Jakiś czas temu otrzymałam maila z propozycją patronatu książeczki adresowanej do najmłodszych czytelników. Zgodziłam się w ciemno- mój błąd. Zaplanowałam działania promujące i to by było na tyle. Niestety nie wyszło tak jak powinno.
Rozmawiałam na ten temat z innymi blogerkami, które również objęły patronat nad książką. Ich wrażenia są identyczne.
Napisałam do Wydawcy chcąc jakoś rozwiązać sytuację. Wydawnictwo wymaga ode mnie recenzji, która nie będzie zawierała uwag, ponieważ jak twierdzi ośmieszę ich i siebie. Siebie nie bardzo ośmieszę, ponieważ otwarcie przyznaję się, że popełniłam błąd. Wydawca wymagając ode mnie poświadczenia nieprawdy jaka związana jest ze stanem faktycznym...sam się tym pogrąża jeszcze bardziej niż wypuszczeniem na rynek książki w takim stanie.
Napisałam do Wydawcy chcąc jakoś rozwiązać sytuację. Wydawnictwo wymaga ode mnie recenzji, która nie będzie zawierała uwag, ponieważ jak twierdzi ośmieszę ich i siebie. Siebie nie bardzo ośmieszę, ponieważ otwarcie przyznaję się, że popełniłam błąd. Wydawca wymagając ode mnie poświadczenia nieprawdy jaka związana jest ze stanem faktycznym...sam się tym pogrąża jeszcze bardziej niż wypuszczeniem na rynek książki w takim stanie.
Nie potrafię oszukiwać ludzi i pisać, że warto kupić książeczkę i czytać dzieciom. Nie potrafię kłamać dlatego, że pochopnie podjęłam decyzję o patronacie.
Nauczka dla mnie- następnym razem, zanim podejmę decyzję, najpierw poznam treść książki, później powiem ostatnie słowo.
Książka nie spełnia podstawowych wymogów aby trafić na rynek, są w niej błędy o których wspomniałam. Czytelnik na pewno nie będzie zadowolony otrzymując taki egzemplarz.
Nie potrafię pojąć jak można w taki sposób potraktować autora książki, jak można wymagać od ludzi, że napiszą nieprawdę, żeby nie ośmieszyć wydawcy. Właściciel wydawnictwa sam podpisał się pod redakcją. Nie widział błędów?
Szczerze? Nie mieści mi się w głowie jak można tak postąpić. Wymagać od ludzi kłamstw.
Świat się kończy, jak mówię wiele w życiu widziałam, ale taka akcja trafia mi się pierwszy i ostatni raz.
Powiedzcie sami czy zachowanie wydawcy, kombinowanie, próba zmuszenia do hymnu pochwalnego są w porządku?
Czy można wymagać od człowieka, że będzie kłamał tylko dlatego, że ktoś dał plamę.
Po ostatnim moim mailu, w którym ponownie napisałam, że napiszę tylko i wyłącznie prawdę- nastąpiła cisza. Kolejnych wiadomości brak.
Wcześniej po otrzymaniu informacji, że jakoś trzeba załagodzić sytuację, ponieważ nic już nie można z tym zrobić, z czystej ciekawości napisałam jaką wydawca ma propozycję.
Odpowiedź brzmiała, że kolejnego dnia dostanę wszelkie info. Pisząc to, o czym wspomniałam przed chwilą nie uzyskałam odpowiedzi.
Wybrane cytaty, żeby nie było, że kłamię
"Była na urlopie i uczyła swoje kurczaki wygrzebywania z ziemi robaków"
" Musi na nią jakoś wskoczyć, wdrapać czy dostać w jakiś inny sposób na jej grzbiet. Wspinał się, choć skrzydełka ślizgały mu się"
"W końcu kurczakowi się udało powiedzieć"
"Miał tam tylu znajomych kurczęcych. Każdy z nich zastanawiał, kim będzie jak dorośnie"
"Zapomniał w wszystkich niedolach."
"Myszce, którą wzruszył jego szloch, której też było smutno, jak kurczaczek płakał"
"Raz na niebie świeciło słońce, raz chmury je przysłaniało"
"Myszce drżały nie tylko wąsiki, futerko , ale ogonek też drżał"
"Żółta ptaszyna rozejrzała się dokładniej i zauważył, że ktoś tu był i splądrował domek"
"Potłukł jej ulubione kubeczki i tę miseczkę z napisem, tą której codziennie używała do obiadu"
"Jak się żółte stworzonko uśmiechało, jak zobaczył czarny nosek i wąsiki, zaspane oczka, powolne ospałe ruchy..."
