Był post o gadżetach...będzie o zabawkach...dla mojej L najlepszą zabawką jest zgnieciona kartka papieru, metki od ubrań, patyczki, kamyczki itp. Są jednak przedmioty, które bardzo lubimy...nie ma takich najbardziej ulubionych...wszystkie przedstawione są jednak z nami już długo i często używane:) Nie chcę być oskarżona o chwalenie się...pewnie znajdzie się ktoś kto tak pomyśli...sama na wielu blogach poprzez takie "chwalenie się" wynalazłam wiele fajnych rzeczy:) tak więc do sedna:)
1. Laptop świnka...prezent L na pierwsze urodziny...fajna sprawa, uczy kształtów, cyferek i literek, dla młodszych dzieci jak najbardziej odpowiedni...dla starszych trzeba będzie kupić bardziej rozbudowany pod względem opcji sprzęt :) L póki co lubi i korzysta...mama ma laptopa i Lenka ma laptopa:)
2.Drewniane klocki (made in Biedronka) najczęściej są porozrzucane po podłodze...matka nie raz nie dwa się na nich potyka...uwielbiam drewniane zabawki...jak dla mnie mają większy urok niż inne tworzywa:) L czasem jakąś wieżę zbuduje...fajne jest to, że mają na wieczku otwory w różnych kształtach. Dobra alternatywa dla grających sprzętów z taką samą funkcją:)
3. Znikopis- pierwsze rysowanie L uskuteczniała właśnie na tej tablicy...używamy jej kilkadziesiąt razy dziennie...służy także jako ładowarka do telefonu Młodej:)
4. Rózia- moja nagroda od Notnice.pl- pokazałam L co wygrałam...nie mogła się doczekać kiedy do nas dotrze...codziennie pokazywałam jej na zdjęciu...jak dotarła do nas...Terrorystka się w niej zakochała...Rózia jada z nami obiady, śpi, bawi się, jeździ Lenki autem...Kubuś Puchatek podobnie jak koleżanka jest miłością L...
5. Karty do nauki angielskiego CzuCzu...pisałam o nich wcześniej...są genialne...dostępne w internecie w dużo lepszych cenach niż w sklepach:)
6. Książeczki...czytamy od samego początku...mama kocha książki...L również...większość znamy już na pamięć...i ciągle uzupełniamy naszą biblioteczkę... nie wyobrażam sobie życia bez czytania...zaraziła mnie tym moja mama...i dalej przekazuję to co najlepsze mojej córce:)
7. Miś Eduś- interaktywna zabawka mówiąca i śpiewająca po polsku i po angielsku:) Dziecko poznaje części ciała, uczy się nowych zwrotów...prezent L od Mikołaja
8. Kuchnia jest hitem sezonu...L gotuje w niej obiady, piecze ciasta, kurczaki, zmywa gary i w zlewie pierze pranie...zastosowań wiele...długo bała się dźwięków...nie używaliśmy tej funkcji...koleżanka przyszła do mnie z synkiem...zaczął się bawić...Młoda przestała się bać...w planach PT ma zrobienie kuchni z prawdziwego zdarzenia...jednak na to potrzeba trochę czasu:)
9. Drewniane układanki...kupione za grosze w mojej ulubionej Biedronce:) kolorowe, proste i od początku uwielbiane przez me dziecię:)
10. Karty...dodatek do mleka Bebiko...matka kupiła dwa zestawy i mamy z tego memo...L rozkłada a później szuka obrazka do pary...póki co nie odwracamy obrazków...jeszcze na to za wcześnie
11. Piłka...L dostała ją jak miała jakieś pół roku...piłka ma grzechotkę w środku, fajna zarówno dla małych jak i większych dzieci...zbiła już mój ulubiony zegar...ale to nie L jest winowajcą tego zajścia...nie powiem jednak kto bo będzie dym:P
12. Myszka i Kubuś- zabawki śpiewające i tańczące, opowiadają również historyjki...piosenki L zna już na pamięć. Myszka ćwiczy razem z nami ( jeszcze się trochę rehabilitujemy) Kubuś swego czasu był usypiaczem...jeśli ktoś ma w planach zakup takich sprzętów...od razu polecam zakupienie akumulatorków i ładowarki...baterie przy użytkowaniu L wytrzymywały jeden- góra dwa dni
13. Bączek...tu chyba nie trzeba pisać, że wszyscy go kochają:) młodsi, starsi...:) L wpada czasem do pokoju i woła mama puszcza bączka:)
14. Organki i gitara...także hit w naszym domu...L jest bardzo muzykalnym dzieckiem...śpiewa, tańczy i gra przez większość dnia
15. Nowy laptop...powstał z koperty...wchodzę do pokoju pytam L co robi...Lenka ma laptopa...odpowiada...napisałam literki i cyferki...i zabawa na całego...
16...zdjęcia nie ma bo zapomniałam zrobić...literki i cyferki magnetyczne, które zdobią naszą lodówkę...układamy wyrazy, liczymy, uczymy się liter...
jak jednak wiadomo...zabawki najczęściej rodzice kupują dla siebie...nieraz łapię się na tym, że L już dawno robi coś innego a ja bawię się którąś z nich :)
fajny post, przyda się jako pomysły na prezent (chociaż mój brat już za 'stary' jest na te, ale zawsze jakaś dzidzia w rodzinie się znajdzie;)
OdpowiedzUsuńWiadomo, że nie każdemu dziecku te same zabawki przypadną do gustu...u nas było tak, ze jak L dostawała nową zabawkę to mijało trochę czasu zanim ją polubiła...ale czasem nie masz pomysłu np. na prezent właśnie i gdzieś podpatrzysz i problem z głowy:) ja też tak robię...to tu to tam poszperam:)
OdpowiedzUsuńUwielbiamy z synkiem produkty czu czu: kolorowe ,bezpieczne ,zajmujące i edukacyjne , również kupuje w internecie ,przeważnie w empiku albo smyku gdy jest promocja .
OdpowiedzUsuńBardzo fajna kolekcja zabawek ,mamy te klocki z biedronki ,młody bardzo lubi budować garaże dla autem ,a jeszcze bardziej burzyć .
W ogóle zabawki z biedronki są świetne i bardzo często można kupić po przecenie, ja tak kupiłam tablice stojącą za 30 zł i leży pod łóżkiem i czeka na okazję .
pozdrawiam i życzę miłego dnia :)
W Biedronce jestem często i jak tylko coś fajnego się pojawia...to oczy mi się od razu świecą...looknięcie do portfela...ok można brać:) lubię też Pepco...tam najczęściej kupujemy książeczki:) pozdrawiam
Usuń