Źródło: Papilot.pl
Zadaniem rodzica jest przygotowanie dziecka do funkcjonowania w dorosłym świecie.
Maluch idzie do przedszkola- musi się samodzielnie ubierać, załatwiać potrzeby fizjologiczne itp.
Powinien wiedzieć kiedy powiedzieć dzień dobry, do widzenia.
Uczymy dzieci jak zachowywać się na ulicy ( przechodzenie przez jezdnię), w sklepie , u lekarza.
Przekazujemy normy i zasady obowiązujące w społeczeństwie- każdy z nas chce aby potomek nie miał problemów przebywając w towarzystwie poza domem, wiedział jak ma się zachować.
W domu maluch uczy się podstawowych obowiązków- sprzątanie, pranie, odkurzanie, układanie ubrań i zabawek, zmywanie naczyń itp.- mniejszym dzieciom nie trzeba tego jakoś namiętnie tłumaczyć- poprzez obserwację i naśladowanie opanowują te czynności do perfekcji (jednak gdy się od nich tego wymaga- nagle nie potrafią:))
Pięknie by było gdyby to przygotowanie do życia wyglądało tak jak opisane wyżej.
Oczywiście nie wrzucam wszystkich do jednego worka, ale w rzeczywistości często wygląda to zupełnie inaczej.
Dziewczynka z pampersem na pupie i smokiem w buzi wędruje do żłobka w pomalowanych paznokciach. Zapytasz rodzica czemu jeszcze sika w pampersa lub ma smoczek? Oburzony odpowie, że dziecko jeszcze nie jest gotowe na rozstanie z gadżetem. Zapytaj o kolorowe pazurki. Usłyszysz, że moja córka bardzo chciała mieć takie paznokcie jak ja więc jej zrobiłam. Na to już jest gotowa?!
Wiedząc jakie trucizny zawiera w sobie lakier do paznokci nie będę fundować mojej Młodej takich atrakcji.
Mogę wyjść na spiętą mamuśkę, ale na pytanie córki kiedy Jej pomaluję paznokcie odpowiedziałam, że w momencie kiedy będzie wystarczająco duża. Teraz kiedy sięgam po lakier Ona mówi, że jak dorośnie będzie malować paznokcie jak mama.
Moja Mama nie malowała mi paznokci. Nie miałam z tego powodu tragicznych doznań, nie czułam się gorsza niż koleżanki, które miały na swoich dłoniach lakier.
W podstawówce z dziewczynkami z klasy upiększałyśmy swoje dłonie flamastrami :)
W gimnazjum podkradałam po kryjomu Mamie cienie i malowałam powieki...do momentu kiedy nauczycielka kazała mi zmywać oczy zimną wodą i mydłem :) Podziałało i już tego nie robiłam.
Jak mawiają starsze pokolenia na wszystko przyjdzie czas. W tym temacie się z tym stwierdzeniem zgadzam.
Nie wiem czy 5 letniej dziewczynce do szczęścia potrzebne są pomalowane paznokcie, makijaż i tego typu atrakcje. Ona ma poznawać świat, bawić się a nie stać przed lustrem i się upiększać.
Temat Komunii.
Matki dostają wtedy kota. Regulacja brwi, makijaż, tipsy, nawet solarium z tego co się ostatnio dowiedziałam. Po pierwsze i najważniejsze zastanawia mnie czy są osoby pracujące w salonach kosmetycznych, solariach, które takie zabiegi przeprowadzają. Wybaczcie ale gdybym ja zajmowała takie stanowisko odesłałabym mamusię do psychiatry w celu sprawdzenia czy jest z nią wszystko w porządku.
Jak wyglądają paznokcie po zdjętych tipsach- niejedna z nas wie. Dziecko ma dużo cieńszą płytkę. Pozbywając się pozostałości żelu, akrylu itp. dość mocno się ją uszkadza. Makijaż w takim wieku? Życzę powodzenia- za 20 lat twarz już wtedy kobiety nie będzie w stanie bez malowania wyglądać normalnie.
Depilacja brwi- wiem jak to boli- nie odważyłabym się tego zrobić własnemu dziecku.
Solarium-sama nie mogę w nim wytrzymać dłużej niż 7 minut. Mając świadomość jaki wpływ ma na skórę- nie korzystam. Wsadzanie tam małej dziewczynki- wybaczcie ale uważam to za skrajną głupotę.
