Wiadomo to nie od dziś. Żeby produkt dobrze się sprzedał potrzebny jest sztab specjalistów. Wymyślają cudowne sposoby na to, żeby towar był chodliwy. Bombardowani jesteśmy z każdej strony cudownymi rzeczami, które są oczywiście na każdej liście must have.
Telewizji nie oglądam za dużo, więcej informacji dociera do mnie z radia, ale to bez różnicy ponieważ w każdym źródle królują te same pozycje.
Nie pamiętam skąd mam taką informację ale słyszałam kiedyś, że jeśli coś jest długo i intensywnie reklamowane znaczy, że nie bardzo się sprzedaje. Utkwiło mi to w pamięci i jeśli w ciągu dnia po raz 30 słyszę o jakimś specyfiku to na pewno go nie kupię.
Zacznę od najmłodszych. Cudowne leki na wszystko. O tym genialnie napisała Ania (klik).
Dziecko ząbkuje, kolejna nieprzespana noc, kolki, katarki i wszelkiego typu dolegliwości nie raz, nie dwa doprowadzają człowieka do ostateczności...idzie do apteki i kupuje środek, który pomoże maluchowi.
Pierwsze po co biegnie to...oczywiście środek z reklamy- przecież najlepszy jak w tv pokazali. Nie ważne, że nie pomoże i przyjdziesz po kolejny, który wcześniej proponowała ci farmaceutka. Jednak pani w spocie była tak wiarygodna, że grzech jej nie uwierzyć. ( szkoda tylko, że w jednej reklamie jest dietetykiem, w drugiej farmaceutą a w trzeciej grabarzem)
Nigdy przez prawie 3 lata życia mojego dziecka nie kupiłam nic co było reklamowane. Zawsze pytałam w aptece lub osób, które dany specyfik stosowały. Dodatkowo mam służbę medyczną w rodzinie więc nie zginę :)
Najbardziej wkurzające jest słuchanie o limitkach. Kurde weź dzieciaka nie futruj słodyczami od początku- później nie będzie problemu. Nie wiem czy ktoś to kupuje i podaje swojemu potomstwu. Sorry, ale w tym przypadku to tylko głupoty można pogratulować.
Jedno co mnie najbardziej zastanawia to fakt dlaczego w przerywnikach filmów nie ma mowy o zdrowym odżywianiu. Jest mnóstwo chemii, słodyczy i wspomnianych wcześniej przypadków. Ale to tak jak pisałam, jak coś jest do dupy to trzeba tak uderzyć w klienta żeby uwierzył, że to najlepsze co może nabyć.
Masz człowieku rozwolnienie. Ważne spotkanie przed tobą. Biegniesz do apteki- jeśli jesteś w stanie- jak nie wysyłasz kogoś zaufanego :) i od progu krzyczysz da pani st... Temat znany na pewno każdemu z nas. Mi ten środek nigdy nie pomógł. Są jednak inne nieznane zwykłemu szarakowi sposoby i leki, które pomogą. Dopiero w ciąży dowiedziałam się, że jagody mogą pomóc. Zjedzenie gorzkiej czekolady, wypicie coli. Jest wiele możliwości ale jak wiadomo korzystamy z tych znanych i podanych na tacy.
Płonące konary i tego typu kwestie. Czy ktoś powiedział przy tej okazji, że warto żeby mężczyzna się badał. Może dzieje się coś co zaburza efekt, który po cudownym środku masz na zawołanie. Lepiej jednak pokrzyczeć i sprzedać kolejną paczkę leku, który być może działa na zasadzie placebo...
Być może nie zaburzenia są problemem a to, że żona przytyła 30 kg i nie jest już atrakcyjna? Nie wnikam :)
Spadek libido przy antykoncepcji hormonalnej. Kurde to jakiś news dla mnie. Stosowałam kiedyś tabletki i wielkiej różnicy nie odczułam. Wzrost wagi? Będzie oczywiście- jeśli masz źle dobrane tabletki. Znaczna większość lekarzy nie robi szczegółowych badań pacjentce tylko wypisuje pierwsze lesze leki. O tym dlaczego chyba pisać nie muszę. Zamiast ładować w siebie kolejne dawki chemii weź sobie poczytaj Grey'a albo Cross'a czy coś w tym stylu. Obejrzyj film...albo zmień mężczyznę może to on jest przyczyną a nie środek, który stosujesz. Jedyny spadek libido jaki miałam to początek ciąży ( nie wiedziałam, że ktoś u mnie w brzuchu mieszka). Wkurzał mnie każdy dotyk PT, przytulanie się było za karę...później jednak wszystko wróciło do normy :)
Zbliżają się matury, egzaminy na studiach. Kup sobie coś na koncentrację. Ani razu nie spróbowałam. Może dlatego, że nie cierpię łykać tabletek. Chcesz się skoncentrować na nauce. Zrób sobie plan. Realizuj wszystko po kolei i nie będzie problemu. Napij się zielonej herbaty- działa pobudzająco i nie jest aż tak szkodliwa jak kawa.
