Luiza i Radek spojrzeli na siebie porozumiewawczo. Dziewczyna ogarnęłam wzrokiem niewielki pokoik. Gospodarz życzył im dobrej nocy i wrócił na imprezę.
- Będę spał na podłodze.- odezwał się Radek.
- Daj spokój, jesteśmy dorośli. Możemy spać w jednym łóżku. Przecież nie zawsze pobyt w nim musi się kończyć seksem.- roześmiała się dziewczyna.
- Przestań. Musisz dać mi tylko swoją koszulkę. Niewygodnie będzie mi się spało w moim stroju.
- Ok.- mężczyzna uśmiechnął się i zdjął koszulkę.
Luiza zabrała ją i udała się do łazienki. Radek bez koszulki prezentował się całkiem nieźle. Nie miała jednak ochoty na bliższe znajomości z facetami, przynajmniej nie teraz.
Karol jechał pod wskazany przez kolegę adres. Gdyby nie nawigacja w życiu nie trafiły na takie odludzie. Dojechał na miejsce. Impreza trwała w najlepsze, ale nie widział nigdzie Radka. Pytał o niego, ale nikt nie wiedział o kogo chodzi, albo nie znał miejsca jego pobytu.
Wreszcie organizator imprezy oświecił Karola.
- Właśnie poszedł do pokoju ze swoją dziewczyną. Radziłbym nie przeszkadzać...-wskazał mu jednak drogę.
Mężczyzna nie zastanawiając się ani chwili, udał się do pokoju kumpla.
Luiza była pod prysznicem, Radek leżał na łóżku. Pukanie do drzwi trochę go zdziwiło, ale w sumie przy takiej ilości wstawionych osób, ktoś mógł się pomylić.
Otworzył drzwi. Widząc gościa zaniemówił.
- Cześć nie przeszkadzam? Słuchaj jest ważna sprawa...- nie przestawał mówić Karol. Wszedł do środka nie pytając o nic.
Przedstawił sprawę i w tym momencie z łazienki wyszła Luiza w koszulce Radka.
Widząc gościa stanęła jak wryta.
- Co ty tu robisz? wydukał mężczyzna.
- Nie widać?- odpowiedziała nieco zszokowana ale nadal wściekła na niego.
- Dlatego nie odbierałeś ode mnie telefonu?- zwrócił się do kolegi.
Radek nie był w stanie nic powiedzieć, Luiza nabrała jednak pewności i zaczęła swoją grę.
- Nie odbierał bo ja mu nie kazałam. Nie mamy o czym rozmawiać, więc żegnam.
- Szybko się pocieszyłaś...
- Nie będę się z Tobą licytować. To ty mnie zapewniałeś o swoich uczuciach, a za chwilę widziałam cie z inną kobietą- krzyczała wściekła.
- Mógłbym ci to wytłumaczyć...
- Nie chcę słuchać twoich tłumaczeń, za dużo kłamstw już słyszałam. Wystarczy mi wrażeń. Teraz żegnam. Mamy ciekawsze rzeczy do roboty niż słuchanie twoich bajek.- przytuliła się do Radka i go pocałowała.
Karol widząc, że nic nie zdziała odwrócił się i wyszedł. Życząc powodzenia "zakochanym" kopnął w drzwi i tyle go widzieli.
- Co to miało znaczyć?- zapytał mężczyzna.- Dlaczego skłamałaś? Dlaczego mnie pocałowałaś?- na te słowa uśmiechnął się znacząco.
- Już ci wszystko wyjaśniam.
Luiza opowiedziała mu o kobiecie z którą widziała Karola. Wyrzuciła z siebie cały żal.
Radek chwilę pomyślał.
- Nie bardzo chce mi się w to wierzyć. Znam Karola dość długo...i z tego co wiem, to kobiety zawsze go rzucały , albo zdradzały. Był dla nich chyba za dobry. Ręki nie dam sobie uciąć, że teraz było inaczej ale... - przerwała mu
- Szczerze ci powiem, że ja już nikomu i w nic nie wierzę.
- Słyszałaś o czym mówił Karol?
- Nie...
Powtórzył jej całą rozmowę.
- Mamuśka nie próżnuje. Mówiłam już, że mam ich wszystkich w dupie? Nie robią co chcą. Ja idę spać. Mam dość atrakcji.
- Myślisz, że po takim pocałunku zasnę z tobą spokojnie w jednym łóżku?
Karol odjechał kawałek. Nie był w stanie prowadzić auta po tym, co zobaczył i usłyszał...
Wysiadł, zapalił. Zadzwonił telefon. Matka Luizy. Musiał odebrać...
- Jak tam co wymyśliłeś? Czas ucieka.
- Dogrywam szczegóły- skłamał.
- Cieszę się z takiego obrotu spraw. Dobry z ciebie chłopak. Po wszystkim będziecie mieli spokój. Cieszę się, że moja córka trafiła na takiego mężczyznę. Dobranoc.
