Podsumowanie roku czas zrobić:)
Do najgorszych zaliczyć go nie mogę, czy do najlepszych okaże się za parę lat jak będę miała porównanie z kolejnymi dobrymi latami.
Początek był nie był zły. W sumie Młoda zaczęła chodzić w grudniu ale w styczniu rozkręciła się na całego. Niby to nic specjalnego, ale dla nas było to ogromne wydarzenie.
Kolejne miesiące mijały bez większych wydarzeń.
W kwietniu świętowaliśmy 2 urodziny L. Uwielbiam ten dzień. Wspomnienia wracają. Wszystko mnie boli jak pomyślę o pobycie w szpitalu. PT twierdzi, że chyba bardziej niż po porodzie:) Na poważnie- oglądając zdjęcia z kroplówkami odczuwam wszystko ze zdwojoną siłą. I jak tu się zdecydować na kolejne dziecko:) Jednak więcej jest tych cudownych wspomnień i na nich zamierzam bazować.
Wiosną zadzwoniła do mnie koleżanka, przedstawiła pewien pomysł i zaproponowała pracę:) Na ten moment jeszcze trzeba poczekać, ale cieszę się ogromnie, że pomyślała właśnie o mnie, że będę miała możliwość pracować w zawodzie itp. ale o tym post też będzie niebawem.
W czerwcu zaczęłam przygodę z blogowaniem. Milion obaw czy dam radę, czy kto będzie czytał moje wywody. Były chwile załamania, chęć skasowania wszystkiego. Za moment jednak pojawiały się miłe komentarze, nowi ludzie. Jakoś się kręci- nie narzekam, ale zawsze mogłoby być lepiej:)
To, że poznałam świetnych ludzi dzięki temu już wiecie. Niebawem będę miała okazję poznać większość z nich.
Były również nasze krótkie ale bardzo fajne wakacje w Trójmieście relacja klik.
Jesienią zaangażowałam się w pomoc małemu dzielnemu Mężczyźnie, który walczy o zdrowe serduszko (Serce dla Szymona). Jego historię możecie przeczytać w tym poście. Poznałam Szymka osobiście- cudowny chłopiec. Z Jego Mamą mam bardzo fajne kontakty, z czego bardzo się cieszę:)
W październiku postanowiliśmy z PT się pobrać. Znaczy się postanowiliśmy to za dużo powiedziane.
O tym pisałam tu klik i tutaj też klik a ślubna relacja znajduje się w tym poście klik.
Końcówka roku- święta spędzone spokojnie w rodzinnym gronie. I niespodzianka od mojej Wróżki:) dzięki, której początek Nowego Roku będzie cudowny. Mam jednak nadzieję, że niczym Kopciuszek pantofelka nie zgubię bo dwie pary butów w torbie to za dużo dźwigania:)
Sylwester spędzony w domu na spokojnie z Młodą i PT.
Co będzie później? Czas pokaże. Nie planuję...moje plany przeważnie pozostają niezrealizowane. Najlepsze w moim przypadku są szybko podejmowane decyzje:)
Wam życzę w nadchodzącym roku tego czego pragniecie, nie bierzcie jednak wszystkiego od razu, żeby dla każdego starczyło. Zdrówka i spokoju przede wszystkim- reszta się ułoży.
Do najgorszych zaliczyć go nie mogę, czy do najlepszych okaże się za parę lat jak będę miała porównanie z kolejnymi dobrymi latami.
Początek był nie był zły. W sumie Młoda zaczęła chodzić w grudniu ale w styczniu rozkręciła się na całego. Niby to nic specjalnego, ale dla nas było to ogromne wydarzenie.
Kolejne miesiące mijały bez większych wydarzeń.
W kwietniu świętowaliśmy 2 urodziny L. Uwielbiam ten dzień. Wspomnienia wracają. Wszystko mnie boli jak pomyślę o pobycie w szpitalu. PT twierdzi, że chyba bardziej niż po porodzie:) Na poważnie- oglądając zdjęcia z kroplówkami odczuwam wszystko ze zdwojoną siłą. I jak tu się zdecydować na kolejne dziecko:) Jednak więcej jest tych cudownych wspomnień i na nich zamierzam bazować.
Wiosną zadzwoniła do mnie koleżanka, przedstawiła pewien pomysł i zaproponowała pracę:) Na ten moment jeszcze trzeba poczekać, ale cieszę się ogromnie, że pomyślała właśnie o mnie, że będę miała możliwość pracować w zawodzie itp. ale o tym post też będzie niebawem.
W czerwcu zaczęłam przygodę z blogowaniem. Milion obaw czy dam radę, czy kto będzie czytał moje wywody. Były chwile załamania, chęć skasowania wszystkiego. Za moment jednak pojawiały się miłe komentarze, nowi ludzie. Jakoś się kręci- nie narzekam, ale zawsze mogłoby być lepiej:)
To, że poznałam świetnych ludzi dzięki temu już wiecie. Niebawem będę miała okazję poznać większość z nich.
Były również nasze krótkie ale bardzo fajne wakacje w Trójmieście relacja klik.
Jesienią zaangażowałam się w pomoc małemu dzielnemu Mężczyźnie, który walczy o zdrowe serduszko (Serce dla Szymona). Jego historię możecie przeczytać w tym poście. Poznałam Szymka osobiście- cudowny chłopiec. Z Jego Mamą mam bardzo fajne kontakty, z czego bardzo się cieszę:)
W październiku postanowiliśmy z PT się pobrać. Znaczy się postanowiliśmy to za dużo powiedziane.
O tym pisałam tu klik i tutaj też klik a ślubna relacja znajduje się w tym poście klik.
Końcówka roku- święta spędzone spokojnie w rodzinnym gronie. I niespodzianka od mojej Wróżki:) dzięki, której początek Nowego Roku będzie cudowny. Mam jednak nadzieję, że niczym Kopciuszek pantofelka nie zgubię bo dwie pary butów w torbie to za dużo dźwigania:)
Sylwester spędzony w domu na spokojnie z Młodą i PT.
Co będzie później? Czas pokaże. Nie planuję...moje plany przeważnie pozostają niezrealizowane. Najlepsze w moim przypadku są szybko podejmowane decyzje:)
Wam życzę w nadchodzącym roku tego czego pragniecie, nie bierzcie jednak wszystkiego od razu, żeby dla każdego starczyło. Zdrówka i spokoju przede wszystkim- reszta się ułoży.
szczęścia, zdrowia i spełnienia!
OdpowiedzUsuńTobie Kochana również samych wspaniałości :*
UsuńBardzo owocny mialas rok! Zycze Ci, aby kolejne 12 miesiace byly tak samo emocjonujace i przyniosly Ci wiele satysfakcji nie tylko w zyciu osobistym, ale tez i wirtualnym:). Krotko mowiac, 100 tys wyswietlen, albo i wiecej:). Do Siego Roku!
OdpowiedzUsuń;* Tobie również :)
UsuńRok pełen wrażeń. Gratuluję ważnych i odważnych decyzji :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNadrabiam zaległości u Ciebie, i tak trafiłam tutaj:-) Ja na zakończenie roku robiłam podsumowanie książkowe:-)
OdpowiedzUsuń