Raj- słowo, które kojarzy się z czymś bardzo dobrym. Dla kogoś będzie to piękne miejsce- np. tropikalna wyspa, białe plaże, błękitna woda, drinki z parasolką i hamak pod palmami. Ktoś inny raj znajdzie pośród lasów i łąk, następny odnajdzie go w górach. Miejsca, które spełniają wymogi raju mogłabym wymieniać bez końca.
Tytułowy "Raj" to...galeria handlowa, która ma podbić serca klientów. Idealny klimat, tropikalne rośliny, odpowiednia muzyka, setki sklepów- czego więcej do szczęścia potrzeba? Chyba tylko pełnego portfela lub karty bez limitu.
Do "Raju" przybywają różni ludzie- młodsi, starsi, bogaci i tacy, dla których każdy grosz się liczy. Nie to jest najważniejsze. Każdy chce choć na chwilę znaleźć się w tym nowym, cudownym miejscu.
Dilerzy narkotyków, którzy szukają nowych klientów, złodziej, który ma idealny plan na szybki zarobek, pani psycholog, która chce odmienić swoje życie oraz znudzone życiem nastolatki, poszukujące nowych doznań, którymi mogą podzielić się w internecie.
Każdy oczekuje rajskich wrażeń. Czy wszystko pójdzie zgodnie z planem?
Spędzając czas w "Raju" poznajemy bolączki dzisiejszego świata. Spotykamy się z wielką potrzebą akceptacji, chęcią zabłyśnięcia wśród znajomych i nieznajomych obserwujących nasze życie w mediach społecznościowych. Widzimy codzienność z perspektywy rodzica, nastolatka...oraz ludzi, którzy zarabiają na życie, bazując na nieszczęściu innych.
Autorka obnaża wszystkie "wady" społeczeństwa, dla którego najważniejsze są tylko własne cele, któremu brakuje podstawowych wartości. Każdy z bohaterów powieści prezentuje nam coś innego. Zbieg okoliczności sprawia, że spotykają się w jednym miejscu i muszą walczyć o przetrwanie. Czy najsłabsze ogniwa są skazane na klęskę?
"Raj" Marty Guzowskiej to lektura, która wciągnęła mnie od samego początku. Dostałam to czego potrzebowałam- napięcie, akcja, która nie ciągnie się jak przysłowiowe flaki z olejem.
Autorka idealnie zwróciła uwagę na to co gdzieś po drodze się zepsuło, co sprawia, że świat podąża w złym kierunku, niszczy najważniejsze wartości jakimi powinniśmy się kierować.
Książka wielu osobom powinna otworzyć oczy. Czy pokazywanie wszystkiego w sieci jest dobrym krokiem? Czy uznanie obcych ludzi jest najważniejsze? Kolejne pytanie- jak dobrze znamy ludzi, z którymi obcujemy na co dzień?
Instagram, Facebook i inne "cuda techniki" sprawiają, że gubimy realne życie...w którym później nie potrafimy się odnaleźć.
Moje pierwsze spotkanie z twórczością Marty Guzowskiej uważam za bardzo udane. Na pewno sięgnę po inne książki autorki.
"Raj" gorąco polecam.
Komentarze
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Wasze zdanie :) Komentarze zawsze mile widziane