Przejdź do głównej zawartości

Gdy Karol to Karolina :)


Luiza pierwsza pojawiła się w firmie. Nie mogła spać, nie miała ochoty rozmawiać z dziewczynami o minionych wydarzeniach. Zajęła się pracą. Musiała zorganizować pokaz mimo wszystkiego co się wydarzyło.
Monika zadzwoniła do niej przekazując informację, że jej kumpela podeśle kilka dziewczyn na pokaz. Powinny pojawić się za około godzinę.

W tym czasie Karol główkował nad tym gdzie zgubić swoich towarzyszy. Nie znał żadnego miejsca, które będzie odpowiednie żeby się przebrać i wyjść niezauważonym. Zadzwoniła Anna.

- Cześć co słychać?- zapytała.
- Hej trochę kiepsko...a co u ciebie?
- Dziś przyjeżdża Artur, może wpadniecie do nas z Luizą?

Karol opowiedział bratowej historię rozstania pomijając prawdziwe przyczyny. Nadal sądził, że może być podsłuchiwany.

- Nieźle namieszałeś...
- Niestety i wydaje mi się, że nie dam rady tego poskładać.
- Przyjadę do ciebie za jakieś pół godziny.
- Ok czekam.

Mężczyzna spakował swoje rzeczy i pojechał do Anny. Obserwatorzy ruszyli za nim. 

W sklepie panowało zamieszanie. Modelki, które podesłała koleżanka Moniki nie bardzo pasowały Luizie. Aśka i Monia się nie odzywały. Wiedziały, że nie warto zaczynać burzy. 

- Co teraz zrobimy?- odezwała się Aśka.
- Nie mam pojęcia...- cicho odpowiedziała Luiza i wyszła zapalić.

Stojąc przed sklepem namierzyła dwie dziewczyny, które idealnie pasowałyby do pokazu. Podeszła, przedstawiła sprawę. Rozmówczynie były zaskoczone i na początku myślały, że są w ukrytej kamerze. Zaprosiła je więc do środka i po chwili rozmowy zgodziły się.

- Dobra brakuje nam jeszcze dwóch osób. Może wrzucimy coś z kolekcji męskiej?- zaproponowała Monia.
- Masz dwóch facetów, którzy zgodzą się poparadować na wybiegu?
- Mamy Marcina i...- przerwała Aśka.
- Więc Marcin jest jeden i brakuje nam jeszcze kogoś.- odpowiedziała Luiza.
- Idź zapalić może znajdziesz mi kolegę?- zaśmiał się Marcin.

Karol dotarł do mieszkania brata. Dla pewności zostawił telefon w aucie.
Anna przywitała go dość chłodno. 
- Nie wiem jak mogłeś tak postąpić. W życiu bym się tego po tobie nie spodziewała.
- Poczekaj daj mi wszystko wyjaśnić...
- Co tu wyjaśniać? Zachowałeś się jak ostatni dupek...
- Dasz mi dojść do słowa?

Opowiedział jej o wszystkim. Kobieta aż usiadła z wrażenia. Przedstawił jej swój plan.

- Musisz mi pomóc, inaczej nic nie będzie miało sensu...
- Ale jak mam to zrobić? Wyskoczysz na spadochronie z balkonu? Czy jak?- zadawała pytanie za pytaniem.
- Nie wiem, zrobię wszystko żeby ją odzyskać.

Anna kręciła się po mieszkaniu. Po chwili wpadła na genialny pomysł.

- Pojedziesz teraz do salonu mojej przyjaciółki. Masaż, kosmetyczka i te sprawy. Powiesz żeby zrobiła ci masaż. Ale pamiętaj- ona a nie pracownice. Przedstawisz jej sprawę. Na bank ci pomoże.
- Jesteś pewna?
- Tak. Wiem też, że ma tylne wyjście z lokalu ale nie wszyscy o nim wiedzą.
- Dziękuję, jadę!
- Powodzenia!- krzyknęła ale Karol już biegł po schodach.

Wsiadł do auta i spokojnie odjechał. Nie chciał wzbudzać podejrzeń.
Dotarł do salonu. Na wejściu pojawiły się problemy. Pracownica za nic w świecie nie chciała zapisać go do szefowej na masaż. 

- Niestety nie ma miejsc na dziś.
- Proszę zawołać szefową.
- Jest teraz zajęta i nie ma takiej możliwości.

