Przygotuj się na to, że któraś opisana przez mnie przypadłość cię dopadnie. Nie ma opcji, że któraś z nas po ciąży i porodzie wyjdzie bez szwanku. Jeśli taka osoba się trafiła to bardzo jej zazdroszczę:)
Zachodząc w ciążę cieszysz się. Entuzjazm jednak mija i zaczyna się zamartwianie. Czy będę miała rozstępy, czy dużo przytyję? Jak będzie wyglądał mój biust? Te i inne problemy spędzają sen z powiek niejednej matce.
Kilogramy- ja w ciąży przytyłam 15 kg. Chcąc nie chcąc futrowałam wszystko co mi wpadnie w ręce w ilościach dość dużych. Wtedy się tym nie przejmowałam. Później się pomyśli co zrobić z nadwagą. Urodziłam Młodą :) od razu jak tylko zaczęłam się poruszać poszłam się zważyć. Waga pokazała 4 kg mniej niż przed porodem. Myślałam, że padnę. Położna jednak uspokoiła mnie, że waga musi źle działać skoro L ważyła 3,5 kg. Przestałam się tym przejmować. Jakiś czas chodziłam jeszcze w ciuchach z ciąży ale udało się wróciłam do formy. Może nie tak idealnej o jakiej marzyłam ale to tylko z mojego lenistwa. Jakby mi się chciało tyłek ruszyć i poćwiczyć to byłoby całkiem nieźle. Póki co nie jest źle. W rozmiar 38- 40 się mieszczę :)
Punkt drugi rozstępy- przez całą ciążę nie miałam ani jednego. Po porodzie jednak pojawiły się na piersiach i brzuchu. Na początku było to dla mnie tragedią. Z czasem polubiłam je jednak i traktuję jako pamiątkę :) Od 4 miesiąca ciąży smarowałam się kremami - niewiele to dało niestety ale tragedii wielkiej nie ma. Moja Mama nie ma ani jednego mimo, że urodziła dwójkę dzieci i żadnymi specyfikami się nie smarowała. Tego nie przewidzimy- nie ma sensu na denerwowanie się z tego powodu. Trzeba ten fakt zaakceptować i cieszyć się bo zawsze mogło być gorzej :)
Blizna- albo po cc albo po porodzie naturalnym. Zawsze jakaś pozostanie. Ta na brzuchu jest widoczna. Jednak pod bikini ją ukryjesz...no chyba, że lekarz spierdzielił robotę i jest bardzo brzydka. Nie ma jednak co się stresować. Na plażę można założyć strój jednoczęściowy i po problemie. Są specjalne środki na wybielenie blizny. Mi przypadła w udziale śmierdząca cebulą maść. Po kilku aplikacjach podziękowałam. Proces blaknięcia blizny był dłuższy ale da się to wszystko przeżyć. Najgorsze jest to, że przy każdej zmianie pogody miejsce cięcia daje o sobie nieźle znać. Nie jest to jednak ból nie do przeżycia.
Piersi- punkt centralny rozważań. Jak będę za długo karmić to stracą swój wygląd, nie będą już tak jędrne jak wcześniej. Prędzej czy później i tak "opadną" nie ma opcji. Zawsze są jakieś wyjścia- można karmić butelką, można zrobić sobie operację plastyczną albo założyć stanik z push- upem biust do przodu i można podbijać świat. Młodą karmiłam do 6 miesiąca ( nie ze względu na wygląd biustu przerwałam)- biust co prawda zmienił się nieco, rozstępów przybyło ale osoba, która go ogląda nie ma żadnych zastrzeżeń. ( może ma ale głośno o tym nie mówi :P)
Teraz z innej beczki. Zostanę matką nie będę mogła imprezować jak wcześniej. Jeśli zostałaś matką w młodym wieku nic straconego dziecko podrośnie i sobie odbijesz...no chyba, ze nie będzie z kim bo znajomi będą siedzieć wtedy w pieluchach :D Jeżeli wiek w którym urodziłaś dziecko jest późniejszy- był na to czas wcześniej będzie i później. Można tez pogodzić macierzyństwo z wyjściem na imprezę. Ale do tego potrzeba już dobrej organizacji. Piątek nie będzie już jednak początkiem a niedziela końcem imprezy.
