Dzisiejszy post będzie o wit d3. Wiele walk toczy się na forach internetowych na ten temat. Zaniepokojone matki pytają. Inne odpowiadają, że pocąca się główka nie ma nic wspólnego z niedoborem tej witaminy. Nie przejmuj się nic dziecku nie będzie. I znów zaczyna się przekrzykiwanie przez wszechwiedzące.
Mimo, że mamy lato i dużo słońca podajemy córce wit. d3 cały czas. Podczas wizyty u pediatry poprosiłam o receptę. Spojrzała na mnie i powiedziała, że wchodzimy teraz w strefę światła...i ucięła...jeżeli chce pani niech pani podaje. Usłyszałam. Tak będę podawać ponieważ wiem jakie konsekwencje mogą być spowodowane niedoborem. Jeżeli byłoby to coś złego na pewno nie dostałabym recepty.
Po pierwsze jeżeli już chcemy aby słońce wspomagało wydzielanie się wit. d3 musimy zaprzestać używania kremów z filtrami. Kremy blokują proces wcześniej wspomniany, ale nie przeszkadza to w przekazywaniu opinii, że nie trzeba dziecku latem podawać witamin, bo przecież świeci słońce. Może się mylę i dziwna jestem ale mojej córki bez kremu z filtrem nie wystawiam na palące słońce. Zresztą jak są temperatury 30 stopni w cieniu- siedzimy w domu. Nie jest to ani fajne ani wygodne, ponieważ L dostaje kota a ja razem z nią. Niestety moja córka, podobnie jak i ja źle funkcjonuje przy wysokich temp. na podwórku. Raz z Nią wyszłam o 9 rano...po 15 minutach powiedziała, że idziemy do domu...nie biegała, siedziała w piaskownicy a to nie jest normalne... W takie dni wychodzimy późnym popołudniem, wieczorem- nie zawsze jest jeszcze słońce.
Moje dziecko jak już kiedyś wspomniałam miało problemy z chodzeniem. Biegaliśmy od jednego do drugiego lekarza, robiliśmy badania. Tym co skłoniło mnie do podawania d3 przez cały rok były słowa pani pracującej w laboratorium. Powiedziała, że coraz więcej osób ( nie tylko dzieci) ma niedobór właśnie tej witaminy. Dzieci mają problemy z chodzeniem. Co jest tego powodem- najczęściej nieodpowiednia ilość d3 w organizmie. Problemów mieliśmy już wystarczająco kolejnych nie potrzebujemy. Kogoś boli głowa, noga, źle się czuje...dorosły winą obarcza swój wiek, bo w pewnym wieku to już musi boleć. Otóż nie musi. Wystarczy zrobić badania i się wszystko okaże ( badania te akurat są płatne, lekarze nie dają na nie skierowania- bynajmniej w mojej miejscowości). U dzieci zaczyna się najczęściej od potliwości główki...no ale przecież mamy lato i pewnie od gorąca poci się główka... Dziecko znajomej mające 10 lat. Zdiagnozowano wadę kręgosłupa i zaszła konieczność podawania d3. Wszyscy zdziwieni, przecież to się podaje tylko małym dzieciom. Otóż nie- zalecane jest podawanie wit. do 18 roku życia. Dorośli także powinni ją przyjmować.
Jakie są skutki niedoboru d3 u dzieci wiadomo- krzywica, płaskostopie, wady kręgosłupa. W późniejszym wieku może to być cukrzyca, choroby układu sercowo- naczyniowego ( zawał, udar mózgu), stwardnienie rozsiane i inne. Jedna mała kropelka dziennie krzywdy nie zrobi...może pomóc. Warto zorientować się w tym temacie, poczytać ,porozmawiać z lekarzem i wybrać najlepszą drogę.Można uniknąć przykrych konsekwencji i cieszyć się zdrowiem przez długi czas.
Mimo, że mamy lato i dużo słońca podajemy córce wit. d3 cały czas. Podczas wizyty u pediatry poprosiłam o receptę. Spojrzała na mnie i powiedziała, że wchodzimy teraz w strefę światła...i ucięła...jeżeli chce pani niech pani podaje. Usłyszałam. Tak będę podawać ponieważ wiem jakie konsekwencje mogą być spowodowane niedoborem. Jeżeli byłoby to coś złego na pewno nie dostałabym recepty.