Komunia z założenia jest sakramentem. Co dzieje się w tym dniu? Istny pokaz mody, wyścigi- kto ma lepsze ubranie, ładniejszą fryzurę, makijaż, tipsy i opaleniznę. Dziecko nie zwraca uwagi na przeżycia duchowe tylko na wygląd i kasę. Na sprostanie wymaganiom rodziców. Samo na pewno nie wymyśliło takich rzeczy.
Odbiegając od Komunii.
Czego uczy się dziewczynka, której mama funduje zabiegi upiększające w takim wieku?
Tego, że najważniejszy jest wygląd. Nie liczy się to co ma do powiedzenia, tylko to co ma na sobie.
Patrzy na innych przez pryzmat otoczki. Osoba, która będzie odbiegała od normy ( będzie bez makijażu, w gorszych ciuchach itp.) nie nadaje się na kompana do zabaw i rozmów.
Stosując takie zabiegi przekazujemy najmłodszym niewłaściwe priorytety, uczymy ich próżności.
Niejednokrotnie matka mając ogromne kompleksy i niespełnione marzenia próbuje dowartościować się kosztem dziecka, które nie zawsze ( nawet dość często) ma ochotę na takie zabawy.
Jednak upór takich osób jest tak silny, że biedne dziecię nie ma za dużo do powiedzenia i pokornie spełnia polecenia rodzicielki.
Wybaczcie ale według mnie to bardzo mocno ociera się o zaburzenia psychiczne.
Zamiast dać córce kredki, pobawić się, pobiegać po trawie, poczytać książki robić wiele innych ciekawych i pożytecznych rzeczy stawia się ją przed lustrem, prowadzi do salonu i tresuje na pięknie wyglądającą damę, która później makijaż opanuje do perfekcji a nie będzie potrafiła się poprawnie wysłowić. Będzie kolejną plastikową lalą, która ma tylko wyglądać. Czy ułatwi jej to życie we współczesnym świecie? Wydaje mi się, że nie do końca.
Nie bojkotuję oczywiście osób dbających o swój wygląd- jest to jak najbardziej wskazane. Chodzi mi o to, że jak wszędzie niezbędny jest umiar. Jeśli chodzi o małe dziewczynki tym umiarem będzie według mnie zaniechanie wymienionych przeze mnie czynności.
Na pewno pojawią się pytania co zrobić jeśli dziecko chce? Wytłumaczyć, że przyjdzie na to odpowiednia pora. Jeżeli mocno chce??? Idź na łatwiznę i pozwalaj na wszytko- daj się napić piwa, niech zapali papierosa itp.- przecież chciało.
Ty jesteś rodzicem, ty odpowiadasz za swoje dziecko i nie musisz spełniać wszystkich zachcianek swojej pociechy. Będzie krzyk, bunt- na pewno. Nie pierwszy i ostatni raz w życiu.
Wybory Małej Miss i dzieci w talent show pozostawię dziś w spokoju. O genialnych dzieciach pisałam w tym poście (klik). Odnośnie tych dwóch spraw jestem jak najbardziej na nie i swojego dziecka nie wyślę do takich programów.
To co opisujesz jest szokujące. Jednak pracując w salonie kosmetycznym nigdy nie zdarzyło mi się słyszeć o takich cyrkach przed komunią. I całe szczęście!
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że na takie akcje nie trafiłaś :) Jednak wiem, że mają miejsce...niestety
UsuńJa bym dodała jeszcze jedno- robienie małemu dziecku często nawet takiemu rocznemu kolczyków w uszach! Dla mnie to też jest przesada. I dlaczego? Żeby ładnie wyglądało- takie tłumaczenie. Przecież takie dziecko po pierwsze nawet tego nie rozumie, po drugie boli- po co dziecku robić krzywdę? Do niczego to niepotrzebne. Dziecko cierpi, żeby mama miała satysfakcję ;/
OdpowiedzUsuńJak to mówią moje dziecko moja sprawa...nie patrząc na to co czuje maluch :(
UsuńTo nic...przed komunią,niektóre mamy robią dzieciom operacje plastyczne uszu…
UsuńMamy robia dzieciom bardzo wcześnie kolczyki z prostego powodu - aby potem miały to za sobą. mając kilka lat, np.6 maja w pełni wygojone ukształtowane dziurki. Niemowlęta nie drapią, nie grzebią przy uszkach łatwiej nad tym zapanować, higiena itp. Ja nie mam JUŻ kolczyków bo nabawiłam sie przerostów, moja córka też nie ma (5 lat) i nie zamierzam jej przekłuć uszu z czystej obawy przed tym co sama sobie zgotowałam. Mnie mama przekłuła uszy w wieku 5 lat, i całe dzieciństwo mi się babrało, doipero potem wyszło że to było uczulenie i nietolerowanie ciał obcych w ciele. Jak dorośnie zrobi sobie to na własne ryzyko.
