otóż nie jest...chociaż dużo osób tak twierdzi...ale nie ja...nie można utwierdzać dziecka i przede wszystkim siebie w takim przekonaniu...każdy rodzic (nie mówię tu o skrajnych przypadkach) kocha swoje dziecko najbardziej na świecie i daje mu od siebie wszystko co najlepsze.
Mama: często trzyma się sztywno zasad (ale i czasem je trochę nagina), chce chronić dziecko przed całym złem jakie jest na świecie, mimo wielu komentarzy życzliwych twierdzących, że wszystko robi źle- robi dobrze!!! a jak coś robi źle to nie dlatego, że chce, każdy jest tylko człowiekiem i ma prawo się mylić, ona też. Często jest bardziej przewrażliwiona na punkcie dziecka ( przy kolejnych potomkach podobno już trochę mniej). Ma jednak jedną rzecz, której nie ma Tata:)- magiczny buziak, który jest lekarstwem na wszelkie zło. :)
Tata: częściej od mamy nagina zasady...pozwala na więcej swobody...i dobrze, że tak robi... dziecko musi też poznać życie z trochę innej strony niż ta, która pokazuje mama. Ma więcej ciekawych pomysłów (matka często myśli o tym co będzie na obiad...co jeszcze jest do zrobienia itp. i mało miejsca w głowie jej zostaje na różne różności :) ). Tata ma większy dystans do mądrych rad...nie przejmuje się tym tak bardzo jak mama i robi swoje...bez ciągłego napięcia, które dziecko wyczuwa. Na siłę nie stara się być idealnym ojcem... on nim po prostu jest...my matki powinnyśmy się tego od naszych mężczyzn uczyć...idealny nie znaczy taki, którego akceptuje społeczeństwo... tylko idealny dla swojego dziecka... Jaki wpływ na rozwój dzieci mają mama i tata wszyscy wiedzą...nie będę się o tym rozpisywać.
Nie możemy jednak powielać wszechobecnych stereotypów idealna matka, zły ojciec, bądź odwrotnie...żyjmy sobie w przekonaniu, że KAŻDY RODZIC JEST IDEALNY...jeśli nie jest to na pewno bardzo się stara :)
Tak trzymaj.DM.
OdpowiedzUsuńBrawo matuś.
OdpowiedzUsuńPrawda ;)
OdpowiedzUsuń