Trochę z innej beczki- tusze do rzęs, które sprawią, że powalisz spojrzeniem. Jeśli wierzyć po jednym pociągnięciu włosków szczoteczką masz efekt sztucznych rzęs. Szkoda tylko, że napisy na dole są tak małe, że nie dasz rady ich przeczytać- a w nich zawarte są zawsze najważniejsze informacje. Kupujesz więc kosmetyk. Malujesz i efektu brak. Nakładasz kolejną warstwę i jeszcze następne. To, że powalisz spojrzeniem jest pewne- ale nie dlatego, że wyglądasz pięknie...
Była nawet kiedyś z tego tytułu afera. Modelka miała w reklamie sztuczne rzęsy i firma musiała zapłacić spore odszkodowanie.
Przykładów każdy z nas może podać milion pięćset...
Niestety jesteśmy tak zaganianym społeczeństwem, że wygodniej jest nam iść po produkt, który znamy z tv. Czasem warto zapytać ludzi, którzy się na tym znają. Podpowiedzą co lepiej zastosować, uzyskać dzięki temu lepsze efekty i zaoszczędzić trochę pieniędzy. Wiem, że ludzie zajmujący się reklamą muszą zarabiać na życie, ale jeśli ich działania okażą się nieskuteczne może zajmą się czymś co jest godne uwagi...głową jednak muru nie przebiję ale co mnie boli mówię :)
Telewizji nie oglądam za dużo, więcej informacji dociera do mnie z radia, ale to bez różnicy ponieważ w każdym źródle królują te same pozycje.
Nie pamiętam skąd mam taką informację ale słyszałam kiedyś, że jeśli coś jest długo i intensywnie reklamowane znaczy, że nie bardzo się sprzedaje. Utkwiło mi to w pamięci i jeśli w ciągu dnia po raz 30 słyszę o jakimś specyfiku to na pewno go nie kupię.
Zacznę od najmłodszych. Cudowne leki na wszystko. O tym genialnie napisała Ania (klik).
Dziecko ząbkuje, kolejna nieprzespana noc, kolki, katarki i wszelkiego typu dolegliwości nie raz, nie dwa doprowadzają człowieka do ostateczności...idzie do apteki i kupuje środek, który pomoże maluchowi.
Pierwsze po co biegnie to...oczywiście środek z reklamy- przecież najlepszy jak w tv pokazali. Nie ważne, że nie pomoże i przyjdziesz po kolejny, który wcześniej proponowała ci farmaceutka. Jednak pani w spocie była tak wiarygodna, że grzech jej nie uwierzyć. ( szkoda tylko, że w jednej reklamie jest dietetykiem, w drugiej farmaceutą a w trzeciej grabarzem)
Nigdy przez prawie 3 lata życia mojego dziecka nie kupiłam nic co było reklamowane. Zawsze pytałam w aptece lub osób, które dany specyfik stosowały. Dodatkowo mam służbę medyczną w rodzinie więc nie zginę :)
Najbardziej wkurzające jest słuchanie o limitkach. Kurde weź dzieciaka nie futruj słodyczami od początku- później nie będzie problemu. Nie wiem czy ktoś to kupuje i podaje swojemu potomstwu. Sorry, ale w tym przypadku to tylko głupoty można pogratulować.
Jedno co mnie najbardziej zastanawia to fakt dlaczego w przerywnikach filmów nie ma mowy o zdrowym odżywianiu. Jest mnóstwo chemii, słodyczy i wspomnianych wcześniej przypadków. Ale to tak jak pisałam, jak coś jest do dupy to trzeba tak uderzyć w klienta żeby uwierzył, że to najlepsze co może nabyć.
Masz człowieku rozwolnienie. Ważne spotkanie przed tobą. Biegniesz do apteki- jeśli jesteś w stanie- jak nie wysyłasz kogoś zaufanego :) i od progu krzyczysz da pani st... Temat znany na pewno każdemu z nas. Mi ten środek nigdy nie pomógł. Są jednak inne nieznane zwykłemu szarakowi sposoby i leki, które pomogą. Dopiero w ciąży dowiedziałam się, że jagody mogą pomóc. Zjedzenie gorzkiej czekolady, wypicie coli. Jest wiele możliwości ale jak wiadomo korzystamy z tych znanych i podanych na tacy.