UsuńJak ja się cieszę, że mam synów. Z nimi to wręcz odwrotnie jest, jeszcze prosic musisz żeby łaskawie zechciał powiedzieć chwilę u fryzjera ;) A tak poważnie to rzeczywiście czasem rodzice nie znają umiaru. Sama mam znajomą, która ma córkę już dorosłą. Młoda jak miała 15 lat, wyglądała na 25, zamieszczała w necie swoje jak na mój gust wyzywające fotki, a mamusia jeszcze była dumna.
OdpowiedzUsuńBrawo dla mamusi...ja bym się wstydziła...ale jeśli dzieciak ma na coś takiego przyzwolenie...aj słów brak
UsuńJa tez słyszałam o różnego typu zabiegach prowadzonych na dzieciach, dla mnie masakra. Dziecko to powinno być dziecko a nie stary mały człowiek. Na to wszystko przyjdzie jeszcze czas.
OdpowiedzUsuńNaslonecznej.blogspot.com
Szkoda, że nie wszyscy to rozumieją...
UsuńSzokujące jest to do czego dąży ten świat. Mam wrażenie, ze termin "bezstresowe dzieciństwo" odchodzi do lamusa. Zrozumieć mogę ..pogoń za wiedzą..ale bez przesady. Natomiast "top model" od niemowlęcia.. to już chyba przesada ( a wiem, że były takie konkursy) . Jak ja miałam komunię to ustalone było, że wszystkie dziewczynki idą w takich samych sukienkach. A teraz rewia mody i pokaz bogactwa ..To co opisujesz jest oburzające. Ja też mojej córci mówię, że jak dorośnie to będzie się malować, będzie mogła przekłuć sobie uszy itd.
OdpowiedzUsuńWedług mnie na wszystko jest odpowiednia pora. Nie ma sensu nic przyspieszać...
UsuńBardzo dobry wpis i podpisuję się pod nim obiema rękami, a nawet nogami. Pozwólmy dzieciom być dziećmi, na makijaż, modę, wybory miss, czy nawet operacje plastyczne przyjdzie jeszcze czas. Dzieciństwo jest jedne, a robienie z dziecka starej-maleńkiej może przynieść tylko szkody.
OdpowiedzUsuńZ tym co piszesz zgadzam się w całości :)
Usuńkiedyś była głośna sprawa niemowlaka poparzonego w solarium - mamuśka upiększała dziecko do chrztu
OdpowiedzUsuńTo mnie drogi Anonimie zabiłeś tym newsem
UsuńOpowieści na temat Komunii słucham już mniej więcej od grudnia bo wśród znajomych mam mamy "komunistów". Był już temat lokalu (rezerwuje rok wcześniej, lokal jest obowiązkowy, Komunia w domu to obciach). Był już temat biżuterii (podobno ksiądz zakazał, no jak tak można), sukienek (cześć rodziców w alby nie ubierze bo obciach straszny). Był temat menu, atrakcji dla gości, księgi pamiątkowe, atrakcji dla dzieci, animatorzy itd.
OdpowiedzUsuńSłucham i słucham...masakra...
Zaczyna się z tego powoli robić cyrk...
Usuńco do lokalu to nie zawsze chodzi o to że obciach w domu tylko czasem chodzi o miejsce u nas np. mamy 2 małe pokoje że ledwo 8 osób wcisnąć a rodziny oboje mamy duże i chrzciny robiliśmy w lokalu ze względów mieszkaniowych bo nawet rodzeństwa byśmy zaprosić nie mogli
UsuńMy chrzciny Młodej robiliśmy też w lokalu właśnie ze względu na brak miejsca w domu. W tym nie widzę nic złego. Komunia za pewne też będzie w lokalu bo tylu osób nie zmieszczę. Koszty są bardzo porównywalne a idziesz sobie spokojnie, kończy się impreza i idziesz do domu a nie cały tydzień w stresie żeby nic nie przypalić...a później pół nocy przy zlewie :)
UsuńJa tez wole chrzciny czy komunie zrobić w lokalu. Nigdy nie rozpatrywałam tego w kategorii obciach czy nie obciach. Mam normalną rodzinę i starannie dobieram innych gości, więc nie w tym problem. Po prostu szanuję swoją prywatną przestrzeń i swój czas i nie mam ochoty stać przy garach kilka dni przed i doprowadzać dom do normalnego stanu przez trzy dni po. Obiad w lokalu kosztuje mnie ostatecznie mniej a ja jestem gościem a nie kuchtą i mogę uczestniczyć w uroczystości a nie ganiać z talerzami. Oczywiście wierzę w to, że niektórzy robią to z innych pobudek.