Po pierwsze jeżeli już chcemy aby słońce wspomagało wydzielanie się wit. d3 musimy zaprzestać używania kremów z filtrami. Kremy blokują proces wcześniej wspomniany, ale nie przeszkadza to w przekazywaniu opinii, że nie trzeba dziecku latem podawać witamin, bo przecież świeci słońce. Może się mylę i dziwna jestem ale mojej córki bez kremu z filtrem nie wystawiam na palące słońce. Zresztą jak są temperatury 30 stopni w cieniu- siedzimy w domu. Nie jest to ani fajne ani wygodne, ponieważ L dostaje kota a ja razem z nią. Niestety moja córka, podobnie jak i ja źle funkcjonuje przy wysokich temp. na podwórku. Raz z Nią wyszłam o 9 rano...po 15 minutach powiedziała, że idziemy do domu...nie biegała, siedziała w piaskownicy a to nie jest normalne... W takie dni wychodzimy późnym popołudniem, wieczorem- nie zawsze jest jeszcze słońce.
Moje dziecko jak już kiedyś wspomniałam miało problemy z chodzeniem. Biegaliśmy od jednego do drugiego lekarza, robiliśmy badania. Tym co skłoniło mnie do podawania d3 przez cały rok były słowa pani pracującej w laboratorium. Powiedziała, że coraz więcej osób ( nie tylko dzieci) ma niedobór właśnie tej witaminy. Dzieci mają problemy z chodzeniem. Co jest tego powodem- najczęściej nieodpowiednia ilość d3 w organizmie. Problemów mieliśmy już wystarczająco kolejnych nie potrzebujemy. Kogoś boli głowa, noga, źle się czuje...dorosły winą obarcza swój wiek, bo w pewnym wieku to już musi boleć. Otóż nie musi. Wystarczy zrobić badania i się wszystko okaże ( badania te akurat są płatne, lekarze nie dają na nie skierowania- bynajmniej w mojej miejscowości). U dzieci zaczyna się najczęściej od potliwości główki...no ale przecież mamy lato i pewnie od gorąca poci się główka... Dziecko znajomej mające 10 lat. Zdiagnozowano wadę kręgosłupa i zaszła konieczność podawania d3. Wszyscy zdziwieni, przecież to się podaje tylko małym dzieciom. Otóż nie- zalecane jest podawanie wit. do 18 roku życia. Dorośli także powinni ją przyjmować.
Jakie są skutki niedoboru d3 u dzieci wiadomo- krzywica, płaskostopie, wady kręgosłupa. W późniejszym wieku może to być cukrzyca, choroby układu sercowo- naczyniowego ( zawał, udar mózgu), stwardnienie rozsiane i inne. Jedna mała kropelka dziennie krzywdy nie zrobi...może pomóc. Warto zorientować się w tym temacie, poczytać ,porozmawiać z lekarzem i wybrać najlepszą drogę.Można uniknąć przykrych konsekwencji i cieszyć się zdrowiem przez długi czas.
Ja też na pewno będę podawać wit. D swojej córeczce. Bardzo przydatny post!
OdpowiedzUsuńU nas był czas, że podawałam 2 kropelki- córka była dość duża jak na swój wiek- ale to akurat było zalecenie pediatry, sama nie kombinuję...w takich przypadkach wolę konsultować się ze specjalistami:)
UsuńLekarze sami, kurcze, nie są zgodni co do podawania wit.D. Od jednego słyszeliśmy - dawać, od drugiego - nie trzeba. Jeden lekarz nam powiedział, że "jeśli dziecko nie jest trzymane w piwnicy, to nie ma potrzeby", także można zgłupieć. Kiedyś byliśmy na specjalnej konsultacji w tej sprawie, jak syn miał kilka miesięcy, bo za wolno mu się zmniejszało ciemiączko, ale też w sumie nic konkretnego się nie dowiedzieliśmy, oprócz tego, żeby dziecko było jak najwięcej na polu i na słońcu, a to chyba każdy wie...
OdpowiedzUsuńZnajoma ostatnio zrobiła synowi to badanie...okazało się, że poziom witaminy jest bardzo niski. Chłopiec miał również podwyższony cukier i złe wyniki tarczycy. Podwójna dawka d3. Moim zdaniem lepiej podawać niż później inne dolegliwości leczyć. Hit ostatnio słyszałam, że podaje sie tylko dzieciom do 6 miesiąca życia
Usuń