Przejdź do głównej zawartości

Testowane na dzieciach


Wiem, że mi się oberwie, wiem, że może mi być zarzucone, że zazdroszczę współpracy...oraz wiele innych rzeczy. Nie mogę jednak i muszę się wypowiedzieć. 
Jeden z zarzutów odpieram od razu- nie zazdroszczę współpracy, która wiąże się z testowaniem środka na odwodnienie dla dzieci. Rozumiem- kasa za to będzie, kilka produktów i być może gadżety na konkursy...
Nie dostałam takiej propozycji współpracy- widnieje ona w internetach.
Jak już wspomniałam rozważać będę na temat środka na odwodnienie dla dzieci.

Punkt pierwszy- jak przetestować taki środek?

Godzisz się na współpracę- masz czas na przedstawienie swojej recenzji.

Produkt na odwodnienie... co zrobisz aby się wywiązać?
Odwodnisz dziecko żeby sprawdzić czy lek je "nawodni"?- mam nadzieję, że nie.
Sam wypróbujesz?- jeżeli to zrobisz i polecisz jako odpowiednie dla dzieci to sorry ale nie przemawia to do mnie.

A może napiszesz o produkcie w samych superlatywach nie testując go.
Wszystkie chwyty dozwolone...
ale czy pisząc opinię nie stosując czegoś będziesz wiarygodny, fałsz i pisanie na siłę można wyczuć.
Czy z czystym sumieniem polecisz coś dla dzieci a nie jesteś przekonany do tego...

Nie wierzę również w to, że nagle jakaś ilość dzieci będzie odwodniona...

Twojego bloga czytają ludzie, którzy liczą się z twoją opinią.

Pod postem z recenzją cudownego środka za chwilę pojawią się komentarz- super, dzięki za info skorzystam.
Czytelnicy ci wierzą. Pójdą kupią coś co może okazać się bublem.

Siedzisz ,czytasz później i jak się czujesz? Śmiejesz się w duchu, że ludzie są tacy naiwni, że 100 zł wpadło do portfela i masz zapas produktów.
Za jakiś czas wojujesz, że ludzie uważają blogerów za niewiarygodnych.
Ja się im wcale nie dziwię. Po takich akcjach też przestaję w to wierzyć.

Testować można.

Zabawki, kosmetyki, pieluchy, kubki i wiele innych rzeczy. Można powiedzieć czy się sprawdziły, czy dziecko jest zainteresowane itp.

Co napiszesz w recenzji takiego produktu? Moje dziecko chętnie to wypiło, ma przyjemny smak...
Wybaczcie ale moje dziecko nie jest królikiem doświadczalnym w imię tego, że matce trochę kasy wpadnie do kieszeni. Skąd masz pewność, że produkt jest bezpieczny? Skąd wiesz, że inne dziecko, którego mama kupi go po twoim poleceniu nie zareaguje źle?
Jeżeli jesteś farmaceutą chętnie poznam twoją opinię. W innych przypadkach podziękuję.

Tyle było krzyku...

o reklamy środków na zasypianie, na niejedzenie słodyczy dla dzieci itp. Krzyku w sieci było co niemiara. Ja też wojowałam z tym zjawiskiem. Reklamy w tv przeszkadzają a reklamy na blogach nie będą przeszkadzały?
Większość się nie odezwie bo nie chce zadzierać z innymi blogerami...
Jak dla mnie te dwie sytuacje- reklamy w tv i te na blogach są na jednym poziomie.
Być może większość wypowiadała się na temat tych wszystkich badziewi tylko dlatego, że był to temat chodliwy...nie wiem nie wnikam.

Produkt zdobywa popularność.

Setki, tysiące sprzedanych egzemplarzy. Za jakiś czas może pojawić się informacja, że produkt nie spełnił jakiś norm i co powiedz ludziom, że za parę złotych zrobiłeś ich w bambuko?

Ile razy słyszymy, że ktoś nie da dziecku antybiotyku bo to samo zło, że lekarze przepisują leki bo mają jakieś profity od firm? To samo zrobisz reklamując takie rzeczy.