Młoda jest zafascynowana karetkami, wozami strażackimi i policyjnymi radiowozami jadącymi na sygnale. Dostała kilka książek i jak widzi taki pojazd bardzo się cieszy. Nie wie jeszcze, że jadą one ratować ludzi ciężko chorych bądź pędzą do wypadku. Jest tylko dzieckiem i póki co niech ich widok i sygnał kojarzą jej się dobrze. Przyjdzie czas dowie się co i jak.
Ostatnio szłyśmy sobie po mieście. Wyjeżdża straż na sygnale z jednostki. Trąbi a auta jadące na rondzie a raczej ich kierowcy nic sobie z tego nie robią. Sorry za porównanie ale jadą z prędkością jaką przemieszcza się sznur samochodów jadących na pogrzeb.
Odsunęłam się dalej na chodniku jeśli nie przejadą po ulicy niech mają miejsce chociaż tam. Wiem, wiele razy słyszało się o tym, że kierowcy jechali po pizzę albo inne rzeczy mając włączonego koguta, ale nie zawsze tak jest. Pojazd uprzywilejowany powinien być tak traktowany. Jeden może jedzie po jedzenie- inny śpieszy się aby udzielić komuś pomocy.
Czasem kilka minut straconych na przebijanie się przez opornych tworzących korki może zaważyć na czyimś życiu. Gdzieś czeka człowiek, którego te minuty dzielą od śmierci.
Każdy z nas powinien się zastanowić i widząc auto na sygnale ustąpić, zjechać przyspieszyć. Dać możliwość jak najszybszego dotarcia do celu. Nigdy nie wiemy co nas w życiu spotka i kiedy będziemy takiej pomocy potrzebować. Będąc po drugiej stronie będziemy liczyli na jak najszybsze udzielenie nam pomocy. Wtedy karta może się odwrócić i ktoś inny skutecznie uniemożliwi przejazd pojazdu ratunkowego.
Ostatnio szłyśmy sobie po mieście. Wyjeżdża straż na sygnale z jednostki. Trąbi a auta jadące na rondzie a raczej ich kierowcy nic sobie z tego nie robią. Sorry za porównanie ale jadą z prędkością jaką przemieszcza się sznur samochodów jadących na pogrzeb.
Odsunęłam się dalej na chodniku jeśli nie przejadą po ulicy niech mają miejsce chociaż tam. Wiem, wiele razy słyszało się o tym, że kierowcy jechali po pizzę albo inne rzeczy mając włączonego koguta, ale nie zawsze tak jest. Pojazd uprzywilejowany powinien być tak traktowany. Jeden może jedzie po jedzenie- inny śpieszy się aby udzielić komuś pomocy.
Czasem kilka minut straconych na przebijanie się przez opornych tworzących korki może zaważyć na czyimś życiu. Gdzieś czeka człowiek, którego te minuty dzielą od śmierci.
Każdy z nas powinien się zastanowić i widząc auto na sygnale ustąpić, zjechać przyspieszyć. Dać możliwość jak najszybszego dotarcia do celu. Nigdy nie wiemy co nas w życiu spotka i kiedy będziemy takiej pomocy potrzebować. Będąc po drugiej stronie będziemy liczyli na jak najszybsze udzielenie nam pomocy. Wtedy karta może się odwrócić i ktoś inny skutecznie uniemożliwi przejazd pojazdu ratunkowego.
Faktycznie pojazd uprzywilejowany powinien mieć pierwszeństwo a niektórzy kierowcy jakby o tym zapomnieli.. a czasem to właśnie minuty decydują o życiu.
OdpowiedzUsuńHej :)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że dołączyłaś do akcji.
Zostajemy na dłużej, bo bardzo sie cieszę, że dzięki niej poznam nowe mamy blogerki :)
Ja tam wole zjechać. Zawsze mnie to trochę zestresuje jak się zbyt późno zorientuje ze jada.
OdpowiedzUsuń