nastąpić, nie mogła się zebrać. Wzięła głęboki oddech i wróciła.
Opowiedziała o wszystkim raz jeszcze. O tym jak traktowali ją rodzice, jak zaczęła się jej przygoda z narkotykami...
- Miałam już dość tego co robili. Koleżanka zaproponowała coś na wyluzowanie. Spodobało mi się i popłynęłam...Skoczyło się to wszystko w momencie kiedy Elka przedawkowała. Nie byłam w stanie jej pomóc... uciekłam, nie wezwałam karetki. Bałam się- łzy leciały jej coraz bardziej.
- Kurwa...i ona mi kity wciskała, że była taka dobra a ty...
- Poczekaj dokończę. Poszłam na terapię. Zrobiłam wszystkie badania- niczym się nie zaraziłam. Spotkania pomogły. Zmieniłam swoje życie. Poznałam fajnego faceta, który okazał się dupkiem. To był moment kiedy miałam ochotę...
- Nie kończ, wystarczy. Przepraszam cię za ten telefon do twojej matki, gdybym wiedział...
- Ale nie wiedziałeś a dzięki temu się dowiedziałeś. Miałam zamiar ci o tym powiedzieć, ale bałam się twojej reakcji.
Przytulił ją mocno. Płakała. Nie mogła się uspokoić. Wszystko wróciło ze zdwojoną siłą.
- To już wszystko o czym powinieneś wiedzieć. A nie jest jeszcze coś. Kocham cię bardzo.
- Ja też cię kocham i mam nadzieję, że nic i nikt nam już nie będzie przeszkadzał.
Zadzwoniła Monika.
- Cześć daj mi Luizę do telefonu. Jej matka dzwoni co chwilę.
- Słuchaj wyłącz, telefon ,wyrzuć go do kibla cokolwiek.- powiedział wściekły.
- Ale sprawa chyba jest ważna...
- To nic ważnego, rozmawiałem z nią i najlepiej by było żeby nie zawracała nam już tyłka. Możesz zrobić to o co cię proszę?
- Mam zniszczyć kartę?- spytała zdezorientowana Monia,
- Tak weź się jej pozbądź dla świętego spokoju. Na razie.
Dziewczyna nie była tak entuzjastycznie nastawiona.
- Ona nie da za wygraną. Będzie teraz szukać ratunku dla córeczki. Tak się z nią cackali to teraz mają.
- Wiesz co mam pomysł. Wyjedźmy gdzieś odpocząć.- zaproponował Karol.
- Mamy przecież pokaz, który póki co jest tylko w planach a trzeba zacząć działać...
- Zapomniałem. Dobra bierzemy się do roboty a później wyjeżdżamy.
- Ok. -odpowiedziała i przytuliła się mocno.
Tradycyjnie przypominam, że poprzednie części znajdziecie klikając w etykietę w stopce lub w zakładkę opowiadania.
Wciagnelo mnie, szukam dalszej czesci opowiadania i z niecierpliwoscia czekam na dalsze losy bohaterow. Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńZapraszam i również pozdrawiam:)
UsuńNo, no... to się wszystko układa w całość. A tak na serio to prochy to niezłe bagno. Jak można się czymś takim szprycować?!
OdpowiedzUsuńJeszcze pojawią się elementy zaskoczenia ;)
UsuńMusze sie przyznac do czegoś... uzależniłam się.... od tych opowiadań:) czyta sie jak najlepszą książkę tylko tutaj musimy czekac na dalsze losy:)
OdpowiedzUsuńszukasz już wydawcy? ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie ale może kiedyś ;)
UsuńNie kiedyś! Nie trać czasu :p
Usuń;)
UsuńKurcze, powiedz planujesz to gdzies wydac na koniec? Bo calkiem przyjemnie sie to czyta :) i wciaga!
OdpowiedzUsuńPlany są zobaczymy co z tego będzie ;)
UsuńNo, wreszcie tajemnica się wyjaśniła!!! Ale co będzie dalej ja się pytam?!:D
OdpowiedzUsuńBędzie jeszcze trochę ekscesów ;)
UsuńZatem narkotyki, taka historia. Po przedostatniej części przeczytałam całość i ciągle czuję niedosyt :p.
OdpowiedzUsuńWcześniej Dziewczyny ciążę, usuwanie jej itp. obstawiały więc musiałam coś innego wykombinować :D
UsuńTradycyjnie proszę o więcej :D
OdpowiedzUsuńBedzie :)
UsuńLiczę na egzemplarz z autografem, gdy już wydasz opowiadanie :D
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNo no, coś czuję, że mamuśka da jeszcze czadu. :D
OdpowiedzUsuńCoś wymyślę w tej kwestii ;)
UsuńNo to chwilę spokoju, tajemnica się wyjaśniła :) pewnie następna część się tak skończy, że znów wszystkie będą krzyczeć w monitor: "Dlaczego nie ma dalej!!!! " hehe :) Czekam na kolejne ;P
OdpowiedzUsuńMuszą trochę odpocząć żeby nie padli za szybko ;)
UsuńNajpierw pomyślałam: a co oni sobie tak łatwo wybaczają? A potem: to przecież jak w życiu- w stanie zakochania nikt się nie zakopuje w bezsensownych żalach.
OdpowiedzUsuńOj, dobra ta historia, dobra :)
Najpierw wybaczają...później wypominają ;)
Usuńzaczytałam się i wołam : JESZCZEEE !
OdpowiedzUsuńBędzie będzie jeszcze trochę :)
UsuńTylko niech oni się nie rozstają, bo kibicuje im od początku. A ciekawa jestem co mamuśka wymyśli ciekawego, żeby skontaktować się z Luizą.
OdpowiedzUsuńJak się rozstaną na amen to koniec opowieści będzie ;) Tego nie planuję :)
UsuńNie wiem, czy wolę, kiedy te opowiadania kończą się wielką intrygą, czy tak na spokojnie, jak ta część :)
OdpowiedzUsuńCiągle mam niedosyt!
No ja Wam Kobietki moje kochane chyba nigdy nie dogodzę ;)
UsuńNigdy bym nie rozwiązała tej rodzinnej zagadki ;) Wyobrażałam sobie raczej adopcję albo jakąś. Zaskakujesz :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWcześniej Dziewczyny podpowiadały, ciążę i tego typu sprawy. Musiałam wykombinować coś co zaskoczy :) Nie było to łatwe
UsuńDochodzę do wniosku, że to trochę emocje jak w "lato z radiem". (pozytywne :) ) Takie czytanie na raty. Bardzo przyjemnie, ale co dalej ;) hihi.
OdpowiedzUsuńJuż się tworzy dalsza część :)
Usuń