Książka nie spełnia podstawowych wymogów aby trafić na rynek, są w niej błędy o których wspomniałam. Czytelnik na pewno nie będzie zadowolony otrzymując taki egzemplarz.
Nie potrafię pojąć jak można w taki sposób potraktować autora książki, jak można wymagać od ludzi, że napiszą nieprawdę, żeby nie ośmieszyć wydawcy. Właściciel wydawnictwa sam podpisał się pod redakcją. Nie widział błędów?
Szczerze? Nie mieści mi się w głowie jak można tak postąpić. Wymagać od ludzi kłamstw.
Świat się kończy, jak mówię wiele w życiu widziałam, ale taka akcja trafia mi się pierwszy i ostatni raz.
Powiedzcie sami czy zachowanie wydawcy, kombinowanie, próba zmuszenia do hymnu pochwalnego są w porządku?
Czy można wymagać od człowieka, że będzie kłamał tylko dlatego, że ktoś dał plamę.
Po ostatnim moim mailu, w którym ponownie napisałam, że napiszę tylko i wyłącznie prawdę- nastąpiła cisza. Kolejnych wiadomości brak.
Wcześniej po otrzymaniu informacji, że jakoś trzeba załagodzić sytuację, ponieważ nic już nie można z tym zrobić, z czystej ciekawości napisałam jaką wydawca ma propozycję.
Odpowiedź brzmiała, że kolejnego dnia dostanę wszelkie info. Pisząc to, o czym wspomniałam przed chwilą nie uzyskałam odpowiedzi.
Wybrane cytaty, żeby nie było, że kłamię
"Była na urlopie i uczyła swoje kurczaki wygrzebywania z ziemi robaków"
" Musi na nią jakoś wskoczyć, wdrapać czy dostać w jakiś inny sposób na jej grzbiet. Wspinał się, choć skrzydełka ślizgały mu się"
"W końcu kurczakowi się udało powiedzieć"
"Miał tam tylu znajomych kurczęcych. Każdy z nich zastanawiał, kim będzie jak dorośnie"
"Zapomniał w wszystkich niedolach."
"Myszce, którą wzruszył jego szloch, której też było smutno, jak kurczaczek płakał"
"Raz na niebie świeciło słońce, raz chmury je przysłaniało"
"Myszce drżały nie tylko wąsiki, futerko , ale ogonek też drżał"
"Żółta ptaszyna rozejrzała się dokładniej i zauważył, że ktoś tu był i splądrował domek"
"Potłukł jej ulubione kubeczki i tę miseczkę z napisem, tą której codziennie używała do obiadu"
"Jak się żółte stworzonko uśmiechało, jak zobaczył czarny nosek i wąsiki, zaspane oczka, powolne ospałe ruchy..."
Opis wydawcy
Kurczak i Myszka.
Trąba powietrzna i inne przygody to książka dla każdej pociechy.
Podkrakowska autorka Katarzyna Boroń zaprasza do świata sympatycznych
zwierzaków. Nasi najmłodsi będą mogli przekonać się, jak wielka jest siła
przyjaźni, jak radzić sobie z tęsknotą po kimś bliskim oraz że warto wyznaczać
sobie cele. Całość jest okraszona klasycznym humorem, za który najmłodsi
pokochają zwierzątka.
Każda historia stanowi samodzielną całość, dlatego idealnie
nadaje się do czytania po jednej bajce przed zaśnięciem. Kolorowe ilustracje
uznanej w Polsce i za granicą Aleksandry Kucharskiej-Cybuch umilą dzieciakom
czas przed zaśnięciem.
Autor: Katarzyna
Boroń
Ilustracje: Aleksandra
Kucharska-Cybuch
Wydawca:
Manufaktura Słów
Miejsce wydania:
Gdynia
Data wydania: 24 kwietnia 2018
ISBN: 9788394849238
Liczba stron: 28
Format: A5
Cena: 28 zł
Komentarze
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Wasze zdanie :) Komentarze zawsze mile widziane