- Pieprz się przeklęta babo...- powiedział po zakończeniu rozmowy.
Nie wiedział co ma robić. W jednej chwili wszystko straciło sens. Nie było planu awaryjnego, nie miał dla kogo walczyć...
Miał ochotę wrócić, skopać Radkowi dupę i zabrać Luizę...gdyby tylko chciała go wysłuchać.
Poprzednie części znajdziecie w zakładce opowiadania.
Jak zwykle siedzę i się zaczytuję! Super, ale to już norma. :-)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńO jeżuniuu, pierwszy raz czytam twoje opowiadania (ten facet na przedzie mnie tu zaciągnął) i jestem zachwycona lekkością pióra! Zaraz nadrabiam poprzednie części :)
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
Usuń"Pieprz się przeklęta babo" - made my day :) :D
OdpowiedzUsuńBardzo emocjonujący odcinek, tak namiętnie się zrobiło, lubię takie emocje! :)
Popieram, oplułam ekran, gdy to przeczytałam. Rozkręca się nasza Antyterrorystka ;).
UsuńWiecie co ja myślałam, że się nabijacie bo błąd jakiś zrobiłam. Aż sprawdzałam czy dobrze napisałam ;)
UsuńA czemu byśmy miały się nabijać? Mnie się powieść bardzo podoba, zwłaszcza że nowy bohater dosyć ciekawie się zapowiada :).
UsuńA ja tam nie wiem co Wam po głowach chodzi :) Żartuję oczywiście :*
UsuńMocno Ci kibicujemy! Może będzie z tego książka:)? Pierwsza kupię!
UsuńSabina :* <3
UsuńWiesz co? Ja nie czytam Twoich odcinków...dlaczego? Nie wytrzymalabym do następnego!!!! poczekam zatem z niecierpliwościa jak gdzieś wrzucisz całość, taką już skończoną :) wtedy siednę sobie w kąciku z kawką i wpadnę w to wszystko po czubek głowy :))))
OdpowiedzUsuńMam jeszcze trochę pomysłów na dalsze losy bohaterów:) Może kiedyś będzie z tego całość? :)
UsuńNo i się wciągnęłam.. :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie nowa Fanka serialu :)
UsuńHa! Wiedziałam, że tak będzie :D I jak teraz nasi bohaterowie z tego wybrną? I jak Radek zaśnie po tym pocałunku?:>
OdpowiedzUsuńP.S. Czy ten koleś na zdjęciu to "Radek"??? Jak tak, to ja na miejscu Luizy na pewno bym spokojnie obok niego nie spała ;)
UsuńTak to Radek ;)
UsuńGdybyż to była cała całość... Kilka godzin w gorączce i wiedziałabym co jest na końcu...
OdpowiedzUsuńA tak czekasz, obgryzasz paznokcie i nagle pojawia się nowy odcinek :)
UsuńDawaj więcej!
OdpowiedzUsuńBędzie, będzie. Niech trochę odpoczną :)
UsuńNie ma odpoczynku ;) Fani czekają :P
UsuńI co Radek zasnął?
OdpowiedzUsuńDowiemy się w następnym odcinku ;)
UsuńWidać lekkość pióra, a raczej palców śmigających po klawiaturze. :) :) Gratuluję
OdpowiedzUsuńWiesz co? Takie słowa od Ciebie ( od każdej Czytelniczki) są miodem na me uszy- znaczy oczy, bo czytam:) Ale w sumie miód nie będzie prawdziwym odzwierciedleniem, ponieważ go nie lubię. Więc niech będzie to Kinder czekolada, którą uwielbiam:) Dzięki :*
UsuńTo cieszę się, że moje słowa zmieniają się w czekoladę. :) :) To chyba nawet lepsze niż z wody wino. ;) :)
UsuńZdecydowanie lepiej...po winie boli mnie głowa :D
UsuńWydasz z tego ksiązkę? Bo mnie ciekawi bardzo, ale wkurza czekanie na kolejne cześci ;p jkbyto w calosc zebrać:D
OdpowiedzUsuńMoże będzie z tego książka:) Kto wie. Mam jeszcze trochę pomysłów na dalsze losy bohaterów ;)
UsuńUsypiam moje maleństwo i czytam poprzednie opowiadania!
OdpowiedzUsuńGratuluje sprawnego przelewania słów na "papier".
Dziękuję :)
UsuńMasz dar do wciągania w opowieść.
OdpowiedzUsuńStaram się jak mogę :)
Usuńświetnie piszesz. Przeczytałam po całości... Intrygujące... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
Dziękuję bardzo za miłe słowa :)
UsuńGosiu, lubisz trzymać w niepewności :) boski Radek :D
OdpowiedzUsuńTo już taka tradycja z tym urywaniem w nieoczekiwanym momencie :)
UsuńKiedy kolejna część? ;)
OdpowiedzUsuńW piątek :)
Usuńchyba muszę poczytać poprzednie wpisy.... no no no
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
Usuń