Przejdź do głównej zawartości

"Nawet jeśli wszyscy już w ciebie zwątpili, pokaż że się mylili..."


Wsiadając do taksówki nie miała pewności czy robi dobrze.


Dotarła na dworzec- sama, przestraszona...


Pociąg, który miał zabrać ją na drugi koniec kraju stał już na peronie. Ostatni papieros, chwila zastanowienia...


Bardzo nieudany związek, który właśnie się zakończył, brak wsparcia ze strony najbliższych stały się siłą napędową do podjęcia ostatecznej decyzji.

Głowę miała pełną skrajnych emocji.
- Co będzie jeśli sprawdzą się słowa rodziców i siostry? Jeżeli ja naprawdę nie nadaję się do niczego?- zadawała sobie kolejne pytania...


Zajęła swoje miejsce. Po chwili dosiadł się on- przystojny, młody mężczyzna, który trochę ją onieśmielał.

Gwizdek konduktora- maszyna ruszyła. 


W słuchawkach brzmiały dźwięki ulubionych utworów.
Przemyślenia przerwał towarzysz podróży.
Widząc w jej dłoniach przewodnik postanowił rozpocząć rozmowę. Okazało się, że jadą do jednego miasta. Mieszkał w nim i zaoferował swoją pomoc na miejscu.


Do nowego znajomego podchodziła z dystansem. Z czasem jednak zaczęła czuć się w jego obecności komfortowo. Rozmawiali o studiach, wakacjach, które niebawem się zaczynały. Z każdym wypowiedzianym słowem otwierała się coraz bardziej.

Nie byłaby sobą gdyby nie zaczęła szukać dziury w całym.


-Czego on może ode mnie chcieć? Ani ja ładna, ani mądra...nagle wszystko zaczęło wracać.
Najgorsze koszmary- słowa ojca w momencie kiedy odnosiła niewielki sukces- zawsze mogłaś zrobić to lepiej, nie ma się z czego cieszyć, Kaśka była znów od ciebie lepsza...
Zrób coś ze sobą- pomaluj się, schudnij, żebyś wyglądała jak człowiek- grzmiała matka spędzając kolejną godzinę przed lustrem.
Spójrz na swoją siostrę- piękna, mądra- na pewno wiele w życiu osiągnie, a ty?!...


Mężczyzna wybił ją z zatracenia we wspomnieniach proponując kawę. 


Coś w niej pękło, nie chciała tej cholernej kawy. Poprosiła go jedynie o wysłuchanie.
Wyrzuciła z siebie wszystkie noszone przez lata żale. Poczuła się dużo lepiej. Jednak widząc minę rozmówcy zwątpiła czy dobrze zrobiła.
Facet był w ciężkim szoku, nie mógł nic powiedzieć.
Pomyślała, że jak zwykle coś spieprzyła...


Gdy pierwsze emocje opadły przemówił.


Pierwsze słowa były pytaniem : dlaczego tak mądra, piękna kobieta nie wierzy w siebie?
Dlaczego? Odpowiedziała już bardziej pewna siebie.
Dlatego, że nigdy nikt mnie nie chwalił, nie dopingował. Ze strony najbliższych nie miałam żadnego wsparcia. Zawsze był ktoś lepszy ode mnie. Moje sukcesy były niczym przy dokonaniach mojej siostry.
Decyzję o moim wyjeździe również ostro krytykowano-kontynuowała. Po raz kolejny chcieli podciąć mi skrzydła, ponieważ moje plany nie odpowiadały ich wymaganiom. Jak widać jednak nie wyszło im. 
Wypowiedziała ostatnie zdanie i roześmiała się głośno.
Był to piękny, radosny śmiech dziecka, które dopiero zaczynało swoje życie. Z czystą kartą lecz z bagażem przykrych doświadczeń...


Co będzie dalej? Nie wiem...dodała po chwili pełna entuzjazmu. Ucieczka z toksycznego środowiska była chyba najlepszym co mogła zrobić. Była z siebie dumna, pełna nadziei na lepsze jutro.

