Źródło: internet
Podejmuję rękawicę i kontynuuję międzyblogowe opowiadanie zapoczątkowane przez Sabinę tu (klik). Kasia pociągnęła je dalej w tym poście (klik). Zostałam wywołana do tablicy i z miłą chęcią dodam trochę od siebie. Wiem, że przy moich Poprzedniczkach wypadnę blado, ale... zapraszam :)
Zrozpaczona Gośka postanowiła zorganizować babski wieczór. Zebrały się w sali obrad i zaczęły imprezkę.
Dziewczyny plotkowały, drinkowały i omawiały wyniki ostatniej ankiety dotyczącej mężczyzn.
Sabina była zła na Antytterrorystkę za wymuszenie zmiany na Zarośniętym. Ona lubiła długowłosych mężczyzn z zarostem. Powiedziała o tym otwarcie.
- Masz jeszcze ulizanego- wymuś na nim zmianę. Zapuści włosy, nie będzie się golił i będzie ok.
- Myślisz, że zawsze wszystko będzie po twojej myśli?!- krzyknęła wściekła Sabina.
- Pewnie, że będzie! Jak widzisz mam tu monopol na wiedzę i każdy ma robić to, co ja powiem.
Dona i Kasia (klik) przyglądały się akcji z boku. Nie wtrącały się do ostrej dyskusji. Donie żal było nowych butów, które w razie rękoczynów mogły ucierpieć. Kasia obserwując rozwój wydarzeń zbierała materiały do nowej książki.
Coraz głośniejsze krzyki sprowadziły męskie towarzystwo. Nikt jednak nie odezwał się ani słowem. Wiadomo nie od dziś, że wściekłe baby są nieobliczalne.
Gośka nie mając już argumentów powiedziała Sabinie, że nie wytrzyma już dłużej jako dania głównego klusek serwowanych z przepisu koleżanki. Wyznała prawdę, że ma po nich...zatwardzenie, które jest mało przyjemną przypadłością.
- Wyobraź sobie- czeka mnie kolejne spotkanie z firmą proponującą korzystną współpracę. A ja co? Siedzę na kiblu i nic poza burakiem na twarzy nie produkuję Jak mam się w takim stanie pokazać? Przez ciebie najlepsze oferty przechodzą mi koło nosa!
- Też mi problem. Słyszałam, że masz alergię. Powąchaj maki i pójdzie inną stroną :) Kluseczki są już potrawą narodową, niebawem zdobędę sławę na całym świecie. Nie unikniesz ich. Zrób sobie swoją sondę. Sama zobaczysz ile osób je uwielbia.
- Jasne- kupione opinie. Wiem, że masz niezłe gadżety, które dajesz w zamian za dobre słowo. Oczywiście za chwilę zaprzeczysz. Ja i tak wiem swoje!
- Ty myślisz, że ja nie wiem jak pozyskujesz swoich fanów? Wciskasz im kity, a normalnie robisz co innego. O taka z ciebie "specjalistka od wszystkiego", a pojęcie zerowe w większości tematów. Proponuję ci złożenie CV w Extra Parowozie albo Kurierze Poprzedniej Epoki. Tam zadymiarze poszukiwanie w trybie pilnym. Nikt nie będzie sprawdzał twoich tekstów. Liczy się skandal i szum. Nadajesz się znakomicie. Mogę cię zarekomendować u naczelnych.
Kasia ledwo łapała oddech. Nie znała koleżanek z tej strony. Jednak co najlepsze- miała niezły materiał do nowej powieści. Już liczyła zyski ze sprzedaży książki "Podrzędne blogerki w akcji".
Dona była tak znudzona, że zasnęła.
Dziewczyny nie kończyły swojej rozmowy. Jeden mężczyzn powiedział do drugiego: - Szkoda, że nie robią walki na staniki. To by było ciekawe. :)
Kasiu teraz kolej na Ciebie :)