Trzy kobiety- Magda, Zuza i Melania, każda z nich z pozoru inna, a jednak jest coś co je łączy. Wszystkie uciekły z Polski do Brukseli. Jak się zapewne domyślacie mają na swoim koncie spory bagaż, niekoniecznie dobrych doświadczeń. Nieszczęśliwa miłość, nieciekawe układy rodzinne, to tylko niewielka namiastka tego co dzieje się w życiu bohaterek.
Agnieszka Korzeniewska przedstawia czytelnikowi konsekwencje samotności, nietrafionych wyborów. Funduje emocjonalną przejażdżkę na górskiej kolejce. Wszystko pokazuje w bardzo subtelny ale dosadny sposób. Wystawia przysłowiową kawę na ławę, nie owijając w bawełnę, nie koloryzując, ale jednocześnie nie zraża, sprawia, że chce się czytać dalej i dalej. Snuje się domysły, układa przebieg wydarzeń , a tu nagle bum, autorka zaskakuje...
"Witraż" nie jest kolejną bajką o złym początku a cudownym zakończeniu. To książka, która skłania do przemyśleń, do przeanalizowania życia- swojego, swoich bliskich, znajomych. Tu kolejny raz wspomnę o ocenianiu innych. Jak z pozoru łatwo komuś przypiąć łatkę, nie wiedząc co dotychczas przeżył, co dostał w swoim życiowym pakiecie.
Tytuł książki Agnieszki Korzeniewskiej może być mylnie odebrany. Kolorowe szkiełka, przez które patrzymy mogą symbolizować coś pięknego, coś co nadaje naszej egzystencji barw. Z drugie strony- wiele elementów łączących się w całość, z pozoru do siebie niepasujących pokazuje to co dzieje się w naszych umysłach, naszej duszy, naszym życiu. Zlepek doświadczeń, przeżyć to coś, co kreuje nas, nasz charakter, podejście do życia i świata.
Myślę, że każdy sam powinien zinterpretować tytuł po lekturze książki. Słowo "Witraż" może nabrać zupełnie innego znaczenia.
Czy książka mi się podobała?
Podobała, nawet bardzo. Nie była to jednak lektura na jeden wieczór. Zbyt dużo emocji do przetrawienia, żeby połknąć treść na raz.
Autorka niezwykle barwnie i plastycznie przedstawia życie emigrantek, ich troski i radości. Stawia na ich drodze różnych, nie zawsze dobrych ludzi. Czy to nie powieść o każdym z nas?
Znacie? Czytaliście "Witraż?". Ciekawa jestem Waszych opinii, a tych którzy jeszcze nie mieli przyjemności- zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Od Deski Do Deski
Zapomniałabym. Chciałam Wam jeszcze pokazać rysunek Młodej zainspirowany tytułem.
Komentarze
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Wasze zdanie :) Komentarze zawsze mile widziane