Widząc jej uśmiechniętą twarz powiedział : na pewno będzie dobrze, zobaczysz. Mam dla ciebie pewną propozycję.

-Jaką? odparła nieco przestraszona. Co może zaproponować poznany przed chwilą mężczyzna?

-Tak się składa, że w mojej firmie jest wolny etat. Ty znakomicie nadajesz się na to stanowisko.


Tyle mogę ci na zaproponować na początek...


-Tylko czy ja sobie poradzę...w tym momencie ponownie zwątpiła w swoje możliwości...


-Nie widzę innej opcji- odpowiedział...

Komentarze

  1. Ja chcę drugą część! Naprawdę ładnie i zgrabnie Ci to wyszło! Czyżby szykował się mały romans?

    Czytając niektóre fragmenty czułam się tak, jakbym o sobie czytała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :* Nie myślałam, że będzie ciąg dalszy, ale komentarze mnie zmobilizowały i będę tworzyć ;)

      Usuń
  2. Pod tym tekstem może podpisać się wiele osób... Niestety...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety...dlatego chwalmy, dowartościowujmy swoje dzieci

      Usuń
  3. Budujące:) Lubię szczęśliwe zakończenia:) Pisz następne, chcę więcej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy będzie szczęśliwe zakończenie...okaże się wkrótce :) dzięki

      Usuń
    2. Ale już tu jest szczęśliwe - nowy początek! Bardzo lubię nowe początki i dają tyle pola do dalszych działań:)
      Może z tego będzie powieść?:)

      Usuń
    3. Mam zamiar pisać ciąg dalszy...co z tego wyjdzie :) nie wiem

      Usuń
  4. spotkac takiego nieznajomego, który ci oferuję pracę.....co było dalej i gdzie się takich ludzi spotyka??? bo ja potrzebuję pracy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich ludzi można spotkać w pociągu ;) co będzie dalej...sama jeszcze nie wiem

      Usuń
  5. Ja chcę więcej! I to prędko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie więcej...chociaż w pierwszej wersji na tym miało się zakończyć ;)

      Usuń
    2. Oszalałaś? Jak tak dobrze Ci poszło, to MUSISZ pisać dalej :) Czekam :*

      Usuń
  6. Naprawdę bardzo fajna opowieść..Pisz dalej może to pomoże ci w zdobywaniu nowych umiejętności .życzę z całego serca.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja myślałam że to Twoja historia. Bardzo reakistyczna-niestety.
    Naslonecznej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historia moja...ale wymyślona ;) Siedzę w tej samej co od lat miejscowości. Nie zamierzam z niej póki co uciekać ;)

      Usuń
  8. Bardzo fajna historia. Czekam na dalszą część :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dzięki Waszym komentarzom powstanie dalszy ciąg opowieści :)

      Usuń
  9. świetnie się czytało, bardzo ciekawa historia. Chętnie przeczytam co będzie dalej :)

    www.lifestyle-madlen.blogspot.ocm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Nie planowałam dalszej części ale widząc ile osób chce czytać... postaram się sprostać wymaganiom Czytelników ;)

      Usuń
  10. Ale ja się Tobie nie zwierzalam :p widzę siebie w tym pociągu..bardzo realistyczna opowieść. Czekam na więcej, ciekawa jestem jej losu. Czy zgodzi się na prace?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co dalszy ciąg nawet mi nie jest znany :) Muszę przysiąść skupić się i napisać coś co będziecie chciały moje Czytelniczki czytać :)

      Usuń
  11. Genialny tekst...świetnie się czytało. Często tak jest,że rodzice wymagając więcej i więcej podcinają skrzydła swoim dzieciom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety...dzieje się tak a nie powinno. Zamiast wspierać, podążać za tym czego dziecko chce często rodzice wymagają aby realizowało ich plany

      Usuń
  12. O kurcze, co z tego wyniknie, czy będzie wątek miłosny??? Czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No, kochana, podkręciłaś moją ciekawość :)
    Czekam na dalszą część :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojawi się tylko muszę się zebrać i stworzyć ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Chętnie poznam Wasze zdanie :) Komentarze zawsze mile widziane