UsuńWiesz, teraz dotarło do mnie, że jestem trochę oderwana od rzeczywistości, bo dziwię się temu, co opisujesz... Ech, świat idzie w złym kierunku.
OdpowiedzUsuńIdzie niestety...większość ludzi jak widzę nie ma nic przeciwko robieniu z małych dzieci dorosłych :(
UsuńChyba troche przesadzasz. Nic sie nie stanie dziewczynce jak bedzie z Mama malowac paznokcie, albo jak pomaluje Usta. Dzieci nasladuja doroslych i to jest normalne. Ty nie pozwolisz swojej corce na nic, to ona i tak sprobuje, ale z kumpelami w tajemnicy przed Toba. Nie dasz jej sprobowac wina przy obiedzie, to bedzie pila z kumpelami na imprezie. Moim zdaniem lepiej jest uczyc, ze wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. Malowanie sie, Solarium jest ok, ale tez w umiarze. Oczywiscie nie bedziesz tlumaczyc tego ´trzyletniej dziewczynce, ktora chce byc taka jak Mama i dlatego chce miec pomalowane paznokcie. A zdjecia, ktore umiescilas, to amerykanskie male miss, ktore sa tak robione tylko na pokazy. Przeciez codziennie tak nie wygladaja. Male tancerki tez sie maluja na pokazy i jakies nienormalne z nich nie wyrastaja. Napisalas tekst w stylu starozakonnym.
OdpowiedzUsuńNic się nie stanie jeśli będzie miała pomalowane paznokcie specjalnym lakierem dla dzieci. Wiesz jakie składniki są w lakierach dla dorosłych i jak działają na organizm człowieka? U nas przy obiedzie wina się nie pije i mojemu dziecku zanim nie skończy 18 lat alkoholu nie podam. To, że spróbuje z koleżankami jest pewnie nieuniknione ale mojego przyzwolenia na to nie dostanie! Solarium jest ok? Dla 9 letnich dzieci?
UsuńNie, solarium nie jest ok. Ja do solarium nie chodze i moje dzieci nawet nie wiedza, ze cos takiego istnieje. Ale nie porownuj malowania paznokci z solarium! A skad wiesz o zabiegach przedkomunijnych, o ktorych napisalas?
UsuńI jak dziala lakier do paznokci na czlowieka? Pewnie nie gorzej niz zupka w proszku. Ja tez nie jadam zupek w proszku, ale jak od czasu do czasu zjem to nic mi sie nie stanie.
Wyluzuj troche. Zreszta rob co chcesz.
O zabiegach wiem od koleżanki, która pracuje jako kosmetyczka. Odnośnie lakieru do paznokci poczytaj sobie skład i znajdź informacje na temat działania poszczególnych składników na organizm ludzki. Mogę wyluzować w momencie kiedy moje dziecko rysuje sobie kredkami po ścianie w swoim pokoju a nie w momencie kiedy chodzi o jej zdrowie. Zupek w proszku nie jada. Więc nie martwię się o Nią.
UsuńNie zgadzam się, że jak dziecku nie na wszystko się pozwala to i tak spróbuje na boku. Ja byłam wychowywana zgodnie z zasadami, że świat dzieci różni się od świata dorosłych. Oczywiście, że jak każda dziewczynka zachwycałam się makijażem mamy ale wiedziałam, że jest dla dorosłych. Miałam cudowne dzieciństwo chociaż bez makijażu i alkoholu. Moje dzieciństwo było dziecinne a nie udawaną dorosłością. Tym bardziej teraz wychodzę z założenia, że czas beztroski jest zbyt krótki i należy go wypełnić zabawą i radością adekwatną do wieku dziecka, bo na dorosłość będzie miało wystarczająco dużo czasu.
UsuńNie zgadzam się, że jak dziecku nie na wszystko się pozwala to i tak spróbuje na boku. Ja byłam wychowywana zgodnie z zasadami, że świat dzieci różni się od świata dorosłych. Oczywiście, że jak każda dziewczynka zachwycałam się makijażem mamy ale wiedziałam, że jest dla dorosłych. Miałam cudowne dzieciństwo chociaż bez makijażu i alkoholu. Moje dzieciństwo było dziecinne a nie udawaną dorosłością. Tym bardziej teraz wychodzę z założenia, że czas beztroski jest zbyt krótki i należy go wypełnić zabawą i radością adekwatną do wieku dziecka, bo na dorosłość będzie miało wystarczająco dużo czasu.
