Przejdź do głównej zawartości

Czy dobrze zajmujesz się dzieckiem?

Na ten temat można prowadzić godzinne debaty a i tak nigdy nie będzie w tej sprawie porozumienia.
Zacznę od żywienia tematu bardzo kontrowersyjnego.

Wpadła mi w ręce książka kucharska mojej Mamy. Tradycyjna kuchnia polska. Co ja tam wyczytałam? Matka karmiąca powinna jeść kapustę z grochem...więcej nie przeczytałam bo początek mi wystarczył:) Jak się urodziłam na porodówce dawali na obiad bigos. Zdziwienie później, że darłam się wniebogłosy. Kiedy urodziła się Młoda dostałam wytyczne co mogę czego nie mogę. Bóle brzucha i tak miała- wyeliminowałam pewne produkty i było ok.
Zabijcie mnie ale nie pamiętam ile miała L kiedy zaczęłam podawać Jej żółtko. Wiem jedynie, że po skończeniu roku dostawała całe jajo. Teraz jest inaczej od razu jajko do posiłku bez oddzielania białka. 20 lat temu wytyczne były inne. Technika, medycyna, nauka poszła do przodu wiemy teraz więcej. Staramy się stosować do norm, które tworzą specjaliści. Tylko, że w przeciągu 2 lat znów nastąpiła zmiana. Teraz pytanie czy ja robiłam, źle, czy matki, które stosują się do obowiązujących obecnie wytycznych? Na pewno żadna z nas nie robi źle. Każda ufa specjalistom i podaje swojemu dziecku to co najlepsze. 
Znając życie w momencie kiedy będę miała 2 dziecko wszystko zmieni się o 180 stopni i znów trzeba będzie uczyć się wszystkiego od nowa:)

Rozwój dziecka.

Moje dziecko siada mając 4 miesiące, koleżanki ma 9 i jeszcze nie siedzi. Normy wskazują, że jedno robi to za szybko, drugie za późno. W każdym przypadku powinno się kontaktować ze specjalistą. Tu akurat się zgodzę i nikt nie przekona mnie, że nie mam racji. Swoje z Młodą przeszliśmy, wielu specjalistów odwiedzaliśmy i nadal odwiedzamy. Dla mnie tabele dotyczące rozwoju to świętość! Czy dotyczące rozwoju fizycznego, czy psychicznego, mowy itp. O tym pisałam tu (klik).

Wychowanie dzieci.

Kiedyś za najskuteczniejszą metodę uważano klapsy- do tej pory większość z ludzi nadal je stosuje- ale o tym już nie raz pisałam. Nie popieram i chociażby największy autorytet w dziedzinie wychowania stwierdził, że są ok nie przyznam mu racji.
Zastanawia mnie coś innego. Kiedyś były kary za złe zachowanie. Teraz karę uważa się za przemoc. Konsekwencja już nie jest tak drastyczna. Ale w sumie zastanawiam się czym to się różni. Jedynie tym, że kara jest stosowana po czynie a konsekwencja jest przedstawiona wcześniej a wykonana później. Tylko czy zawsze uda nam się przewidzieć nieodpowiednie zachowanie dziecka? Niestety nie znam osoby, której by się to udało. 
Czytam jeden artykuł- chwalenie dziecka jest dobre- też tak uważam i chwalę moje dziecko w każdym możliwym momencie. Dziś miałyśmy "trudną" rozmowę. Później L zrobiła to o co ją prosiłam. Pochwaliłam ją. Przyszła przytuliła się uśmiechnęła. Ja byłam szczęśliwa i ona też. 
Czytam kolejny artykuł chwalenie dziecka nie jest dobre... czytam pierwszy akapit i zostawiam bo nie zgadzam się, komentować mi się nie chce bo walka na słowa by z tego tylko była.

Każde zagadnienie można rozpatrywać w różnych aspektach. Można na ten temat napisać książkę. Czyta sobie rodzic takie artykuły, posty i głupieje. Nie wie czy robi dobrze czy źle. Jedni stwierdzą, że jego dziecku dzieje się ogromna krzywda inni będą chwalić za dobrze stosowane metody. Jak zawsze w tym momencie trzeba znaleźć złoty środek. A co nim jest? Nie czytać takich rzeczy :) Tego niestety nie da się zrobić i zostaje nam mądre wyciąganie wniosków z każdej przyswojonej informacji.

Komentarze

  1. Kazdy rodzic mysli inaczej. Dla mnie klapsy sa niepojete. Rodzice nigdy mnie nie bili i ja tez nie zamierzam uzywac przemocy. Chwalic natomiast dziecko bede, z tej prostej przyczyny, zeby czulo sie dowartosciowane. Mnie nikt nie chwalil i przez to stalam sie obojetna na wszystko, kiedy bylam dzieckiem, a pozniej nastolatka. I nie chodzi o to, zeby za kazda pierdole mowic dziecku, jakie to jest genialne, ale zwyczajnie docenic:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą :) Budowanie pewności siebie to jedno z najważniejszych zadań rodzica- według mnie.

      Usuń
  2. Dla mnie chwalenie (rozsądne, tak, żeby nie przeginać) to podstawa wychowania dziecka pewnego swojej wartości.
    Podbudowuje nawet zwykłe zwrócenie uwagi na to, że dziecko np. sprząta zabawki nawet bez proszenia :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Chętnie poznam Wasze zdanie :) Komentarze zawsze mile widziane