Przejdź do głównej zawartości

Kruk krukowi oka nie wykole...ale baba drugiej babie już może

Wojna damsko- damska istnieje już na pewno ładnych parę wieków. Każda z nas chce być najlepsza...tzn. musi mieć ciuchy lepsze niż koleżanki...a jak one mają lepsze to oczywiście zaczyna się szperanie w ich portfelu...ciekawe skąd wzięła kasę, na pewno jej nowy facet jest sponsorem itp., itd...otóż można mieć fajne markowe ciuchy na prawdę za nieduże pieniądze. Idziesz sobie do SH i masz do wyboru do koloru, różne znane lub mniej znane marki...kupujesz torbę za którą płacisz 20 zł...i jesteś szczęśliwa nie martwiąc się, że nie będziesz miała co zjeść :) chociaż znam i takie przypadki, że nie jedzą a ubrać się muszą...ale to oddzielna historia. Firmowe buty można kupić dużo taniej w internecie...ja czasem idę mierzę w sklepie i kupuje nawet o 100 zł taniej:) Może być tak, że kobietę po prostu stać na dobre ciuchy- sama zarobiła na to ciężką pracą...zazdrośnice jednak tego nie widzą...zawsze szukają jakiegoś ale...zamiast wziąć się do roboty i zarobić wolą siedzieć i biadolić... a najchętniej by zagryzły...nigdy nie miałam takich zapędów...ubranie jest tylko ubraniem...spadnie ci pomidor z kanapki i już problem wagi światowej...nowa bluzka za 300 zł zniszczona...dziecku się uleje i katastrofa gotowa :P ale ok spoko jak ktoś ma kasę i mu jej nie żal ok...jego sprawa ile wydaje na ciuchy i wydaje mi się, że nie jest to niczyja sprawa poza fiskusem skąd ją ma... 

Drugi punkt babskiej zazdrości- mężczyźni- jakbym mogła to pominąć :) Koleżanka poznaje faceta...zaczynają się spotykać- oczywiste, że będzie miała mniej czasu na ploty niż wcześniej... pierwszy problem...drugim jest to, że jej się układa a mi nie...i próbuje jej to zepsuć...no niby dlaczego ma mieć lepiej niż ja...przecież bycie singlem też jest super...nie tędy droga...na każdego przyjdzie czas i znajdzie swoją drugą połówkę...a to, że jedna szybciej druga później- nie od nas to zależy...po co mącić...trzeba cieszyć się szczęściem przyjaciółki i ją dopingować a nie rzucać kłody pod nogi i się boczyć...kiedyś ona będzie cieszyła się z tego, że tobie się udało... jeżeli chodzi o facetów to jeszcze może być sprawa tego typu, że jej facet jest lepszy niż mój... kupuje jej kwiaty bez okazji, zaprasza do restauracji zabiera na wypasione wczasy...ale czy na tym świat się kończy...zamiast szukać wad w swoim mężczyźnie spójrz na to co robi dla ciebie...nie zawsze będzie zachowywał się i wyglądał jak facet tej czy innej koleżanki...bo nim nie jest...ty też nie jesteś nią... jeżeli nie szkoda ci życia na takie głupoty siedź w tym dalej...chcesz coś zmienić...zacznij od swojego podejścia do życia...zobaczysz o ile będzie ono piękniejsze jeżeli spojrzysz na nie z normalnej perspektywy a nie poprzez zazdrość...zawsze będzie ktoś lepszy od ciebie w jakiejś dziedzinie...ale i ty jesteś od kogoś lepsza pamiętaj o tym i oszczędź sobie nerwów...one źle wpływają na kolor włosów i zmarszczki :P

Kolejny punkt- wojna blogerek...walczą o wszystko...o ilość polubień, wejść na bloga itp.,walka jest była i będzie...ale cóż trzeba robić swoje i się nie przejmować zawsze znajdzie się ktoś kto ci dokopie bo preferuje inny styl niż ty... 

Nie jest to tak, że nigdy nikomu niczego nie zazdrościłam...zawsze był ktoś komu się wszystko udawało, miał mniej problemów itp., ale czy na pewno...ja widziałam to tak...ten ktoś zupełnie inaczej...dla niego też były rzeczy niemożliwe do zrealizowania, ktoś miał coś czego on nie ma...ale nie klepie o tym na lewo i prawo i żyje sobie spokojnie a inni mu tego zazdroszczą :) Także pracujemy na swoje szczęście nie patrząc na innych... będzie pięknie zobaczycie:)