Dzień zapowiadał się świetnie...ale jak coś się dobrze zapowiada to przeważnie coś to psuje.
Tak też było dnia dzisiejszego.
Wnioski:
Powinnam siedzieć z telefonem przy tyłku i po pierwszym sygnale odbierać- sorry nie pracuję na infolinii.
Moje sprawy są nieważne, trzeba rzucić wszystko bo ktoś ma inną wizję
Muszę coś zrobić- muszę to ja zjeść śniadanie, umyć zęby i z kibelka skorzystać- tak na marginesie
Nie usłyszałam tego oczywiście w twarz.
Wiem, że nie wyglądam zbyt przyjaźnie ale jeśli ktoś coś do mnie ma wypadałoby powiedzieć to mi a nie wciągać w rozgrywki osoby trzecie. Mieszać w moich relacjach z innymi dla własnych korzyści.
Czara się przelała ( tak to się chyba mówi).
Przedstawiłam swoje stanowisko- co oczywiście jeszcze pogorszyło sprawę.
Ale czy to źle, że człowiek jasno przedstawia to co mu nie pasuje?
Chce mieć wszystko czarno na białym i nie żyć w domysłach i zakłamaniu żeby nikogo nie urazić.
Przykro mi niezmiernie z tego powodu ale nie będę żyć pod czyjeś dyktando i całe życie ulegać.
Mam swoje plany, które będę realizować w sposób dla mnie dobry a nie dla kogoś.
Dziękuję za uwagę już mi trochę lepiej:)
Nie dojdę do tego, co Cię tak wkurzyło ale skoro napisanie postu pomogło, to już jest super. I faktem jest, że nic nie musisz, ewentualnie możesz. Musisz wykonać trzy w/w czynności i styka.
OdpowiedzUsuńWkurza mnie gadanie za plecami, bo tak jest łatwiej. Tylko nie wiadomo dla kogo łatwiej.
Uszy do góry, pierś do przodu i rób swoje. :)
Ja zawsze robię swoje i dalej będę tak postępować :)
UsuńPrawidłowo :)
Usuń;)
UsuńNie rozumiem nigdy osób, które unikają konfrontacji i wolą urażone ego zamiast postawienia sprawy jasno. Mam nadzieję, że Ci przejdzie!
OdpowiedzUsuńJuż mi przeszło ale dopiero jak to z siebie wyrzuciłam :) Dzięki
UsuńTo dobrze!
UsuńOd razu 100 kg lżej się robi :)
UsuńHaha jakbym czytała siebie ;)
OdpowiedzUsuńWprost uwielbiam jak ktoś mi mówi co mam robić, albo jak mi przedstawia własną wizję mojego życia, którą koniecznie (!!) muszę zrealizować, bo jest najlepsza na świecie ;)
A nie daj Boże, pójść się wysikać nie wtedy co trzeba.. nie? ;)
Dokładnie haha :D Widzę, że nie tylko mnie takie coś dotyka:)
UsuńJa od takich osób się odcięłam, ale pewnie jeszcze ktoś taki gdzieś w moim życiu się pojawi- na krótko. Nie znoszę ludzi, którzy mnie wykorzystują. Miałam taką sytuacje i bardzo mnie zabolała.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o dzień, to fakt do dupy. Mojemu mężowi wjechał ktoś w tył mojego auta :-(
Ała to gorzej niż u mnie :(
UsuńJak to mówią wyklepie się. Grunt, że Mąż cały i zdrowy- strach o zycie najbliższej osoby jest okropny, tym bardziej gdy noe znasz szczegółów.. Samochód to rzecz nabyta.
UsuńTo prawda. Najważniejsze, że Mężowi nic nie jest!
UsuńNo i piąteczka! Chyba dzisiaj coś w powietrzu, bo u nas też zamieszanie było, zmiana planów w ostatniej chwili, bo babcia i dziadek namieszali. Ogólnie dzień na lekkim wkur*ie;)
OdpowiedzUsuńAle nie ma co się zachowaniem innych przejmować, tylko robić swoje - zresztą, z tego, co pamiętam, to od Ciebie to usłyszałam kiedyś:)
Widzisz czasem ktoś musi mi przypomnieć co mówiłam bo często zapominam... :)
UsuńJakis zyczliwy lub jakas zyczliwa jak mniemam. Oj jak ja lubie takie typy. Szkoda, ze malo kogo stac na szczerosc.. Swoja sciecha pisanie oczyszcza zle emocje, nie? 😃 Trzymaj sie!
OdpowiedzUsuńOj oczyszcza naprawdę :)
UsuńSkąd ja to znam... Głowa do góry :)
OdpowiedzUsuńJest dobrze :) Dzięki!