UsuńPięknie ujęte :)
UsuńOczywiscie, ze dzieci maja swoj swiat i robia to, co robia dzieci. A czy dziewczynki nie lubia zakladac butow na obcasie swojej mamy? Przeciez to jest zabawa. Bawienie sie w mame jest zabawa. Moje dziecko nie chodzi w pomalowanych paznokciach, dlatego, ze ja uwazam, ze tak wyglada ladniej.Jest to nasza babska rzecz i juz. Chodzi mi raczej o bezwzgledne zakazy. Jesli chodzi o alkohol, moja 9 letnia corka, zastanawiala sie kiedys przy stole dlaczego dorosli pija alkohol i byla ciekawa jak to smakuje. Dalam jej kieliszek wina i powiedzialam, umocz jezyk, sprobowala koncem jezyka, wykrzywila sie, powiedziala blee i ze nie bedzie tego pila, bo jest niesmaczne. I o to mi chodzilo. Papierosa jej nie dam, bo nie mam, ale uprzedzilam, ze jak bedzie chciala to najpierw niech do mnie z tym przyjdzie. Uzywki sa dla mnie zlem i tlumacze jej do czego moze doprowadzic ich naduzywanie lub uzywanie.
UsuńTy opisalas jakies skrajne poczynania rodzicow przyrownujac je do pomalowania paznokietkow malej dziewczynce. Swoja droga lakiery dla dzieci to fajny wynalazek choc nie wierze w jego nietoksycznosc.
Nie znam nikogo,kto robi taki cyrk z dzieckiem przed komunia, ale jesli to prawda, ze 7latce reguluja brwi to to jest sadyzm.
Wszystkiego dobrego! Oby nasze dzieci byly szczesliwe!
Jeżeli Rzecznik Praw Dziecka chce zakazu opalania dzieci w solarium tzn., że takie przypadki są niestety nagminne...Również życzę wszystkiego dobrego :)
UsuńNie spotkałam się z takim szałem przed komunią nas wszystkie dzieci idą w jednakowych albach i nikt się temu nie sprzeciwia a co do włosów to ja na komunię miałam pokręcone bo to w końcu jest ten wyjątkowy dzień moja mama czasem mi malowała paznokcie na bale przebierańców i nie powiem mojej córce też pomalowałam ostatnio ( nie widzę w tym nic złego jak się to robi tylko na specjalną okazję) moje dzieci są nauczone szacunku do innych i nie liczą się dla nich metki na ubraniach bo te mają być przede wszystkim wygodne i czyste. Z większością Twojego tekstu się zgadzam, dodała bym również przekłuwanie uszu niemowlakom dla mnie to również chore jest
OdpowiedzUsuńUważam, że Komunia w albach jest najlepszym z możliwych wyjść. Jednego stać na drogie suknie, innego nie. Dzieci są równe nie ma wyśmiewania itp.
Usuńnawet i alby nie sa tanie :( ja w tym roku mam komunie i nie spinam sie jeszcze, a do maja juz coraz blizej... :) alby jednakowe maja byc i takie jest zyczenie w moim kosciolku... fryzurka bedzie skromna i tyle... zadnego szalu... nie naleze do matek robiacych z takich uroczystosci cyrk... wszystko ma swoje granice... zal mi tych kobiet co tak jak opisala Pani podchodza do tego... i zal dzieci...
UsuńNajbardziej dzieci żal :(
UsuńJak możesz się domyślić, zgadzam się z Tobą w 100%. Przerażające, ludziom się od dobrobytu w głowach miesza, takie jest moje zdanie.
OdpowiedzUsuńCo innego zabawa - nawet mojemu synowi pomalowałam kiedyś jeden paznokieć, bo chciał, widząc, że ja sobie maluje. Ale to było dla wygłupu, a nie upiększanie dziecka. W sumie chyba jak bym miała córkę, to bym jej nawet tego jednego nie pomalowała, żeby nie wyszło, że ją na starą chcę przerobić.