Decydując się na bycie matką musisz liczyć się z tym wszystkim co opisałam. Każda mama może jeszcze coś do tej listy dorzucić od siebie. Jednak to wszystko jest niczym przy uśmiechu dziecka, uścisku jego rąk i soczystym buziaku prosto w oko :D
Zachodząc w ciążę cieszysz się. Entuzjazm jednak mija i zaczyna się zamartwianie. Czy będę miała rozstępy, czy dużo przytyję? Jak będzie wyglądał mój biust? Te i inne problemy spędzają sen z powiek niejednej matce.
Kilogramy- ja w ciąży przytyłam 15 kg. Chcąc nie chcąc futrowałam wszystko co mi wpadnie w ręce w ilościach dość dużych. Wtedy się tym nie przejmowałam. Później się pomyśli co zrobić z nadwagą. Urodziłam Młodą :) od razu jak tylko zaczęłam się poruszać poszłam się zważyć. Waga pokazała 4 kg mniej niż przed porodem. Myślałam, że padnę. Położna jednak uspokoiła mnie, że waga musi źle działać skoro L ważyła 3,5 kg. Przestałam się tym przejmować. Jakiś czas chodziłam jeszcze w ciuchach z ciąży ale udało się wróciłam do formy. Może nie tak idealnej o jakiej marzyłam ale to tylko z mojego lenistwa. Jakby mi się chciało tyłek ruszyć i poćwiczyć to byłoby całkiem nieźle. Póki co nie jest źle. W rozmiar 38- 40 się mieszczę :)
Punkt drugi rozstępy- przez całą ciążę nie miałam ani jednego. Po porodzie jednak pojawiły się na piersiach i brzuchu. Na początku było to dla mnie tragedią. Z czasem polubiłam je jednak i traktuję jako pamiątkę :) Od 4 miesiąca ciąży smarowałam się kremami - niewiele to dało niestety ale tragedii wielkiej nie ma. Moja Mama nie ma ani jednego mimo, że urodziła dwójkę dzieci i żadnymi specyfikami się nie smarowała. Tego nie przewidzimy- nie ma sensu na denerwowanie się z tego powodu. Trzeba ten fakt zaakceptować i cieszyć się bo zawsze mogło być gorzej :)
Blizna- albo po cc albo po porodzie naturalnym. Zawsze jakaś pozostanie. Ta na brzuchu jest widoczna. Jednak pod bikini ją ukryjesz...no chyba, że lekarz spierdzielił robotę i jest bardzo brzydka. Nie ma jednak co się stresować. Na plażę można założyć strój jednoczęściowy i po problemie. Są specjalne środki na wybielenie blizny. Mi przypadła w udziale śmierdząca cebulą maść. Po kilku aplikacjach podziękowałam. Proces blaknięcia blizny był dłuższy ale da się to wszystko przeżyć. Najgorsze jest to, że przy każdej zmianie pogody miejsce cięcia daje o sobie nieźle znać. Nie jest to jednak ból nie do przeżycia.
Piersi- punkt centralny rozważań. Jak będę za długo karmić to stracą swój wygląd, nie będą już tak jędrne jak wcześniej. Prędzej czy później i tak "opadną" nie ma opcji. Zawsze są jakieś wyjścia- można karmić butelką, można zrobić sobie operację plastyczną albo założyć stanik z push- upem biust do przodu i można podbijać świat. Młodą karmiłam do 6 miesiąca ( nie ze względu na wygląd biustu przerwałam)- biust co prawda zmienił się nieco, rozstępów przybyło ale osoba, która go ogląda nie ma żadnych zastrzeżeń. ( może ma ale głośno o tym nie mówi :P)
Teraz z innej beczki. Zostanę matką nie będę mogła imprezować jak wcześniej. Jeśli zostałaś matką w młodym wieku nic straconego dziecko podrośnie i sobie odbijesz...no chyba, ze nie będzie z kim bo znajomi będą siedzieć wtedy w pieluchach :D Jeżeli wiek w którym urodziłaś dziecko jest późniejszy- był na to czas wcześniej będzie i później. Można tez pogodzić macierzyństwo z wyjściem na imprezę. Ale do tego potrzeba już dobrej organizacji. Piątek nie będzie już jednak początkiem a niedziela końcem imprezy.
Decydując się na bycie matką musisz liczyć się z tym wszystkim co opisałam. Każda mama może jeszcze coś do tej listy dorzucić od siebie. Jednak to wszystko jest niczym przy uśmiechu dziecka, uścisku jego rąk i soczystym buziaku prosto w oko :D