Przejdź do głównej zawartości

" W życiu winny jest tylko ocet"




Dwie kobiety- jedna jest pisarką, druga coachem. Magdalena Witkiewicz i Marzena Grochowska. 
Co je łączy? Wspólnie napisana książka. Czego się po niej spodziewałam? Pióro Magdaleny Witkiewicz znam i bardzo lubię, więc z niecierpliwością czekałam na tę pozycję. Jak poradziła sobie Marzena Grochowska?
Po premierze "GPS Szczęścia czyli jak wydostać się z Czarnej D." wiele razy padało pytanie czy to typowy poradnik, czy może powieść? Według mnie jest to takie dwa w jednym. Są fragmenty pisane przez Magdalenę W. , a po nich kilka słów od Marzeny G.

Bohaterami są osoby, które trafiają rzadziej lub częściej do miejscowości o nazwie Czarna Dupa. Każdy z nich ma inne wykształcenie, zainteresowania, sytuację życiową. Wszystkich łączy to, że znaleźli się w Czarnej Dupie, gdzie wcale nie jest przyjemnie. Panuje tam smutek, żal...ciężko znaleźć człowieka, który jest zadowolony z faktu przebywania w tym miejscu.

Po kolei poznajemy kobiety i mężczyzn, którzy z różnych powodów odbyli podróż do miejscowości zarządzanej przez Burmistrza Focha. Ich historie są nam bliższe lub dalsze, ale z pewnością znajdziecie w książce swoje odbicie. Utożsamicie się z którymś bohaterem. 

Magdalena Witkiewicz serwuje czytelnikom bajki- niebajki opowiadające o życiu wybranych osób. Po każdej opowieści Marzena Grochowska dodaje swój fachowy komentarz. 

Cóż więcej o treści mogę powiedzieć?
W sumie niewiele, ponieważ jak już mnie znacie, za dużo nie zdradzę.

Powiem Wam jednak o swoich odczuciach po lekturze.

Jak wspominają autorki- każdy choć raz w swoim życiu trafia do Czarnej Dupy. Siedzi w niej krócej, lub dłużej. Trafia raz na rok, albo trzy razy w miesiącu. Najważniejsze, żeby był to stan przejściowy i nie przerodził się w stały meldunek. 

Życie potrafi kopać człowieka po tyłku, z jednej tragedii wrzuca w drugą, jak też wiadomo- nieszczęścia lubią chodzić parami a częściej i stadami. Żywot nas przytłacza, ludzie nie rozumieją, nie ma ratunku znikąd. Czy na pewno?

Już kiedyś wspominałam, że nie lubię jeżeli ktoś mówi mi co mam robić, nie cierpię wskazywania konkretnej, według doradcy jedynej i słusznej drogi. 
Tego na szczęście nie ma w książce. Jak wspomniałam- postaci, które pojawiają się w "GPS Szczęścia..." borykają się z trudnościami. Nie bardzo wiedzą, jak wrócić do "normalności", takiej z radością, szczęściem i uśmiechem na twarzy. Marzena Grochowska, przedstawia sprawę i wskazuje kierunek pracy nad sobą w sposób przystępny, nienachalny. Pokazuje, że to wszystko wcale nie jest tak trudne jak mogłoby się wydawać. 

Trzeba tylko odrobinkę pracy nad sobą, zmiana nastawienia i wiara w siebie. To ostatnie jest chyba najważniejsze. Bez tego ani rusz w szalonym i pełnym wyzwań świecie.

Wyjazd z Czarnej D. nie zawsze jest natychmiastowy. Ja we wszystkich dziedzinach życia, potrzebny jest czas, czas który odpowiednio spożytkowany doprowadzi nas do punktu w którym chcemy się znaleźć. Niekiedy potrzebna jest specjalistyczna pomoc. Nikt z nas nie jest niezniszczalny i ze wszystkim sobie poradzi, bez pomocy osób z zewnątrz. Nie ważne czy będzie to przyjaciel, psycholog czy inny specjalista. Ważne jest to, żeby odnaleźć odpowiednie wsparcie i dążyć do wyznaczonego celu.

Jeżeli znacie twórczość Magdaleny Witkiewicz,  wiecie, że będzie wesoło. Marzena Grochowska nie pozostaje w tyle. Kupiła mnie swoimi porównaniami. Momentami śmiałam się jak opętana, wystarczyły dwa słowa, odpowiednio zestawione, by wywołać uśmiech na mojej twarzy.

Pokochałam ten fantastyczny duet i czekam z niecierpliwością na kolejną książkę, a tę gorąco polecam. Potrzebowałam takiej lektury, wiele rzeczy się ostatnio w moim życiu działo ( niekoniecznie dobrych). Spora dawka pozytywnego myślenia, która wytworzyła się w mojej głowie podczas czytania, sprawiła, że z rozpędem idę dalej.

Dziękuję Wydawnictwu Od deski do deski za egzemplarz recenzencki ;)

Komentarze