Odkąd dowiedziałam się o tym co ma w sobie lakier do paznokci i jak to działa jestem przeciwniczką malowania dzieciom paznokci. Inną sprawą są lakiery przeznaczone dla dzieci...ale tego jeszcze nie zakupiłam i długo nie zamierzam mieć w domu :)
UsuńDlatego ja jak zobaczyłam ze moja mała córka, zainteresowała się malowaniem paznokci bo mama malowała, przestałam je malować. Mimo że już córka ma 3,5 roku i jest naprawdę rozumną istotą, nadal nie maluję aby jej nie kusić. Jedyne co to dałam jej swoje stare cienie, aby to nie podbierała moich. Tylko że ona nimi maluje wszystko, swoją buzię, lalki, koniki..itp. Ostatnio też dorwała się do mojego różowego błyszczyku, jednak już jestem wraz z teściową na etapie tłumaczenia ze to, nie zdrowe. Że kupimy jej takie specjalne dla dzieci. Dziecko to rozumna istota, kiedy jej wytłumaczysz , zrozumie że coś jest dla niego a coś nie jest. Niestety większość osób patrzy aby było modnie, śmiesznie i sądzi że dzieci są głupie.
OdpowiedzUsuńDziecko rozumie więcej niż nam dorosłym się wydaje
UsuńDanie dziecku "starych" czyli rozumiem cieni do powiek po terminie jest bardzo nie mądre... czemu sama ich dalej nie używasz?
UsuńMoje dziecko dostało stare cienie, ale do malowania nimi po kartkach. Nie mają kontaktu z jej skórą. Malujemy pędzelkami i tylko pod kontrolą osoby dorosłej.
Usuńpo co na siłę robić z dzieci dorosłych? nie mam pojęcia szkoda ich pięknej cery. No ale co nie którzy rodzice myślą inaczej
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiam po co to ludzie robią...
Usuńw takich momentach cieszę się, że mam synów... ale patrząc co się dzieje dookoła ręce opadają do samej ziemi :/ Rozumiem, że dziewczynki chcą naśladować mamy i też pomalować pazurki ale są lakiery dla dzieci i od czasu do czasu np w wakacje, nie widzę w tym nic złego ale solarium, makijaż?? Przez to, że małe dziewczynki mają przyzwolenie na takie upiększanie, stając się nastolatkami (13-15 lat) nakładają makijaż, który postarza je o 10 lat... Świat zwariował :(
OdpowiedzUsuńW opinii wielu osób to jest fajne, ja się z tym nie zgadzam i nigdy nie zgodzę
UsuńLatem moja dwuletnia córka po szalonej zabawie na placu zabaw, cała zakurzona i spocona usiadła koło wystylizowanej, "wypięknionej" i czystej 4-5 latki, ta dziewczynka do mojej córki: "Idź stąd, jesteś brzydka".
OdpowiedzUsuńInna historia z placu zabaw: Bawią się dziewczynki około 10 lat: biegają, skaczą, robią fikołki. Jedna z nich "Wisia strojnisia" jest bardzo niezadowolona z tych zabaw( bo fryzura się zepsuła, ubrania pogniotły) i mówi do swoich koleżanek: " Czy możemy zachowywać się jak dorosłe, normalne kobiety"?
Kurtyna...dziecko ma się bawić, szaleć, popsuć fryzurę i ubrudzić ( chociaż moja córka brudzić się nie lubi) na dorosłe życie przyjdzie pora i wcale nie będzie to takie fajne jak się dzieciom wydaje
UsuńDo mojej còrki (5 lat) przyszła nowa koleżanka,podałam im podwieczorek a ona mnie pyta ile poszczególne rzeczy mają kalorii bo nie wie czy może zjeść...ręce opadają.
OdpowiedzUsuńhahaha rozśmieszyło mnie to :D pewnie podsłuchała mamę i papuguje ;)
UsuńJa liczyłam kalorie mając 20 lat...
UsuńJa liczę kalorie po 40-tce .
Usuńrety, jestem tolerancyjna, ale jak widzę takie małe - stare które sa wypieszczone u kosmetyczki bardziej niz niejedna dorosła..........wwwww!!! To co takie dziewczynki będa z siebie robiły za 10-15lat???? OBŁĘD!
OdpowiedzUsuńNawet nie próbuję sobie wyobrazić co będzie za te 10- 15 lat...
UsuńMyślę że zgadzam się z większością. Mam koleżanki i kolegow!!!!!! którzy ubierają swoje dzieci w Gucci (4-5 latki) bo uważają że dziecko musi wyglądać super. Dzieci plaża bonk oszuka czy buty nie wygodne a rodzice wciskają bo tak musi być. Ach......
OdpowiedzUsuńJa mam 2 córki I problem paznokci tez mam. Na szczęście I nieszczęście odgrywają paznokcie wiec powiedziałam im ze jak przestaną to zobaczymy. Na razi paznokcie niepomalowane.....
