Przejdź do głównej zawartości

Moje oczy widzą wszystko...

Wiem, że się powtarzam ale pojawiają się nowi Czytelnicy. Po kliknięciu w etykietę w stopce znajdziecie poprzednie części historii:)

- Cześć nie znalazłeś w barze telefonu?- zapytał Karol
- Jest jakiś- odpowiedział barman.
- O to świetnie. Może się po niego zgłosić dziewczyna. Zrób to dla mnie i powiedz, że go nie ma.
Poproś ją o kontakt i odezwij się w czwartek.
- Ok po starej znajomości mogę to dla ciebie zrobić.


Chwilę po tym do lokalu weszła Luiza.

-Dzień dobry zgubiłam wczoraj telefon. Wydaje mi się, że zostawiłam go na barze.
- Witam niestety nikt z obsługi nie zgłaszał pozostawionego telefonu. Może pani podać jakiś namiar do siebie? Gdyby się znalazł odezwiemy się.
- Kurde...nie mam żadnego innego numeru. Pracuję w sklepie Bingo. Jeżeli by się znalazł proszę zadzwonić do firmy- odpowiedziała zrezygnowana dziewczyna.
- Dobrze nie ma problemu.

Poziom wkurzenia Luizy sięgał zenitu. Nie bardzo kojarzyła Dawida- alkohol zrobił swoje, ale pomyślała, że może fajnie byłoby go bliżej poznać. Póki co nie miała takiej możliwości.
Wróciła do pracy. Zajęła się obowiązkami żeby przestać myśleć o zgubie. 
Było coś co nie dawało jej spokoju. Nie wiedziała gdzie widział ją Karol przebywający poza miastem...

Poszła zrobić kawę. Zadzwonił telefon służbowy. Odbierała z myślą, że dzwoni barman poinformować, że jednak znalazł jej komórkę.

- Cześć- usłyszała znajomy głos.
- Cześć szefie- powiedziała bez większego entuzjazmu.
- Dzwoniłem do ciebie na komórkę ale chyba ci się rozładowała- ściemniał.
- Niestety zgubiłam ją wczoraj na imprezie. Od razu zadam ci pytanie gdzie mnie wczoraj widziałeś?
- Moje oczy widzą wszystko, a zwłaszcza piękne kobiety- bajerował Karol.
- Mam dość tej zabawy chciałabym z tobą porozmawiać i rozwiać wszelkie wątpliwości ale nie jest to rozmowa na telefon.- zdenerwowała się jeszcze bardziej.
- Dobrze dziś wieczorem wracam więc możemy się spotkać i na spokojnie porozmawiać. Podjechać po ciebie do hotelu?
-Nie mieszkam u Moniki i Aśki. Podać ci adres?
- Wiem gdzie dziewczyny mieszkają. Będę o 20. Do zobaczenia.

Postanowiła zagrać z nim w otwarte karty. Nie lubiła niedomówień i bajerantów. Układała sobie w głowie pytania jakie chce mu zadać. Najważniejszym tematem była Anna. Była wściekła, chciała znać prawdę. Z drugiej strony trochę się jej bała...

- "Wóz albo przewóz"- pomyślała.

Przyszła pora przerwy. Poszła z dziewczynami do knajpki obok żeby coś zjeść. Nie miała najmniejszej ochoty na posiłek. Zamówiła jednak frytki nie chciała niepotrzebnych pytań. Nie miała ochoty zwierzać się koleżankom ze swoich rozterek. Nie wiedziała na jakiej stopie są z Karolem.

Aśka poszła do toalety. Monika wyszła zapalić. Zostawiła telefon. To co zobaczyła na wyświetlaczu Luiza spowodowało chwilowy bezdech...
Powoli zaczęła łączyć fakty. Czekała aż kumpela wróci. Miały do pogadania i nie zapowiadało się na miłą rozmowę...