UsuńMi kiedyś też ludzie próbowali wmówić co powinnam a co nie i co ma być najważniejsze... jak jestem bardzo spokojną osobą i opanowaną, tak po krótkim moim monologu w ich kierunku, oczy im wyszły na wierzch i teraz mnie pytają co chciałabym robić i czy oni coś tam mogą :) Dobrze że wyrzuciłaś to z siebie, pamiętaj jutro będzie nowy dzień, a to co dziś było to i tak już przeszłość ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jak piszesz:) Czas na kolejne wyzwania
UsuńOgół wygodnickich nie lubi osób asertywnych, ale tony sympatii ogółu nie równoważą nawet grama prawdziwego szacunku. Asertywnym być nie jest łatwo, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDo pełnej asertywności jeszcze mi daleko...ale małymi kroczkami do celu!
UsuńKurcze...sama miałam ochote to dzis napisac...cos wisialo w powietrzu...moze lepiej ze nie mialam mozliwosci...bo zapewne użyłabym mniej wyrafinowanych slów podyktowanych dodatkowym bonusem w postaci PMS:-)
OdpowiedzUsuńU mnie PMS też rządzi więc chyba trochę mi pomógł :)
UsuńSłusznie. Nie można cały czas ulegać. Można iść na kompromisy, ale nie jesteśmy niewolnikami.
OdpowiedzUsuńNa poprawę humoru, zapraszam Cię na konkurs do siebie :)
http://maciejko.eu/2015/06/air-show-2015-izmir-oraz-konkurs/
Nie można przeginać w żadną stronę, trochę egoizmu jest wskazane od czasu do czasu :) Dzięki
UsuńTy nie wyglądasz zbyt przyjaźnie, a kto Ci takich głupot nagadał :)?
OdpowiedzUsuńNie ma się co przejmować, inaczej zwariujemy. Niektórzy myślą, że na ich zawołanie wszystko trzeba rzucić i nawet nogi sobie połamać, bo dzwonią i coś im się należy. Akurat. A takie mówienie za plecami jest naprawdę wredne...brak słów...
Trzymaj się!
Oj można zwariować...i w tym wszystkim każą się człowiekowi normalnie zachowywać :)
UsuńDzięki:)
Ja jak słyszę magiczne słowo MUSISZ to dostaję białej gorączki i w złości przez zęby mówię: muszę się wys***
OdpowiedzUsuńNie cierpię gdy mi ktoś coś narzuca i wtedy zawsze zrobię przeciwieństwo tego czego ode mnie oczekują. Ot taka Ci ja wredota.
Jak ulżyło to dobrze :)
Mam tak samo jak Ty :)
UsuńNajważniejsze to w tym wszystkm pozostać sobą.
OdpowiedzUsuńDokładnie!
UsuńOj, chyba ktoś Cię naprawdę zdenerwował... Ludzie mają tendencję do radzenia i bycia najmądrzejszymi. A niech sobie będą! Niech sobie mówią! I co z tego? Po co brać sobie jeszcze ich i i ich dziwne problemy na głowę? U nas, właśnie na dzisiaj miał odbyć się chrzest mojej córeczki. Wczoraj odwołaliśmy. Też się obawiałam reakcji gości, bo przecież wszyscy już byli przygotowani, ale zdrowie i uśmiech mojego dziecka są najważniejsze! Pozdrawiam :) Jak masz ochotę na coś w temacie: http://trzyrazype.com/WordPress/?p=735
OdpowiedzUsuńPomijając już początek- zdrówka dla Córci!
UsuńBardzo dobrze, trzeba mieć siłę być od czasu do czasu egoistą i pomyśleć o sobie. Nie dajmy sobie wejść na głowę. ;)
OdpowiedzUsuńNajgorsze jednak, że ludzie tego nie rozumieją...ale co tam żyjemy dalej :)
UsuńJak ja nie lubie , gdy ktoś woli strzelic focha i nie powiedziec o co mu chodzi!!! tez nie jestem typem człowieka ulegającego innym! wiesz, dobrze że sobie ulzyłaś :)napisanie o tym co cię dręczy przyniosło dobry efekt!
OdpowiedzUsuńPomogło zarówno to jak postąpiłam jak i to co napisałam :)
UsuńJa to nie umiem nic brać na zimno:-( Choć mówią - olej to, nie przejmuj się, to i tak zawsze coś mnie tam dotknie:-0
OdpowiedzUsuńWiesz ja też tak miałam...ale miarka się przebrała i poszło :)
UsuńWole powiedzieć wprost o co chodzi nawet jeśli nie jest to miłe dla drugiej osoby...po co jakieś niejasności, niedomowienia?
OdpowiedzUsuńJa też tak wolę...ale jak widać nie wszyscy to tak postrzegają
UsuńTak dokładnie, to nie nie wiem, o co chodzi, ale przekaz zrozumiałam i popieram.
OdpowiedzUsuńNoi cieszę się, że już Ci lepiej :)
Lepiej nie wnikać w tę sytuację bo... tylko się człowiek znerwicuje niepotrzebnie :)
UsuńTekst pisany pod wpływem emocji - lubię takie ☺ dobrze ze pomogło i ulzylo po wysłaniu emocji w świat 😘
OdpowiedzUsuńOj emocje były niesamowite :D
Usuń