Stany Zjednoczone oszalały na punkcie małych barbii, oglądałam kilka programów tego typu i moje zdziwienie rosło z każdą emisja. Rósł też niesmak. Mam nadzieję, że u nas az takiego szaleństwa nie będzie...
OdpowiedzUsuńNiestety ta moda zza oceanu do nas przychodzi...
UsuńTo chyba domena dużych miast. U nas owszem jest trochę cyrku przy komuniach ale tylko w kwestii sukienek i fryzur.
OdpowiedzUsuńWszędzie znajdą się nawiedzone mamuśki, które za wszelką cenę będą chciały w tym dniu z córki zrobić gwiazdę...
UsuńMoże jeśli chodzi o komunię to jest to domena dużych miast. W sumie nie wiem, temat jeszcze przede mną. Jeśli zaś chodzi o kolczyki i paznokcie wieś nie jest daleko z tyłu. Może wręcz przeciwnie?
Usuńhm nic burzliwego tu nie napisałaś, ja też nie pozwalam swojej 3latce malować paznokci i nie widzę w tym zaborczości tylko troskę o jej zdrowie....mam w nosie czy ktoś na to pozwala czy nie. Ale opalanie dziecka w solarium to już kretynizm skrajny.... Pozdrawiam zacne grono odważnych anonimów! I Ciebie również!
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że akurat Ciebie tekstem nie zaskoczę :D Czekałam jednak na to jak mi pojedziesz...szykowałam ripostę :) Muszę ją zachować na lepsze czasy ;)
UsuńDobry post! Również nie rozumiem jak można tak krzywdzić dziecko? Po co malować? A później rośnie taka druga matka, która będzie waliła kit na twarz swojego potomka.
OdpowiedzUsuńNie lubię jak matki z dziewczynek robią stare malutkie. Matki - idiotki. Ojcowie - kretyni, że na to pozwalają. Córki - strach patrzec
Otóż to - dziecko to jest dziecko i niech nim jak najdłużej pozostanie
UsuńJestem mamą 7 i 9 latki i nigdy nie miały pomalowanych paznokci ani makijażu. Dużo czytamy i rozmawiamy i nie widzę żeby czuły się gorsze od koleżanek ale mają koleżankę której mama zafarbowała włosy w pierwszej klasie szkoły podstawowej i zakładała kolczyki tak długie, że prawie urywała sobie ucho przy zakładaniu plecaka. tragedia!!! musimy jako młodzi rodzice walczyć z takim zachowaniem i nie pozwalać na takie rzeczy a komunia dopiero przed nami ale nie będziemy szaleć. jedyne co chcę to żeby szły do komunii w sukience a nie albie i żadnych limuzyn, solarium czy kosmetyczki! przesada!!!!
OdpowiedzUsuńSama pamiętam bodajże 8latkę, której mama farbowała włosy, bo dziecko miało rude z natury. niestety cerę miała jasną, jak to rudzielec, przez co w czarnych włosach wyglądała jeszcze gorzej.
OdpowiedzUsuńMi się takie rzeczy w głowie nie mieszczą...
UsuńO mamo, jak mi się marzyło, żeby moja córka miała rude włosy. Nawet jej zaczynały rudzieć. Jest szatynką ale nie mówię 'niestety', też jest śliczna i nie będe jej na rudo farbować :P
UsuńPozwólmy dzieciom być dziećmi. Moje są już dorosłe, ale mają "proste kręgosłupy" więc o wnuki jestem spokojna
OdpowiedzUsuńJa Starszej czasem pazurki muszę pomalować. Ale używamy lakier przeciw obgryzaniu paznokci. Niestety, obgryza okrutnie, nie pomaga świadomość, że jak ugryzie za dużo, to znów poleje się krew. I jak już widzę, że ma za bardzo, to Jej maluję. Ona namiętnie chce być księżniczką, i że do tego celu brakuje Jej tylko pięknych (czyt.nieobgryzionych) paznokci, jak widzi, że ma posmarowane, to jest taki stoper (gorzki smak Jej zupełnie nie przeszkadza), bo przecież pomalowane muszą być piękne. Teraz już 3 dzień chodzi z lakierem, pazurki zaczynają pięknie odrastać :) Oby to znów nie było tylko do czasu.
OdpowiedzUsuńAł...aż mnie paznokcie bolą...
UsuńDziecko nie obgryza paznokci, dlatego, że mu smakują. Robi to bo ma jakiś problem. Na obgryzanie paznokci nie pomoże żaden lakier. To znaczy dziecko przestanie rozładowywać napięcia obgryzając paznokcie ale znajdzie inny sposób może jeszcze gorszy. Uważam, że lepiej by było znaleźć i usunąć przyczynę zamiast trwać w przeświadczeniu "musze pomalowac paznokcie".
