Dość często spotykam się z opiniami, że czytanie książek o miłości, obyczajówek to powód do wstydu. Tak, ludzie wstydzą się publicznie przyznać, że lubią romantyczne historie. Zapierają się rękami i nogami, nawet gdyby ich torturowali, powiedzą, że to ostatnia rzecz jaką zrobią...
Jaki to ma sens?
Ja bez bicia się przyznaję, że lubię powieści obyczajowe. Lubię poczytać o perypetiach ludzi podobnych do mnie, do innych członków społeczeństwa. Zdarza się, że popłaczę, w myślach zrugam bohaterów- książka wywołująca dużo emocji, to według mnie dobra książka, którą polecę.
Taka jest właśnie "Kropla zazdrości, morze miłości" Natalii Sońskiej.
Na kartach powieści poznajemy dalsze losy bohaterek "Garści pierników, szczypty miłości" ( klik) i " Mniej złości, więcej miłości" ( klik), czyli Hani i jej przyjaciółki Kingi, oraz ich najbliższych.
Kinga przeżywa żałobę po stracie ukochanego, Hania wspiera ją w każdym momencie, głaszcze po głowie, ale również daje kopniaka, próbując postawić koleżankę na nogi.
Przez to zaczyna zaniedbywać swoje sprawy... nie wyrabia się z obowiązkami zawodowymi, idealny związek przechodzi poważny kryzys.
Dzięki niej Kinga awansuje i świetnie sprawdza się na nowym stanowisku. Równocześnie redakcje w których pracują dziewczyny, startują w prestiżowym konkursie. Czy walka o zwycięstwo nie poróżni bratnich dusz? Czy sprawy sercowe ułożą się Hani i Kindze, tak jak powinny?
Tego dowiecie się czytając książkę.
Natalia Sońska, jak sama mówi, wierzy w happy endy. Pisze książki, które pozwalają czytelnikowi przenieść się w bajkowy świat. Każda z jej powieści bardzo przypadła mi do gustu.
"Kropla zazdrości, morze miłości"- najbardziej. Tym razem autorka pokazała "pazur", ludzie zaczęli się kłócić, nie radzić sobie. Jest też wątek sensacyjny, niewiadome, które zachęcają do szybkiego przeczytania. Ja historię połknęłam w jeden wieczór ( trochę nocy zahaczyłam)- wydaje mi się, że lepszej rekomendacji nie potrzeba. Ja już wiem, czy i w tym przypadku było szczęśliwe zakończenie- Was zachęcam do rozwiązania tej zagadki ;)
ps. Natalio dziękuję za Kamila- na niego czekałam najbardziej ;) Babcia Kingi- jak zawsze dała radę- uwielbiam ją.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Komentarze
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Wasze zdanie :) Komentarze zawsze mile widziane