Karol nie dawał za wygraną. Pani postraszyła go ochroną, wyszła z tego mała awantura i chcąc nie chcąc spotkał się z właścicielką.
Opowiedział o co chodzi. 
Nina była trochę przerażona, ale ze względu na Annę zgodziła się pomóc.

- Będę ci wdzięczny do śmierci. Tylko nie wiem kiedy ona nastąpi. Jak mi się nie uda to może być bardzo krótka wdzięczność.
- Nie żartuj tak, musi się udać!
- A zapomniałbym. Możesz mi zrobić makijaż? Bo sam nie daję sobie z tym rady...
- Pewnie, że tak. Przecież na castingu trzeba się zaprezentować- uśmiechnęła się kobieta.

Karol ( a raczej Karolina) po przebytej metamorfozie wymknął się tylnymi drzwiami i popędził do sklepu.

Panowie w aucie nieźle się nudzili.

- Idź po kawę bo pewnie spędzimy tu kilka godzin zanim się tam wymuska.- powiedział jeden z nich
- Dobra idę. Chcesz coś do jedzenia? 
- Nie kawa wystarczy...

Tym czasem Karol biegł po ulicach  trzymając swoją nową czuprynę żeby nie odleciała.
Wpadł do sklepu, nie mógł złapać oddechu.
Aśka chciała go (ją) ratować i biegnąc z wodą przewróciła się. Zawartość szklanki wylądowała na twarzy i włosach Karola. Monia z zapasem chusteczek przybiegła na ratunek. Wycierając twarz "kobiety" zauważyła coś dziwnego. 
Karol szepnął do niej, że ma być cicho i zawołać Luizę.
Dziewczyna pojawiła się i od razu poznała Karola. 

- Co ty odwalasz? Już całkiem ci odbiło?
- Dzień dobry jestem Karolina chyba pani mnie z kimś pomyliła. Czy możemy porozmawiać na osobności?

Luiza zgodziła się na rozmowę. 

- Może wyjdziemy na zewnątrz?- zaproponowała Karolina.

Wyszli.

- Co ty najlepszego wyprawiasz? Co to ma być?
- Lui słuchaj nie mam za wiele czasu. Musisz spotkać się z tym detektywem. On ci wszystko wyjaśni. To co widziałaś było zamierzone. Ja nie chciałem ale musiałem to zrobić. Kocham cię i chciałbym wszystko naprawić. 
- Nic z tego nie rozumiem...
- Spokojnie, wszystko się wyjaśni, daj mi szansę i spotkaj się z nim. Wszystkiego się dowiesz. Gdyby mi się coś stało Anna wie o wszystkim i ci opowie.
- Co miałoby ci się stać? W co się wplątałeś?
- Idź do detektywa. Jutro spotkamy się gdzieś na mieście. Będę wyglądał tak jak teraz bo ktoś mnie śledzi...
- Ale gdzie się spotkamy? 
- Jutro się wszystkiego dowiesz...
- Jutro jest pokaz.
- Dobra to pojutrze. Dam znać. Nie czekaj na telefon- możesz być na podsłuchu. Kocham cię- pamiętaj o tym...

Poprzednie części znajdziecie w zakładce opowiadanie lub klikając w etykietę w stopce.

Komentarze

  1. No i takie puty! Karol to ma pomysły, że mucha nie siada. Mało kto zgodziłby się przebrać za kobietę, żeby porozmawiać z ukochaną, czapki z głów normalnie! Zawsze musisz zostawiać czytelników w takiej niepewności, nadawałabyś się na autorkę thrillerów :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Rany, ale sensacyjna akcja!!! Serio, podtrzymuje moje zdanie, że powinnaś scenariusze do filmów pisać!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. I znowu czekam na ciąg duszy.. Zawsze urywasz w najciekawszym momencie. 😢

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz nie zasnę... czekam na nową opowieść ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. celowo urywasz w najlepszym momencie co?

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja dalej ze swoim pytaniem: Czy tefałen dzwonił?
    Gośka, Ty to masz wyobraźnię!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie dzwonił:) Muszę się z Polą dogadać ona tam teraz ma wtyki ;)

      Usuń
  7. Ale super akcja ! Z niecierpliwoscią czekam na więcej !

    OdpowiedzUsuń
  8. Taki męski men taką dziewczęcą dziewczyną był? i będzie? o ja Cię...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ufff. Wszystko jest na dobrej drodze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem ciekawa, co uda Ci jeszcze po takich akcjach wymyśleć :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Chętnie poznam Wasze zdanie :) Komentarze zawsze mile widziane