UsuńJa też obgryzałam paznokcie, później przerzuciłam się na długopisy...dopóki sobie zęba nie złamałam. Przestałam gryźć i nie przypominam sobie żebym jakieś problemy miała.
Usuńno coz, przykra jest jeszcze jedna sprawa, typowe zachlysniecie amerykanskimi stylami niektorych matek ktore sa ostro krytykowane, niektore blogerki robia z corek modelki i sprzedaja tym samym wizerunek dziecka dla wlasnych korzysci materialnych, jedna z poczytniejszych blogerek kiedys za pyanie czy kreci trzylatce wlosy zbanowala dziewczyne, teraz kilka miesiecy pozniej dla kampani reklamowej prostuje trzylatce wlosy prostownica... jak widac, ze zacytuje slowa piosenki " wszystko jest na sprzedaz"
OdpowiedzUsuńW punkt. Oczywiście jest normalne, że jak mama maluje oczy, maluje paznokcie i nosi buty na szpilkach to córka tez będzie chciała i to bardzo wcześnie. Dzieci uczą się przez naśladowanie. Będzie więc malowanie paznokci mazakami, będzie brokat na powiekach i podkradanie butów i szminek mamy. To całkiem naturalne i moim zdaniem nie ma sensu walczyć z tym w domowym zaciszu. To jest element życia tej rodziny i już. Jednak podkreślanie tego jako priorytety (mam na myśli te komunijne wariactwa) i uleganie dziecku w różnych jego zachciankach (pomalowałam jej paznokcie bo chciała) to jednak robienie dziecku krzywdy. Takie np około-komunijne upiększanie dziewczynek to prosta droga do poważnych zaburzeń za chwilkę tj w wieku nastoletnim. Dziewczyna dostaje dwa komunikaty, które mogą bardzo wpłynąć na jej samoocenę. Wygląd jest najważniejszy, trzeba wiele wyrzeczeń, żeby się wybić. Jestem do niczego, trzeba się bardzo nade mną napracować żebym dobrze wyglądała.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak można być takim debilem żeby przekłuwać uszy dziecku. Pomijając wszelkie możliwe zakażenia, to sam fakt zrobienia tego wbrew woli dziecka jest powalający. Skąd mamusiu jedna czy druga wiesz, że Twoja córka będzie chciała nosić kolczyki? A jak nie? To wyjmie, co nie? A i tak dziurki zostaną. To mit, że się zarosną tak żeby nie było ich widać. Owszem, zarosną, ale będą widoczne.
OdpowiedzUsuńJako nastolatek sam z własnej woli przekłułem sobie ucho. Potem oczywiście mi się znudziło i kolczyk wyjąłem. Niestety, ślad po nim pozostał do dziś.
Ja to zrobiłem na własne życzenie, więc nie mam pretensji do nikogo. Ale jeśli widzę jak rodzic bez woli dziecka robi coś takiego, to jest skończonym debilem.
Jak dziecko kiedyś zechce, samo to zrobi. Jak nie, to nie.
Ojciec
Ja miałam po 5 dziurek w każdym uchu...nie wygląda to zbyt ciekawie...ale sama zrobiłam i tylko do siebie mam pretensje ;)
UsuńMnie lekko przerażają te Panie robiące z tych dzieci lalki Barbie. Nie kumam.
OdpowiedzUsuńMnie nawet bardzo przerażają...
UsuńNie jesteś przewrażliwiona! dla mnie jest to niepoważne że małe dziewczynki mają pomalowane paznokcie, i nie ważne czy to lakier dla dzieci czy nie tyle samo syfu ma w środku. Ja Zosi nie porwałam i odpowiadam tak samo jak ty, jak przyjdzie czas. A komunie?! Już dawno przez dzieci przestały być traktowane z powagą tylko jako okazja do dostawania drogich prezentów. tipsy i solarka? gratuluje pomysłów i groszka w mózgu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz- Ty wiesz najlepiej co czai się w kosmetykach :D
UsuńMasakra, aż żal tych dzieci, bo one tylko patrzą i uczą się i to im krzywda się dzieje, a niespełnione życiowo mamuśki próbują się spełnić, niszcząc życie i zdrowie własnym dzieciom, a co gorsza one myślą że im przysługę robią...
OdpowiedzUsuńJa w życiu bym czegoś takiego Młodej nie zafundowała
UsuńNo świetny post...cała prawda...
OdpowiedzUsuńDzięki...szkoda, że tak się dzieje
Usuń