Płonące konary i tego typu kwestie. Czy ktoś powiedział przy tej okazji, że warto żeby mężczyzna się badał. Może dzieje się coś co zaburza efekt, który po cudownym środku masz na zawołanie. Lepiej jednak pokrzyczeć i sprzedać kolejną paczkę leku, który być może działa na zasadzie placebo...
Być może nie zaburzenia są problemem a to, że żona przytyła 30 kg i nie jest już atrakcyjna? Nie wnikam :)
Spadek libido przy antykoncepcji hormonalnej. Kurde to jakiś news dla mnie. Stosowałam kiedyś tabletki i wielkiej różnicy nie odczułam. Wzrost wagi? Będzie oczywiście- jeśli masz źle dobrane tabletki. Znaczna większość lekarzy nie robi szczegółowych badań pacjentce tylko wypisuje pierwsze lesze leki. O tym dlaczego chyba pisać nie muszę. Zamiast ładować w siebie kolejne dawki chemii weź sobie poczytaj Grey'a albo Cross'a czy coś w tym stylu. Obejrzyj film...albo zmień mężczyznę może to on jest przyczyną a nie środek, który stosujesz. Jedyny spadek libido jaki miałam to początek ciąży ( nie wiedziałam, że ktoś u mnie w brzuchu mieszka). Wkurzał mnie każdy dotyk PT, przytulanie się było za karę...później jednak wszystko wróciło do normy :)
Zbliżają się matury, egzaminy na studiach. Kup sobie coś na koncentrację. Ani razu nie spróbowałam. Może dlatego, że nie cierpię łykać tabletek. Chcesz się skoncentrować na nauce. Zrób sobie plan. Realizuj wszystko po kolei i nie będzie problemu. Napij się zielonej herbaty- działa pobudzająco i nie jest aż tak szkodliwa jak kawa.
Trochę z innej beczki- tusze do rzęs, które sprawią, że powalisz spojrzeniem. Jeśli wierzyć po jednym pociągnięciu włosków szczoteczką masz efekt sztucznych rzęs. Szkoda tylko, że napisy na dole są tak małe, że nie dasz rady ich przeczytać- a w nich zawarte są zawsze najważniejsze informacje. Kupujesz więc kosmetyk. Malujesz i efektu brak. Nakładasz kolejną warstwę i jeszcze następne. To, że powalisz spojrzeniem jest pewne- ale nie dlatego, że wyglądasz pięknie...
Była nawet kiedyś z tego tytułu afera. Modelka miała w reklamie sztuczne rzęsy i firma musiała zapłacić spore odszkodowanie.
Przykładów każdy z nas może podać milion pięćset...
Niestety jesteśmy tak zaganianym społeczeństwem, że wygodniej jest nam iść po produkt, który znamy z tv. Czasem warto zapytać ludzi, którzy się na tym znają. Podpowiedzą co lepiej zastosować, uzyskać dzięki temu lepsze efekty i zaoszczędzić trochę pieniędzy. Wiem, że ludzie zajmujący się reklamą muszą zarabiać na życie, ale jeśli ich działania okażą się nieskuteczne może zajmą się czymś co jest godne uwagi...głową jednak muru nie przebiję ale co mnie boli mówię :)
Ja się dlatego bardzo cieszę, że nie oglądam tv i nie słucham radia, cała masa dziadostwa mnie omija i mi bani nie pierze;) Ale czasem jak przez przypadek gdzieś coś do mnie doleci, np. reklamy w radiu włączonym w sklepie, to nie umiem się nadziwić jakie to wszystko głupie!
OdpowiedzUsuńStraszne jest to co się dzieje...może z czasem zmieni się kierunek przerywników filmowych i audycji radiowych...ale na pewno nie za szybko...
UsuńLudzie nawet nie zdają sobie sprawy z tego, jaką reklama ma na nich wpływ. Gdyby o tym wiedzieli, to by się przerazili. Fragment o rozwolnieniu spowodował u mnie salwy śmiechu!
OdpowiedzUsuńEj rozwolnienie to kiepska sprawa...tu nie ma się co śmiać tylko modlić się żeby nas nie dopadło :D
UsuńMnie ostatnio potwornie drażniła reklama Media Expert. Noż jak tylko słyszałam "włączamy niskieeee ceeenyyy", to mnie strzelało. A dziewczynki przeszczęśliwe i tańczą...
OdpowiedzUsuńMoja Młoda płakała i uciekała gdy włączały się niskie ceny :D
UsuńMnie tez reklamy wkurzaja a jeszcze bardziej wkurzaja nie Ci ludzie, co daja sie nabierac na nie ;/
OdpowiedzUsuńI jeszcze próbują ci wmówić, że ten produkt jest najlepszy bo reklamowany
UsuńDlatego ja nie oglądam reklam :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń